Kociaki ze Szpitalnej

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Lato minęło, przyszła jesień a z nią niższa temperatura, która już daje się odczuć w garażu w którym Tenory mieszkają od kwietnia. Niestety ogrzewanie jest tylko w małym pomieszczeniu przy garażu, w którym znajduje się piec i jeżeli Tenorki nie znajdą innego miejsca, to najbliższe miesiące będą musiały w tym pomieszczeniu przebywać a jest ono naprawdę dużo, dużo mniejsze i na harce, które tak lubią i które są naturą kociaków, nie będzie tam miejsca. A z dobrych wiadomości, to wczoraj byliśmy u pana Doktora od oka, Jose ma już odstawione wszystkie krople, oczko wygoiło się. Niestety ale wzmożone łzawienie z tego oka będzie już zawsze ale to niczemu nie szkodzi, trzeba tylko dbać o higienę i przemywać oczko codziennie. U Placido jest lepiej ale stan zapalny jeszcze nie całkiem minął, więc dalej podajemy maść ale już bez kropli. Harce swawola - mysza jest tylko moja
Placido lubi kartony: Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

No i porobiło się znowu zdrowotnie. U Luciana w piątek lewe oczko było czerwone i zaropiałe, znowu stan zapalny (skutek po kocim katarze). Minął nie cały miesiąc od zakończenia leczenia! Cała trójka dostaje teraz środek na wzmocnienie odporności a Lucek oczywiście znów krople do oka. W ich garażu coraz chłodniej, choć koty żyjące na zewnątrz przebywają w jeszcze chłodniejszych warunkach, może to jednak ma wpływ?
Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

I co tu pisać? Od pół roku kociaki żyją w garażu, rosną (aż trudno uwierzyć patrząc na Ich zdjęcia sprzed tych kilku miesięcy, że to te same kociaki), stały się miziakami, kochają człowieka (który nie może im poświęcić tyle czasu ile powinny mieć), są ciekawe co jest za drzwiami, które są dla nich zawsze zamknięte, czasami łapią infekcje (bo coraz chłodniej). Ich każdy dzień jest taki sam, śniadanie, obiad i kolacja, jak trzeba podawanie leków, krótkie chwile, gdy jest z Nimi człowiek i pogłaszcze, pomizia, podrapie, pobawi się patykiem. Jako że są coraz większe to i umiejętności mają coraz większe, do ... wskakiwania na górne półki z skąd co rusz coś trzeba było usuwać bo z nudów zrzucanie to przecież atrakcja.
Luciano wciąż dostaje krople do oka, wygląda już prawie "normalnie" ale jeszcze wydzielana jest z niego ropa, w tygodniu pojedzie na kontrolę. Placido wciąż przyjmuje pieszczoty z zadowoleniem ale nie na kolanach człowieka. Jose oczko codziennie musi mieć przemywane, bo nadmierne łzawienie będzie już zawsze.
A co lubi cały tercet najbardziej, to na zdjęciu: Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Placido pojechał na kontrolę do pana Doktora od oka z ciocią. Gdy wyłonił się ze swojego transportera, pan Doktor był tak zdziwiony, że nie poznał Go! Tak, bo cała trójka wciąż rośnie, przecież to już nie dzieci tylko młodzież. Oczko jest zdrowe, ale mogą być nawroty, nawet stres może mieć na to wpływ a przecież w garażu o nagłe hałasy z ulicy nie trudno. Ale cieszymy się, że cała trójka jest zdrowa.
Tercet w obecności człowieka
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Kolejny miesiąc, kolejne żadne zapytanie, kolejny czas w garażu i kolejny raz oczko chore, znów u Luciana tym razem prawe. Dzisiaj był Lucek na kontroli i jak mówi pan Doktor od oka, to może być od stresu. A na ulicy przy której mieszka Tercet w garażu jest remont i jest dużo hałasu, trzasków, co mogło spowodować, że system odpornościowy osłabił się i wirus znów odezwał się. No i poza tym, nie ma już lata, temperatura też już nie ta co była.

