Dajemy radę
Apetyt wrócił na całego, wróciła też chęć na zabawę. Wreszcie zrobiliśmy krok do przodu - podajemy leki na nadciśnienie. Działają na pewno, bo krew już nie cieknie z wenflonu, kiedy odłączam kroplówkę.
Za ok. tydzień robimy kontrolne badanie krwi. Jak nie będzie poprawy, chyba się załamię

Tara coraz gorzej znosi kroplówkowanie. Jest zniecierpliwiona, choć po prarunastu minutach w końcu kładzie się i przysypia z wężykiem w łapce... Zaczęła mi posikiwać. Mocz jest w porządku. Nawet prawie nie ma w nim białka. Założyłam jej więc obróżkę feromonową, ale nie bardzo pomogła póki co.
Dziś miałam wrażenie, że Tara mniej pije. I mniej siusia - przynajmniej na jeden raz

Jakby normalnie

Więc albo się poprawia albo jeszcze raz będzie trzeba skontrolować mocz.