Rudzio

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Rudzio ma mocno powiększone węzły chłonne podkolanowe... teraz jest i świeto i weekend, w pon badanie krwi
Awatar użytkownika
Essi
Posty: 810
Rejestracja: 19 maja 2014, 18:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Essi »

Rudzio pozdrawia ze swojego domku :)
Obrazek

Dzielny kocio dostał nowe myszki, jako wynagrodzenie za ostatnie nieprzyjemności (kłucia, wizyty u weta, kto by to lubił?) Zdrowotnie u niego wciąż różnie, dlatego prosimy o kciuki za dzielnego kocurka!

W tle Lena Dębińska, która zapewne również pozdrawia ;) Przypominam, Lena była wyadoptowana jako JEDYNACZKA. Relacje między kotami? "Suuuper, ganiają, razem śpią, szukają się i prowokują do zabawy". ::
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Essi, łącznie zmieniany 1 raz.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Oczywiście, Lena także gorąco pozdrawia i bardzo się cieszy, że ma kolegę do kocich galopów :)
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

:brawo:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Tak jak napisałam w wątku Dziczka, którego poznałam osobiście, Rudzio także ma cukrzycę, dostaje insulinę, trzymajcie kciuki,żeby udało mi się utrzymać odpowiedni poziom cukru....
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Biedny Rudzio :hug:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Teraz jest super, wielka zmiana, Rudzio czuje się rewelacyjnie, bo cukier spada, bo był drastycznie duży, później się obawiam aby zachować poziom, ale jak przeczytałam o Dziczku, to już wogóle się przestraszyłam
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Trzymam kciuki!
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Dziękujemy bardzo, Rudzio mruczy na kolanach właśnie, więc aby wszystko ku dobremu szlo :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Też trzymam kciuki :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jegelskerdyr
Posty: 10
Rejestracja: 17 wrz 2016, 18:08
Lokalizacja: Leszno

Post autor: Jegelskerdyr »

Jesteśmy z Rudziem <3
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

U Dziczka cukrzyca nie ma żadnego wpływu na Jego problemy gastryczne czy z pęcherzem, słyszałem że Rudzio trafił do dr. Sobieralskiej a to znaczy, że będzie dobrze, to nie dość że bardzo dobry lekarz, specjalista w dziedzinie cukrzycy to tak samo bardzo dobry, wspaniały człowiek, dla którego każdy zwierzak liczy się nie tylko w czasie wizyty w gabinecie ale i po wyjściu. Dziczek miał poziom cukru powyżej 500, później obniżył się do 50 i mniej, od paru dni jest w końcu w normie (90 - 140). Trzymamy mocno kciuki za Rudzia i serdecznie pozdrawiamy Was troje :-)
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Dziękujemy serdecznie za pamięć !!! Na razie wszystko w normie . KrisButton za Was też trzymamy kciuki, we troje : :D
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Witam Was serdecznie , tu Rudzio :cool:

Korzystając z nieobecności w pokoju mamci, która czyści moją toaletę, skrobnę kilka słów ::
Na wstępie pragnę podziękować Wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, bo UWAGA !!! : udało się, po dwudziestu dniach kłucia mnie tą paskudną igłą, cukrzyca sobie poszła !!! :banan:

Jestem pod stałą (na moje nieszczęście) kontrolą i cukier mam , jak mówią, wzorcowy :D
Na kontroli też mnie kłują i jeszcze spuszczają krew, co za życie, mówię Wam :? Ale podobno jestem najbardziej cierpliwym kocurkiem na świecie :oops:
Ale jak tylko wracam do domu, rozpracowuję tę opaskę z łapki ( no kto by pomyślał, że różowa w czerwone serduszka odpowiada kocurowi, nie pasuje mi do czarnego transportera ! ) :twisted:

I ogólnie : jestem zdrowy! Żadnego kataru, sapania, glutów z nosa ,nic! Chociaż czasem słyszę ( jak się nieźle ukryję, żeby pobawić się w berka z kocią koleżanką), że jak charczałem, to było można mnie łatwiej zlokalizować ::

Tylko jakiegoś białka mam cały czas za dużo we krwi :hmm: na razie nikt nie wie o co chodzi, podobno jestem cały czas diagnozowany (cokolwiek to oznacza) :roll:

Nareszcie czuję, że żyję! : mam mega apetyt (czasem jak się mamcia nakłada jedzonko i się na chwilę obróci , to szybko wskakuję na blat i jem od razu, no ile można czekać na żarcie? :sado: ) Tylko mamcia mówi, że coś szczupły jestem jak na zjadane dwie puchy w 12 godzin i nie mogę przytyć, podobno mam 4,2 kg kota w sobie nie wiem co to oznacza :lol:

Poza tym uwielbiam się bawić , w zasadzie wszystkim :: ale jestem grzeczny - jeszcze nic nie zepsułem :: ::
Okazało się nawet, że zdobywam najwyższe szafy na moim terenie, na co mamcia robi wielkie oczy, bo podobno mam jakiś uraz kręgosłupa i ciężko jest mi wysoko skakać (tak mówiła pani wet jakaś czy coś , jak mnie obmacała -wiecie co, skandal tak mnie bez pozwolenia macać! :twisted: :lol:

Czuję też, baa - ja to nawet wiem!- że uwielbiam moją kocią koleżankę- chyba lubi rudych kawalerów ( :oops: ) - Ona mi codziennie myje głowę rano (mamcia o świcie nie ma pod ręką tego ustrojstwa z aparatem, więc nie zarejestrowała naszych intymnych schadzek :twisted: )

Także ten, u mnie wszystko (odpukać pazurem w niemalowane) jest ok jak narazie :tan:

Idę pogonić trochę piłeczek , potem powyrywam piórka z wędki - to jest dopiero szał :: a mamcia się znów dziwi , jak ja to robię , skoro nie mam ani jednego ząbka :shock: . Mnie tam zęby niepotrzebne! Doskonale sobie radzę , baa, nawet lepiej mi bez nich ! :D

Dziękuję Wszystkim za wsparcie :serce:

P.S. Zdjęcia się robią, ja nie mam na to czasu, mam od tego ludzi :twisted: (muszę też kiedyś odpocząć przecież, no nie? :palacz: )
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Cudnie, że napisałeś, Rudzio :aniolek:
To bialko może z wysokomięsnej karmy Ci tak podskoczyło - niech mamcia powie wetowi, jaki jest sklad - może to go naprowadzi na trop :) U kotów, które jedzą dużo mięsa, ten poziom bialka może być podwyższony :)
te opaski na łapki są w róznych kolorach, wiesz? pogadaj z wetem, niech się bardziej postara ;)
I kciuki trzymamy cały czas :) Uściskaj swoją lubą - wypadałoby też jej umyć głowę, jak na dobrze wychowanego kota przystało ;)
ODPOWIEDZ