
Luigi
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
no mi prawie też odpadły - 2 godziny obsuwy - biedaczek się naczekał... Odbierałam Go o 20.30... Teraz już biega, a raczej się obija, bo ten paskudny kołnierz... Najgorsze, że widzę, iż szuka jedzenia - a tu do rana na głodówce... Ale to znak, że jest dobrze:) Mamy zoperowane oczka (a raczej oczodoły...) i kastrację za jednym zamachem! Wszystko prawidłowo, bez żadnych komplikacji, jutro kontrola!
Miśkoff pociesza Dżidżu pod drzwiami, który bardzo nawołuje...
A tak w temacie poniekąd - skutki haju - walerianowego, co prawda, no ale...
https://www.youtube.com/watch?v=GiKDntL ... J&index=25
Miśkoff pociesza Dżidżu pod drzwiami, który bardzo nawołuje...
A tak w temacie poniekąd - skutki haju - walerianowego, co prawda, no ale...
https://www.youtube.com/watch?v=GiKDntL ... J&index=25
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
U Dżidżu wszystko w porządku, blizny się ładnie goją, choć ewidentnie swędzą mocno:( Kocurek dostał nową ksywkę - Żabek... Zgadnijcie, dlaczego;)
W piątek zaczął kichać, ale z pomocą leku wzmacniającego odporność udało się chyba opanować sytuację. Teraz nabieramy sił i czekamy, aż ranki się zagoją - ściągnięcie szwów dopiero w piątek, kołnierza - w sobotę... A maluch stał się jeszcze bardziej (nie wiedziałam, że to możliwe!) przylepny - słodziak nasz
a tu jeszcze przed zabiegiem - z wujkiem Stefem - nauka wskakiwania na krzesła:)
W piątek zaczął kichać, ale z pomocą leku wzmacniającego odporność udało się chyba opanować sytuację. Teraz nabieramy sił i czekamy, aż ranki się zagoją - ściągnięcie szwów dopiero w piątek, kołnierza - w sobotę... A maluch stał się jeszcze bardziej (nie wiedziałam, że to możliwe!) przylepny - słodziak nasz

a tu jeszcze przed zabiegiem - z wujkiem Stefem - nauka wskakiwania na krzesła:)
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Radził sobie suuper - nikt nie chciał wierzyć, że nie widzi!!! Teraz niestety musi być znowu izolowany, bo:
1. Koteły mogłyby Mu ranki wylizywać
2. Nie ma dostępnych wibrysów przez kołnierz - więc kompletnie się nie orientuje w przestrzeni, mógłby sobie zrobić krzywdę...
Nauka chodzenia po schodach zajęła Mu kilka minut - to miszczu świata
1. Koteły mogłyby Mu ranki wylizywać
2. Nie ma dostępnych wibrysów przez kołnierz - więc kompletnie się nie orientuje w przestrzeni, mógłby sobie zrobić krzywdę...
Nauka chodzenia po schodach zajęła Mu kilka minut - to miszczu świata

-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Łomatko zaraz mi się przypomniała książka Gween Cooper (polecam).
Pamiętam jak rudzielca zawoziłam do weta, który potwierdził niestety nasze przypuszczenia. Widząc moje mokre oczy a potem ryczando, starał się mnie pocieszyć, mówiąc że brak oczu dla Dzidżu nie będzie żadnym problemem.
Super, że u Ciebie stado jest pozytywnie nastawione.
Pamiętam jak rudzielca zawoziłam do weta, który potwierdził niestety nasze przypuszczenia. Widząc moje mokre oczy a potem ryczando, starał się mnie pocieszyć, mówiąc że brak oczu dla Dzidżu nie będzie żadnym problemem.
Super, że u Ciebie stado jest pozytywnie nastawione.
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Dzidżula nam rośnie na mega przytulaka - po prostu kładzie się na stopy, a jak wyczuje spodnie pod łapkami - wspina się - co i tak boli, nie wspominając o wyglądzie moich odnóży - ratunkuuuu.... Ale czego nie robi się dla takiego rozkoszniaka
https://www.youtube.com/watch?v=VaLGzHG ... J&index=29

https://www.youtube.com/watch?v=VaLGzHG ... J&index=29