U Pogryzia wszystko dobrze
Trochę się obraził jak został na noc sam, najpierw udeptywał podłogę po moim powrocie a potem zaczął podgryzanie.
Z dobrych rzeczy to przede wszystkim na początku tygodnia minęło mu rozwolnienie,
na ostatniej wizycie u Pani doktor dostał przykaz jedzenia do odwołania karmy Gastro Intestinal - to naprawdę mu pomaga i smakuje.
Dzięki tej karmie nie musi już tak dużo pić wody (nie odwadnia się), w kuwecie jest czysto i zapach bez porównania. Pogryź też widać szczęśliwszy jak nie biega do kuwety 6 razy dziennie.
Znalazłem wczoraj jeszcze 2 miejsce gdzie ma jakieś strupki na skórze:
głowa która nigdy nie była myta i okolica prawego ucha, bo lewe ucho ma jeszcze łysawe, ale skóra zdrowa;)
Mam wrażenie że Pogryź przyzwyczaił się trochę do kociego towarzystwa, wczoraj wbiegł do sąsiadki gdy chodził Pan od liczników, zamarłem bo wiem, że tam mieszka ogromny rudy Maine Coon... Pogryź usiadł naprzeciw niego, bardzo blisko, prawie nos w nos z tym, że Pogryź 4 razy mniejszy. Kiedy sąsiadka powiedziała, że się boi (Maine Coon) postanowiłem nie ryzykować i zabrałem Pogryzia na ręce, serduszko biło mu dość mocno. Po powrocie do domu pomiaukiwał jednak ciągle w stronę drzwi, dawał znaki sąsiadowi
W kolejnym poście będą nowe zdjęcia.
„Kot nie oferuje usług. Kot oferuje siebie”