Bono

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Mamy nowe wieści od opiekunów Szefuńcia:

Tak się bawią chłopaki :) best friends. A tak na serio to Bono dobrze; je, śpi, odwiedza kuwetę regularnie, nie rozrabia, już się nie ukrywa...

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Jest różnie, jak to stwierdził dziś Pan Tata; jest tak:
Obrazek

ale jest też tak:
Obrazek

Generalnie Bono nie jest typem umartwiacza i jak ma dość czesinych czułości - po prostu ląduje w czeluściach szafy (a raczej na jej wysokościach) niedostępnych dla czterolatka - i jest git:)
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Kocham Go!!! :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Dziś był TEN dzień - ostateczne rozwiązanie problemu paszczowego... Nie ukrywam, że od wczoraj, kiedy to wyniki krwi okazały się prawidłowe, wszyscy drżeliśmy na myśl o dzisiejszej narkozie - ale teraz możemy odetchnąć z ulgą - udało się! Zęby (a w zasadzie ich resztki) usunięte, pacjent w dobrym zdrowiu już o 22 umierał z głodu;) Mamy nadzieję, że pozwoli opiekunom dospać do rana :twisted: Ale nie było tak różowo - każdy (!) usuwany ząb się łamał, a pacjent faktycznie wymagał szczególnego nadzoru podczas zabiegu - trzeba o tym pamiętać w przyszłości! Ale przecież nie powierzyliśmy go byle komu :aniolek:
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Bidak. No ale w końcu po wszystkim! On takie słabe te zęby miał, że się tak łamały? Szok
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Biednemu Bono nie było dane długo cieszyć się własnym kątem i człowiekami na własność. Największy fan naszego gwiazdora, - Czesio - okazał się być także uczulonym na jego futerko.
Bono wrócił do szpitalika, gdzie na nowo spróbuje objąć rządy wśród Nocnego Gangu. Jak myślicie poradzi sobie z zatrzymaniem trwających już przewrotów? Czy utrzyma sztamę z Czarusiem? Czy podporządkuje sobie odważnego Bogdana? Czy podzieli się ludzką miłością z Lęborkiem?
To pytania, na które odpowiedzi przyniesienie nam czas. Stay tuned! :D

A tymczasem ostatnie zdjęcia Bono z fanem #1:
Obrazek
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Piena, łącznie zmieniany 1 raz.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Z pierwszych obserwacji:

Według mnie Bono stracił połowę rządów na rzecz Bogdana, który ma luz na wszystko, oprócz zabawy (megaciśnienie :lol:). Czarek chyba lepiej czuje się teraz w gronie czarnych pacyfistów (Bogdana i Bambosza). A Lęborek.... cóż, on z Bono, ani żadnym innym kotem, raczej nie chce się dogadywać.

I taka scenka:
wczoraj Bono miał dostać jeść jako pierwszy, więc wlazł do klatki i już prawie witał się z miskami, gdy nagle pojawił się Lęborek, który wyniuchał żarcie. Bono warczał dzielnie, ale skończyło się na tym, że sprytny Lęborek wypłoszył go z klatki i wpakował się do niej, czekając na jedzenie... Lęborka trzeba było siłą wyciągnąć i zapakować do jego klatki, a potem namawiać spłoszonego Bono by wszedł do swojej, bo właśnie podajemy do stołu. :roll:
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Bono zastraszony? :shock: Niemożliwe ::
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Bono... wielki, smutny, czarny olbrzym w klatce. Doświadczony życiem, poharatany złudzeniami, bez nadziei i bez szans...powrót do klatki, kolejne życiowe fiasko. Usiadłam przed tą jego klatką i chciałam mu coś powiedzieć na pocieszenie, ale jakoś tak nie wiedziałam co... to on po chwili zaczął mruczeć i w ten sposób ośmielił mnie do otworzenia klatki. Ja go głaskałam, on się przeciągnął i zainteresował miską, później położył się z powrotem nie patrząc na mnie... tak sobie jeszcze chwile siedzieliśmy razem w ciszy :( Później musiałam już iść. Bono został w klatce... smutny widok.

Obrazek
Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Bono próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości, co dla dawnego króla nie jest łatwe, bo rzeczywistość bardzo się zmieniła. Pojawiło się dużo nowych kotów, które wykradają mu czas z człowiekiem. Lębor okazuje się cichym sabotażysto-terrorystą i momenty przyjaźni przerywa regularnymi bijatykami. Do tego ciotki pilnują misek i nie można podjadać chrupek od kumpli, dawni podwładni stworzyli nowe trio i nie chcą słuchać czarnego zakapiora. Bono z radością przyjąłby zmianę lokum, gdzie poświęcano by mu więcej uwagi i oddawano więcej szacunku.
Obrazek
Awatar użytkownika
pandka
Posty: 70
Rejestracja: 24 lis 2018, 21:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: pandka »

No przecież taka pantera (która ze wszystkich posłań i poduszek w pomieszczeniu wybrała moja bluzę i ją sobie zaanektowała :P) to nie byle kot, wymaga odpowiedniej ilości atencji (i jedzonka) >D
Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Wieści z frontu Bono vs Lęborek nie nastrajają pozytywnie. Niestety oba kocury są zdeterminowane udowodnić, że szpitalik to ich teren. Bójki stały się tak częste i agresywne, że chłopcy nie mogą dzielić luzem przestrzeni. Dlatego ich czas poza klatką uległ jeszcze większemu skróceniu :(
Co prawda za kilka głasków i garść chrupek Bono jest gotowy wybaczyć każdą zniewagę, jednak żal patrzeć na tego potężnego kociego króla zza krat :(

Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Miłość Bono do jedzenia nie zna granic - ostatnio coraz częściej pomimo otwartych drzwiczek klatki, chłopak woli warować na posłanku i czekać aż podadzą do stołu. Po co komu przestrzenie, bieganie, skakanie, gonienie, kiedy można jeść... :roll:

Obrazek
Ostatnio zmieniony 06 maja 2019, 20:02 przez Piena, łącznie zmieniany 1 raz.
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

U Bono zawiewa nudą. Pogodził się już z utratą panowania w gangu i obowiązującą go dietą, Jest kotkiem statecznym, nie brojącym, lubiącym się wylegiwać i głaskać. Uwierzcie, że żywiołowe, młode kotki są przereklamowane. Co Ci po stworze, który co chwilę psuje i zjada niejadalne rzeczy, kiedy możesz mieć spokojnego, rosłego, rozkochanego olbrzyma? Dla mnie wybór jest prosty, wybieram doroślaki! A Wy?
Obrazek
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Ja też, ja też, mam trzy roczne tymczasy i pięć dorosłych, gdyby tak można było, zamieniłbym tą trójkę na trzech takich Bonów :P :twisted: Potwierdzam też, że Bono to miziak :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
ODPOWIEDZ