
Bolko
Moderatorzy: airam, crestwood, Migotka
Bolko nie był wprawdzie moim tymczaskiem, ale ze względu na częste dyżury u niego zżyłam się z nim i pokochałam, jakby u mnie był. Gdy więc zapadła decyzja o przeprowadzce, nie wyobrażałam sobie, że nie będę w tej ważnej chwili z Bolkusiem. W dniu przeprowadzki do Lidy pogoda była okropna - Bolkuś musiał sobie poradzić nie tylko ze stresem związanym z transportem, ale również ulewą, grzmotami i błyskawicami
Bidulek!
Znając Bolkusia, byłam przekonana, że w nowym domu poradzi sobie bez problemu, bo dla niego najważniejszy jest człowiek. Kołaczące się po głowie wątpliwości, jak odnajdzie się w nowej przestrzeni, poszły szybko w odstawkę. Bolkuś z transporterka wyszedł niespiesznie i najpierw zwiedzał mały pokój, który był przeznaczony dla niego na spokojny start w nowym miejscu. Ale szybko okazało się, że Bolkuś jest ciekaw całego mieszkania - i tak wyruszyliśmy na powolne zwiedzanie. Kocio obszedł wszystkie pomieszczenia, zerkając na nas od czasu do czasu. Kolację i wieczorne leki przyjął jakby nigdy nic. Odnotował umiejscowienie kuwet i miseczek.
Normalnie łezka mi się w oku zakręciła, jaki z niego cudny i dzielny Pazurek
Po obchodzie ruszył jeszcze raz do miseczki, by dojeść, dając nam sygnał: "Nie martwcie się o mnie, podoba mi się tu, będę grzeczny, możecie już sobie iść".
Bolko, bądź szczęśliwy w nowym domu!


Znając Bolkusia, byłam przekonana, że w nowym domu poradzi sobie bez problemu, bo dla niego najważniejszy jest człowiek. Kołaczące się po głowie wątpliwości, jak odnajdzie się w nowej przestrzeni, poszły szybko w odstawkę. Bolkuś z transporterka wyszedł niespiesznie i najpierw zwiedzał mały pokój, który był przeznaczony dla niego na spokojny start w nowym miejscu. Ale szybko okazało się, że Bolkuś jest ciekaw całego mieszkania - i tak wyruszyliśmy na powolne zwiedzanie. Kocio obszedł wszystkie pomieszczenia, zerkając na nas od czasu do czasu. Kolację i wieczorne leki przyjął jakby nigdy nic. Odnotował umiejscowienie kuwet i miseczek.



Bolko, bądź szczęśliwy w nowym domu!

Bolko daje radę dom już nie ma przed nim tajemnic. Kuwety obie używane i to dość intensywnie i zawartość na 6. Zaczął tez gruchać jak coś chce przychodzi i mówi gru-gru
. Jest tez lepszy niż budzik plus minus ok 6 rano zaczyna mnie lizac po włosach jakby mówiąc hej wstawaj miska pusta. Z zaskoczeniem zauważyliśmy też że ma swój rytm dnia rano po śniadaniu chce sie bawić potem do ok godz 16 ma czas dla siebie i zabawki go nie interesują po 16 zaczyna się faza stalkera chodzi za człowiekiem wszędzie chce byc dotykany ale nadal zabawki średnio dopiero po kolacji jest czas na uwaga bieganie. Tak Bolko mimo swoich słusznych rozmiarów potrafi za wędka biegać jak sprinter i nawet są skoki. Dziś też obcinaliśmy pazurki nie był zachwycony co wokalizował ale smaczek po chyba złagodził focha. Jest przekochany wczoraj jak leżeliśmy razem z moim facetem przyszedł do nas to było urocze 


