
Anatol
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
U Anatola wszystko - hmmm... Chciałam napisać, że jest suuuper, ale to by było zbyt mało - bo kocur w najbliższym czasie przeprowadza się do domu, do LUDZI, dla których stanie się tym jedynym, wymarzonym i ukochanym
Póki co będzie to dom tymczasowy, bo wciąż jeszcze drżymy o stan Anatolowego zdrowia, ale ja i tak myślę o tym z pełnym wzruszeniem i trochę niedowierzaniem...


Zgodnie z zapowiedziami kotkamamrotka, Toluś od soboty jest u nas - w nowym domu "tymczasowym". Jak widać na zdjęciach, pierwsze dni Anatol spędził na poszukiwaniu idealnego miejsca do spania.
Chyba nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, bo ucina sobie drzemki gdzie tylko się da.
Ponadto do dyspozycji ma dwoje zakochanych w nim ludzi. Zarówno dla mnie, jak i dla mojego męża Tolek jest spełnieniem marzeń, ideałem kota, uwielbiamy go. <3 On też nas chyba polubił, bo od pierwszego dnia nie opuszcza nas ani na krok, chodząc za nami nawet do łazienki i głośno przypominając o swojej obecności, gdy tylko nieopatrznie skupimy się na chwilę na czymś innym.
Jest przesłodkim miziakiem, mruczy prawie bez przerwy, nic nie jest dla niego ważniejsze od człowieka - ani miska, ani spanko, ani zabawa. Bo ten staruszek potrafi w sobie wykrzesać iskrę szaleństwa i poganiać za wędką! Oczywiście w przerwach między miziankami. Ma swoje priorytety.


Ponadto do dyspozycji ma dwoje zakochanych w nim ludzi. Zarówno dla mnie, jak i dla mojego męża Tolek jest spełnieniem marzeń, ideałem kota, uwielbiamy go. <3 On też nas chyba polubił, bo od pierwszego dnia nie opuszcza nas ani na krok, chodząc za nami nawet do łazienki i głośno przypominając o swojej obecności, gdy tylko nieopatrznie skupimy się na chwilę na czymś innym.


- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Dla takich zdjęć wolontariusz żyje
Kot, który kocha człowieka całym sobą, ale ma pecha, bo jest stary, chory, nie za piękny, czarny - a mimo to zostaje dostrzeżony i pokochany od razu, bezwarunkowo, bez bezpośredniego kontaktu, bo na to po prostu zasługuje - to niesamowite, to niewiarygodne, to cudowne - Tolusiu, Maju, Pawle - trzymam za Was kciuki, za wszystko

Kot, który kocha człowieka całym sobą, ale ma pecha, bo jest stary, chory, nie za piękny, czarny - a mimo to zostaje dostrzeżony i pokochany od razu, bezwarunkowo, bez bezpośredniego kontaktu, bo na to po prostu zasługuje - to niesamowite, to niewiarygodne, to cudowne - Tolusiu, Maju, Pawle - trzymam za Was kciuki, za wszystko

- KrisButton
- Posty: 3711
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Niedawno Tolusiowi stuknął miesiąc w nowym domu i muszę przyznać, że kotek zadomowił się już na dobre i nawet zaczął trochę broić.
Każdego dnia poznajemy jego zwyczaje, a on poznaje nasze i wypróbowuje, co mu wolno, a czego nie. Przede wszystkim - jest naszym testerem potraw. Nieważne, czy jemy obiad, czy banana, Tolek musi powąchać co to takiego - ale spokojnie, tylko wącha, nie próbuje.
Czasem, gdy wydaje mu się, że nikt nie patrzy, wskoczy na blat lub stół, ale pod naszym gromiącym wzrokiem szybko ucieka, przybierając minę niewiniątka.
Jakiś czas temu Anatol pokazał, że pod warstwą ciepłej kluchy drzemie dusza osiedlowego dresa!
Odwiedziła nas moja siostra z pieskiem, a Anatol - zupełnie przez Tito nie zaczepiany! - pognał za nim do drugiego pokoju i natrzaskał mu po głowie... Tego to się nie spodziewaliśmy, przyznaję. Na szczęście to starcie ustaliło stosunki między zwierzakami i teraz Tito (3 razy większy od Tolka...) chowa się przed Anatolem, a Anatol obserwuje go tylko z daleka, nie posuwa się już do rękoczynów.
Poza tym jednak jest przekochany - wykorzysta każdą okazję do miziania, wtulając się człowiekowi w pachę lub zagłębienie łokcia i ugniatając łapkami jak szalony. Widać, że nabrał pewności siebie - przez pierwsze dwa tygodnie trochę mało jadł, ale teraz już wylizuje miseczki, obojętnie, czy z suchą karmą, czy z mokrą. Ze względu na jego problemy jelitowe musi dostawać karmę gastro intestinal, ale nie jest to kłopotliwe, wsuwa aż mu się uszy trzęsą. Nawet mimo tego, że brakuje mu paru zębów.
Dzielnie pomaga mi też w pracy zdalnej, spacerując po klawiaturze lub kładąc się na dokumentach... Ale bez niego byłoby tak smutno! Sami zobaczcie, jaki to uroczy kot!

Temu urokowi osobistemu nie oparł się żaden nasz gość i trudno się dziwić!




Jakiś czas temu Anatol pokazał, że pod warstwą ciepłej kluchy drzemie dusza osiedlowego dresa!

Poza tym jednak jest przekochany - wykorzysta każdą okazję do miziania, wtulając się człowiekowi w pachę lub zagłębienie łokcia i ugniatając łapkami jak szalony. Widać, że nabrał pewności siebie - przez pierwsze dwa tygodnie trochę mało jadł, ale teraz już wylizuje miseczki, obojętnie, czy z suchą karmą, czy z mokrą. Ze względu na jego problemy jelitowe musi dostawać karmę gastro intestinal, ale nie jest to kłopotliwe, wsuwa aż mu się uszy trzęsą. Nawet mimo tego, że brakuje mu paru zębów.

Dzielnie pomaga mi też w pracy zdalnej, spacerując po klawiaturze lub kładąc się na dokumentach... Ale bez niego byłoby tak smutno! Sami zobaczcie, jaki to uroczy kot!
Temu urokowi osobistemu nie oparł się żaden nasz gość i trudno się dziwić!

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Trzymajcie proszę kciuki za Anatolka - pojechał dzisiaj na badania krwi i bardzo się martwimy.
Od niedzieli przestał jeść, zupełnie nie miał apetytu, nawet na surowego indyka, na którego dotąd się rzucał. Wczoraj karmiliśmy go strzykawką do pyszczka, co mu się bardzo, ale to bardzo nie podobało. Nie ma gorączki, wymiotów ani biegunki, zobaczymy, co weterynarz powie na to jego niejedzenie.
