Mozzarella, czyli Mama Serków :)

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

ktoś kocha walerianowe kraby miłością niezwykle wylewną...

https://www.youtube.com/watch?v=hXYlpZR ... c&index=37
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1789
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Kochana Mozzka, bardzo się cieszę, że leczenie przyniosło dobre efekty! A czyste blaty to ja skądś znam :: Może kotki na literkę M tak mają :wink:
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

widzicie ten brzuchol? tak, tak! są na nim włosy! mamy więc drobny sukces na koncie. leczenie amitryptyliną trwa aż do decyzji lekarza, że można lek odstawić. jednak nie spieszymy się z tym, Mozzka dobrze się czuje na zmniejszonej dawce leku, a efekty widać gołym okiem.

Obrazek

nie może być jednak za dobrze i spokojnie... z dnia na dzień Mozzki uszy wyłysiały. niezwłocznie udałyśmy się do dermatologa, który po badaniu i wywiadzie, podejrzewał alergię. Mozzka przyjmuje lek antyhistaminowy i wyłysienia i krwawe strupki nie postępują. jednak w obliczu wczorajszego wyniku badania Luntka i stwierdzonej u niego dermafitozy, Mozzka ponownie uda się do dermatologa na pobranie zeskrobiny do posiewu, a także musi mieć zbadane parametry wątrobowe, czy może być poddana leczeniu na grzybicę, która jest w tym momencie prawdopodobna. na szczęście Mozzka to kicia w pełni obsługiwalna, która tylko trochę walczy przy pakowaniu do transportera, a w gabinecie to grzeczny i bardzo zestresowany kotek, który aż się trzęsie ze strachu.

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

chciałabym mieć dobre wiadomości, ale niestety wszystko nam się posypało.
Mozzka źle znosi leczenie dermatofitozy. leki są na tyle mocne, że nawet wszystkożerna i wiecznie głodna Mozzka zupełnie odmawia jedzenia. w porozumieniu z lekarzem prowadzącym zmieniliśmy tryb podawania leku na pulsacyjny: 7 dni podawania, 7 dni przerwy. mimo tego przy 4 dni podawania zawsze pojawia się kryzys jedzeniowy. ratuję się surowym mięsem, które na szczęście Mozzka zjada mimo złego samopoczucia.
ciągła dezynfekcja i brak ulubionych legowisk także nie wpływa pozytywnie na kicię, która zrobiła się rozdrażniona.
wczoraj byłyśmy na wizycie kontrolnej, badaniu krwi pod kątem parametrów wątrobowych i pobraniu zeskrobiny do badania kontrolnego. wyniki krwi są w porządku. bałam się, że leczenie grzybicy plus antydepresant, które wpływają negatywnie na pracę wątroby, uszkodzą wątrobę, ale suplementacja hepatoprotekcyjna jest całe szczęście wystarczająca. na wynik zeskrobiny będziemy czekać ok 4 tygodnie. prosimy o kciuki, żeby wynik był ujemny.
plusem całej sytuacji jest fakt, że poza uszami nie ma nowych ognisk wyłysienia, a uszy delikatnie zarastają.
leczenie dermatofitozy, brak apetytu, złe samopoczucie na tyle stresują Mozzkę, że znów zaczęła się wylizywać i notorycznie atakuje wszystkie koty w domu. Mozzka wylizała odrośnięty meszek do zera i ponownie mierzymy się z łysym brzuchem, podrażnioną skórą i napiętą sytuacją wśród kociastych. wróciliśmy więc do wyjściowej dawki amitryptyliny...

w całej napiętej sytuacji nie zmienia się tylko potrzeba przytulania:
Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Sytuacja jest w naszym domu bardzo napięta, nagła choroba rezydenta, ratowanie jego życia, a także opieka 24h nad nim przełożyły się niestety na komfort innych kotów, które czują nasz stres i nie otrzymują tyle czasu od nas, ile by potrzebowały. Szczególnie całą sytuację odczuwa Mozzarella, która straciła ulubione miejsce do spania (żadna inna, alternatywna miejscówka jej nie odpowiada), a także możliwość spania z ukochanym człowiekiem. Dochodzi do tego leczenie grzybicy i przyjmowanie niedobrych leków. Finalnie mamy znów totalnie łysy brzuch i podrażnioną skórę, wyłysienia na łapkach, pod pachami. Za dwa dni mamy wizytę wet z pobraniem zeskrobiny, na której rozważymy zmianę leku dla głowy Mozzki, bo stosowana amitryptylina już nie przynosi efektu.
W natłoku wszystkich wydarzeń, które się u nas dzieją, zapomniałam podzielić się wiadomością, że pierwszy kontrolny posiew po miesiącu leczenia wyszedł negatywny! Mamy drobny sukces!

Tymczasem Mozzka, kiedy tylko widzi, że jestem wolna, ładuje się na kolana i tuli, jakby chciała wyciągnąć z każdej wspólnej chwili jak najwięcej czułości i bliskości.