pozdrawiam ,
Lidia
Lidia
Bolko , odkrył nowa fukcję swoich łapek. Bryka jak sarenka przez cały hol, z racji jego gabarytów towarzyszy temu dudnienie
. Odkryliśmy też cały aresnał Bolkowych dzwięków od swoistego tak gdy trzymam miseczkę , poprzez traktorka zawsze rano gdy mnie budzi , az do niskiego mruczenia gdy obcinamy pazurki co średnio lubi. Bolko trzeba u to przynać jest kotem wytrwałym jak to opisał Marcin w poprzednim wcieleniu Bolko był zakonnikiem z zakonu żebrzacych
gdy tylko słyszy dźwięk lodówki momentalnie jest obok ciebie. Doskonale wie że tam sa jego Cosma snacks i patrzy się na ciebie wytrwale zaś jeśli już dostał i wiecej nie może spuszcza głowę i stoi. No mistrz manipulacji . Ma też swoje zwyczaje rano jak juz zje przychodzi na materac siada tyłem i czeka na porcję głaskania. Jesteśmy szczęśliwi ze jest z nami 



pozdrawiam ,
Lidia
Lidia
Boluś był na kontroli półrocznej , jak zawsze zniósł ja mega dzielnie . USG nie wykazało żadnych zmian od ostatniej wizyty , krew tez w normie . Niestety same parametry nerkowe poszły trochę w gorę. Pani DR. Paulina przepisała mu kroplówki dwa razy w tygodniu przez 3 miesiące , kiedy to znów sprawdzimy mocz. Dzięki pomocy merytorycznej dwóch wolontariuszek ( wiecie że to o was
) dałam radę i Bolko prawie bezproblemowo zaliczył pierwsze kroplówki. Muszę przyznać , że on zawsze miał miłe futerko ale teraz po tych kroplówkach to już przesadził jest jak aksamit w dotyku. Aż sama myśle czy się nie podłączyć
Jak wiecie , mam teraz dodatkowych lokatorów Koralika i Koralinke . Bolko oczywiście nie ma z nimi kontaktu ale doskonale wie że za drzwiami pokoju Henia jakaś konkurencja jest. Niestety początkowo zareagował fochem , siedział tyłem do pokoju , potem przeniósł się do sypialni mojego faceta i tam juz pozostał. Staram się poświęcać mu tyle samo czasu co poprzednio i powoli widzę że przynosi to rezultaty. Wraca do salonu , który opuścił , nawet rano miedzy 6/7 leży z nami z łóżku i mruczy.



Jak wiecie , mam teraz dodatkowych lokatorów Koralika i Koralinke . Bolko oczywiście nie ma z nimi kontaktu ale doskonale wie że za drzwiami pokoju Henia jakaś konkurencja jest. Niestety początkowo zareagował fochem , siedział tyłem do pokoju , potem przeniósł się do sypialni mojego faceta i tam juz pozostał. Staram się poświęcać mu tyle samo czasu co poprzednio i powoli widzę że przynosi to rezultaty. Wraca do salonu , który opuścił , nawet rano miedzy 6/7 leży z nami z łóżku i mruczy.
pozdrawiam ,
Lidia
Lidia
Miałam przyjemność poznać osobiście kawalera i muszę przyznać, że Bolko zachwyca
Jest uroczy, grzeczny, dobrze wychowany, przywitał pięknie gości
Jest towarzyski, ale nie narzuca się. Pozwolił się wygłaskać, podrapać po grzbiecie, zaprezentował jak pięknie bawi się wędką. Ma cudownie miękkie futerko. Widać, że jest zadowolony, prawdziwy Pan na włościach 



Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Stęskniliście się za Bolko? Bo ja tak
Wieści z domu paliatywnego płyną pozytywne, w skrócie: "Bolko jest cudowny"
Świetnie czyta nastroje domowników - gdy trzeba, przytula się do człowieka, by przekazać mu dobrą energię. Lubi wylegiwać się z domownikami w łóżku
Bliskość człowieka zdecydowanie jest dla niego ważna. Coraz bardziej lubi wyczesywanie futerka