Jak nie kochać: Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Patrząc na zdjęcia tej uroczej trójki, gdy trafiły do Fundacji, widać jak czas szybko mija. Teraz to już duże kociaki, mają lśniące futerka, waga ich powiększyła się kilkukrotnie, pokochały człowieka i do szczęścia potrzeba Im tylko własnego domu z kimś, kto będzie mógł poświęcać Im więcej czasu niż mają obecnie. Byliśmy niedawno na kontroli z Luciano, oczko choć wygląda już prawie dobrze, niestety jeszcze całkiem zdrowe nie jest i Pani doktor przepisała nowe krople. W przyszłym tygodniu będzie ponownie kontrola. Luciano ma już dość zakraplania, na widok butelki z kroplami stara się schować, choć normalnie to przybiega, żeby Go głaskać na kolanach.
Luciano Obrazek
Jose Obrazek
Placido Obrazek
Cały Tercet Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Długo było dobrze, nic nie działo się nowego, codzienność wkradła się do garażu, rano śniadanie, sprzątanie i troszkę zabawy z człowiekiem, po południu obiadek i raczej tyle i wieczorem po pracy kolacja, sprzątanie i znów tylko troszkę głasków i drapania od człowieka. Aż do piątku, wtedy Jose od rana nie chciał jeść ani śniadania ani obiadu, wieczorem po powrocie do domu w garażu były wymiociny, pewnie to Josego, ale nie, bo Jose doszedł do miski z kolacją i zaczął jeść, za to Placido leżał schowany w budce od drapaka i nawet nie wystawił nosa. Luciano zjadł kolację. A więc to Domingo zachorował. Ale zanim posprzątano, Luciano oddał wszystko co zjadł. W sobotę rano pojechaliśmy do lekarza, Placido choć od rana już był żywszy, jednak jelita miał wzdęte, dlatego dostał oprócz leku na odporność i na stan zapalny także antybiotyk, który dostaje do środy a w czwartek jedziemy na kontrole. Od niedzieli zaczęło być lepiej. Jakby przydał się w końcu dom dla chłopaków, aby mogły mieszkać normalnie, poleżeć na łóżku a nie na półce, być głaskanymi więcej niż 10 minut na dzień, pomruczeć na kolanach człowieka...
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Zdrowotnie wszystko dobrze u całej trójki, apetyt wrócił każdemu i przy ostatniej wizycie u weterynarza poznaliśmy prawdę: waga nie kłamie, to już nie są kociaki :-). Wszystkie chłopaki ważą powyżej 4 kg!!! Największy z Nich, Luciano to 4.7 kg żywej wagi, Placido i Jose mają po 4.3 kg!!! Powitanie nowego roku było Ich pierwszym, okazało się, że bały się wystrzałów, zostały więc wpuszczone na ten wieczór do domu, jaka była Ich radość z możliwości poleżenia na miękkim łóżku, pokazują zdjęcia. Tego Im brakuje.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Wielkie kocury! :) I piękne!!!
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Wczoraj przy oczku Luciana zauważyłem coś białego, okazało się, że to wyciek ropny, znów zapalenie. Jutro idziemy na wizytę do Pani doktor, znów będą krople i żel. To skutek "kociego kataru" jaki miał, gdy był malutki. Nie wiadomo dlaczego tak dzieje się, że wirus pobudza się. Ale to wcale a wcale nie przeszkadza Mu w tym, aby razem z Jose i Placido rojbrować. Część rezydentów patrzy na Nich ze zdziwieniem, część prycha, gdy zbliżają się za blisko, chłopaki zostawały w mieszkaniu coraz dłużej, w końcu raz zostały na noc i wszyscy rano byli cali i zdrowi, więc mieszkają już w mieszkaniu a nie w garażu, w którym przy mrozach i tak nie mogliby tam być.