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7483
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Bardzo wam współczuje tego stresu i problemów :( Trzymajcie się :hug:
3łapcie
Posty: 328
Rejestracja: 24 lis 2020, 20:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: 3łapcie »

Mozarella to koci ideał 😍 I nawet z łysym brzuszkiem jest śliczna! Trzymam kciuki za jej leczenie oraz Waszego rezydenta 💕
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Kiedy człowiek chory i leżący do akcji wkracza Ona - Mozzarella z ogromem miłości i ciepła. Mozzka to najlepszy na świecie lek - pomaga błyskawicznie!
Mozzka spędzała ze mną praktycznie całą dobę, codziennie, przez cały tydzień. Łóżko opuszczała tylko na jedzenie i kuwetę. Leżała na lub obok mnie, mruczała, pocieszała liżąc, przytulała się, kładła się pod kołdrę, na poduszkę, ugniatała. Mozzka była najlepszą opiekunką pod słońcem! Szczególnie lubię masaż pleców i brzucha w jej wydaniu XD Na tyle spodobało się jej wspólne spanie, że łózko stało się jej nr 1 wśród miejsc do wypoczynku, a każdego wieczoru już czeka w łóżku aż przyjdę spać razem. Trochę ciasno zaczyna się robić z 4 kotami :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Edit: Myślałem, że najlepszym opiekunem był jednak ktoś inny, no ale cóż...
Pan Migotek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Daliśmy radę!!! Uzyskaliśmy drugi z rzędu wynik ujemny zeskrobiny Mozzarelli i możemy zakończyć terapię Lamisilem. :banan:
Po trzech miesiącach cotygodniowej dezynfekcji mieszkania i wpychaniu w Mozzkę gorzkich tabletek, co bardzo stresowo przeżywała, możemy odetchnąć.
Mozzka jest bardzo zadowolona z powrotu ulubionych legowisk i upragnionego spokoju.

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1789
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

:hura: Brawo, cieszę się razem z Wami!
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7126
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

:banan: :banan: :banan:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Ciepłe i słoneczne dni to ulubiony czas Mozzki. Wtedy można wylegiwać się godzinami na tarasie i obserwować otoczenie, bądź tylko wylegiwać się ;) Mozzka najbardziej uaktywnia się wieczorami, kiedy jest już troszkę chłodniej. Miewa wtedy głupawki, biega bez celu śmiesznie pomiałkując, biega za piłeczkami, wędką.

Obrazek

Brzuch póki co delikatnie zarośnięty, ale stresuje ją obecność Yumi. Mimo że mała jest izolowana to Mozzka przechodząc obok pokoju Yumi, syczy na jej zapach. Mam nadzieję, że maleńka współlokatorka nie zaburzy mocno tak ciężko wypracowanej równowagi.

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Niestety obecność małej Yumi mocno stresuje Mozzkę. Mała jest niestety cały czas izolowana, bo nawet próba wymiany zapachów po już 1,5 miesiąca cały czas kończy się warczeniem i syczeniem Mozzki.
Mozzarella wylizała sobie znów cały brzuch, nogi, ma podrażnioną skórę i strupki na brzuchu.
Udaliśmy się na wizytę wet, żeby rozważyć wspieranie psychiki Mozzki. Lekarz dołożył syrop KalmAid i obserwujemy sytuację dalej. Mam wrażenie, że po dwóch tygodniach stosowania suplementu wylizywanie jest rzadsze.
Przy okazji wizyty wykonaliśmy badanie krwi, w którym wyszedł podwyższony poziom EOS. Kupa świeżo zbadana, więc o pasożytach nie ma mowy. Lekarz sugeruje alergię pokarmową, co mogłoby tłumaczyć wzmożone wylizywanie - świąd skóry. Będziemy więc wdrażać dietę mono, może to ten trop?

Większość dnia Mozzka wydaje się być zrelaksowana. Uwielbia przesiadywać na osiatkowanym tarasie i wylegiwać się na huśtawce - wybrała sobie najlepszą możliwą miejscówkę do chillowania ;)

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1973
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Kontynuując wizyty kontrolne odnośnie wylizywania się kotki, lekarz zalecił sanację jamy ustnej. W zeszłym tygodniu Mozzka miała czyszczone zęby z kamienia i wyrwane 3 zęby. Zęby były lekko nadpęknięte, więc lekarz usunął je, żeby kotka miała komfortowo w paszczy. Do domu wróciła głodna i podbudzona po narkozie. Szybko wróciła do siebie, a dziś kończymy podawać antybiotyk i leki przeciwzapalne.
Mozzka powoli odzyskuje równowagę i chyba brzuch delikatnie zarasta, na pewno nie ma już na nim strupków.

Niezmiennie kocha przesiadywać na osiatkowanym tarasie, choć ostatnio mnie zdziwiła, bo znalazła chwilę czasu, by przyjść do mnie i się potulić :)

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1789
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Super wieści, bardzo się cieszę :hura:
ODPOWIEDZ