No to kociaki mają za swoje Moje dwie bratanice i jedna siostrzenica się z nimi "bawią" czyli noszą, tarmoszą i każą ganiać za piórkiem To taka słodka zemsta za to, że najlepszą trasą na ganianie się w nocy jestem ja
Ale chyba nie wyglądają na bardzo niezadowolone, bo nie zwiewają za tapczan
Ewka pisze:No to kociaki mają za swoje Moje dwie bratanice i jedna siostrzenica się z nimi "bawią" czyli noszą, tarmoszą i każą ganiać za piórkiem To taka słodka zemsta za to, że najlepszą trasą na ganianie się w nocy jestem ja
Ale chyba nie wyglądają na bardzo niezadowolone, bo nie zwiewają za tapczan
Małe rozrabiają, nie odstępują się na krok i przychodzą się przywitać jak tylko wracam do domu Dyżury pod łazienką (gdy ja jestem w środku) mają na zmianę bądź wspólnie.
Martwi mnie trochę bo Gapa coś rozwolnienie dzisiaj dostała, a cały czas je to samo, więc to nie zmiana pożywienia.
No i mój kaszel też mnie martwi. Właściwie się już półtora tygodnia ciągnie a zaczął w niedzielę w nocy :/ W sumie poza kaszlem nie mam żadnych objawów przeziębienia (co lekarz stwierdził). Jako dziecko byłam uczulona na sierść, ale później alergia mi przeszła (potwierdzone badaniami). Co zresztą potwierdziło się, gdy w domku były koty i pies. Tylko teraz mi ten kaszel nie daje spokoju i nie wiem co jest grane. Czekam