Bolek ostatnio zaliczył ważny krok , dołączył do grona bezzębnych kotów . W połowie stycznia , nagle nie chciał zjeść śniadania. Od razu wzbudziło to nasz niepokój ponieważ on nigdy nie odmawia jedzenia . Umówiliśmy się na wizytę u dentysty następnego dnia , okazało się że wraz z wiekiem dziąsła kawalera odsłoniły ukryty korzeń co powodowało dyskomfort i krwawienie. Pozostałe zęby też już nadawały się do usunięcia wiec Pani wet podjęła decyzje o całkowitej sanacji. Bolusia czekało tez zdjęcie RTG by sprawdzić czy ma więcej korzeni do usunięcia. Jednak przed tym zabiegiem jako kot nerkowy i białaczkowy wymagał kontroli u dr. Strychalskiej.
Podczas kontroli Bolek dzielnie zniósł pobieranie krwi , moczu , mierzenie ciśnienia jak i USG. Poza podwyższonym białkomoczem co może być wynikiem stanu zapalnego jamy ustnej reszta badan , w tym stan nerek bez pogorszeń . Dostaliśmy zielone światło na zabieg.
W dniu zabiegu Bolek jak zawsze na widok transportera dał susa i trzeba było go złapać , w gabinecie widać było , ze ten łagodny olbrzym boi się , przyznam , nie widziałam u niego takiego spłoszonego wzroku nigdy jak wtedy gdy znikał za drzwiami szpitalika z panią weterynarz. Wszystko jednak się udało i Bolek był do odebrania , usunięto mu resztę zębów i 4 korzenie . Po powrocie do domu mimo końskiej dawki opatów nie omieszkał mnie osyczeć w końcu to ja jestem winna jego sytuacji . Niestety nie docenił również wstawania o 2 w nocy by mu podać przeciwbólowe jednak najważniejsze ze wszystko goi się ładnie . W najbliższym czasie czyli 20 marca czeka nas kontrola nerek po narkozie i zabiegu .
Bolus większość czasu spędza ze swoim tata w ich jaskini . A dokładnej z moim partnerem w sypialni . Są nierozłączni , spia razem jedzą razem to wielka męska miłość . Poza tym od czasu do czasu zażywa sportu w postaci polowania na swoja ulubiona piłeczkę czy szmatkę. Większość czasu spędza jednak na materacu Marcina przykryty kocykiem , gdyż to wyjątkowo ciepłolubny osobnik.
Podczas kontroli Bolek dzielnie zniósł pobieranie krwi , moczu , mierzenie ciśnienia jak i USG. Poza podwyższonym białkomoczem co może być wynikiem stanu zapalnego jamy ustnej reszta badan , w tym stan nerek bez pogorszeń . Dostaliśmy zielone światło na zabieg.
W dniu zabiegu Bolek jak zawsze na widok transportera dał susa i trzeba było go złapać , w gabinecie widać było , ze ten łagodny olbrzym boi się , przyznam , nie widziałam u niego takiego spłoszonego wzroku nigdy jak wtedy gdy znikał za drzwiami szpitalika z panią weterynarz. Wszystko jednak się udało i Bolek był do odebrania , usunięto mu resztę zębów i 4 korzenie . Po powrocie do domu mimo końskiej dawki opatów nie omieszkał mnie osyczeć w końcu to ja jestem winna jego sytuacji . Niestety nie docenił również wstawania o 2 w nocy by mu podać przeciwbólowe jednak najważniejsze ze wszystko goi się ładnie . W najbliższym czasie czyli 20 marca czeka nas kontrola nerek po narkozie i zabiegu .
Bolus większość czasu spędza ze swoim tata w ich jaskini . A dokładnej z moim partnerem w sypialni . Są nierozłączni , spia razem jedzą razem to wielka męska miłość . Poza tym od czasu do czasu zażywa sportu w postaci polowania na swoja ulubiona piłeczkę czy szmatkę. Większość czasu spędza jednak na materacu Marcina przykryty kocykiem , gdyż to wyjątkowo ciepłolubny osobnik.
pozdrawiam ,
Lidia
Lidia