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Oczko Luciana od tygodnia jest codziennie zakraplane dwoma rodzajami kropli, od dzisiaj będą już tylko jednym rodzajem i wprowadzimy żel na wirusa. Oczko jest już nie opuchnięte, gałka oczna z czerwieni jest już różowa, nie ma też wydzieliny ropnej, widać że jest duża poprawa. Oczko musi być zakrapiane 5 razy dziennie, Lucek jak widzi już kropelki to czym prędzej oddala się często w tempie ekspresowym, ale nie trzeba wiele gonić Go, daje się złapać po chwili. Cała trójka dostaje też środek na wzmocnienie odporności, na szczęście u Placido nic nie dzieje się z oczkami. Apetyty i energia u całej trójki na maksa dopisuje.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Wróciliśmy od Pani doktor z kontroli oczka Luciana, jest duża poprawa, odstawiamy więc kropelki i zostaje tylko Virgan, aby wytępić wstrętnego wirusa z oczka i za dwa tygodnie pojedziemy, żeby zobaczyć czy jest jeszcze lepiej czy dobrze. Chłopaki rosną, wojują, rozpiera Ich energia, choć lubią też relaksować się w różnych miejscach. W domu pełnym seniorów, taka zgraja trzech młodzieńców, wprowadziła niezły zamęt, ale po prawie dwóch miesiącach, po mału wszyscy zaczynają przywykać :wink: Także młodzież dostosowuje się, w nocy, gdy seniorzy śpią, Oni coraz częściej także wstrzymują swoje biegi, harce i hulanki :)
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Oczko Luciano już prawie jest zdrowe, Pani doktor zaleciła jeszcze dla pewności przez dwa tygodnie stosować żel na zabicie wirusa. Najbardziej lubią bawić się razem, w parach lub wszyscy trzej razem. Relacje z dorosłą częścią kociej rodziny jest różna, każdy inaczej reaguje na innego. Nie sposób to ogarnąć. Wciąż rosną, największy łakomczuch Placido musiał mieć wprowadzone zmniejszenie dziennej dawki żywieniowej, bo zaczęły się Mu zaokrąglać boczki.
Jose i PlacidoObrazek
Luciano Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7129
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Jakie wielkie chłopy ::
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3715
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Trudno mi samemu w to uwierzyć, ale Tenorki skończyły już roczek. I co oprócz wagi zmieniło się? Nakolankowym kociakiem stał się Luciano, potrafi samemu wskoczyć, położyć się i barankować rękę, żeby go głaskać, włączając przy tym "motorek". Jose jest na drugim miejscu, wskakiwanie raczej rzadko zdarza się, ale jak weźmie się Go na kolana, albo na kanapie zacznie głaskać, nastawia wszystkie strony. Placido nadal jest kotem najmniej lubiącym kolana, ale do głaskania sam podchodzi, wtedy rozkłada się i pokazuje brzuszek do głaskania, drapania. Jose, ale szczególnie Luciano uwielbiają pomagać w pracach biurowych, drukarka, gdy tylko włącza się, to wezwanie dla Luciana do rozpoczęcia prac, gdziekolwiek by nie był, przylatuje i ląduje na górze drukarki, sprawdzając czy wydruki wychodzą prawidłowe. Zdrowotnie wygląda, że wszystko dobrze, oczko Luciana wygląda dobrze, ale jeszcze dwa razy dziennie ma podawaną maść, aż do jej wykończenia. Z jedzeniem chłopaki rozpuściły się, nie ma już tak, że co kuchnia zaserwuje to jest zjedzone, jak nie pasuje to nie jem i dajcie coś innego, największym łasuchem jest Placido.
Zabawy nadal są ulubionym zajęciem, zaraz po ... gonitwach i skokach.

My tenorki trzy i "wężyk".

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
ODPOWIEDZ