Z pierwszych obserwacji:
Według mnie Bono stracił połowę rządów na rzecz Bogdana, który ma luz na wszystko, oprócz zabawy (megaciśnienie

). Czarek chyba lepiej czuje się teraz w gronie czarnych pacyfistów (Bogdana i Bambosza). A Lęborek.... cóż, on z Bono, ani żadnym innym kotem, raczej nie chce się dogadywać.
I taka scenka:
wczoraj Bono miał dostać jeść jako pierwszy, więc wlazł do klatki i już prawie witał się z miskami, gdy nagle pojawił się Lęborek, który wyniuchał żarcie. Bono warczał dzielnie, ale skończyło się na tym, że sprytny Lęborek wypłoszył go z klatki i wpakował się do niej, czekając na jedzenie... Lęborka trzeba było siłą wyciągnąć i zapakować do jego klatki, a potem namawiać spłoszonego Bono by wszedł do swojej, bo właśnie podajemy do stołu.
