
Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Jesteśmy po wizycie - nadal do końca nie wiadomo, dlaczego z łapką są takie problemy. Wczoraj Cody dostał znowu zastrzyki, od dzisiaj zaczynamy antybiotyk przemycany wraz z kolacją, na szczęście tu nie ma problemu, Cody wciąga go bez problemu. 
Po wczoraj łapka jest trochę mniej opuchnięta, ale Cody wciąż trzyma ją uniesioną w górze i kuleje. Moim skromnym zdaniem to najdzielniejszy kot na świecie.
Ostatnio Cody jest też spokojniejszy, kiedy jedzie się z Nim do weterynarza - w gabinecie rzecz jasna posyczy, ale sama droga nie jest tak nerwowa. Może wie, że syczenie już w samochodzie i tak na nic się zda i lepiej nie wojować za bardzo.

Po wczoraj łapka jest trochę mniej opuchnięta, ale Cody wciąż trzyma ją uniesioną w górze i kuleje. Moim skromnym zdaniem to najdzielniejszy kot na świecie.

Ostatnio Cody jest też spokojniejszy, kiedy jedzie się z Nim do weterynarza - w gabinecie rzecz jasna posyczy, ale sama droga nie jest tak nerwowa. Może wie, że syczenie już w samochodzie i tak na nic się zda i lepiej nie wojować za bardzo.

Cody był dziś znowu u weterynarza ze swoją łapką - dziś była z nami właściwie cała ekipa zawożąco - pilnująca.
Łapka po zeszłotygodniowej kuracji ma się lepiej, opuchlizna widocznie zeszła, ale opuszek wciąż boli i Cody wciąż trzyma łapkę w górze. Dziś steryd, antybiotyk na kolejne 2-3 dni.
Będziemy próbować z jeszcze jedną porcją odczulania, ale to jak łapka będzie już w całkowicie dobrym stanie.
Agusiak, dziękujemy za trzymanie kciuków, Cody barankuje Tamirkę z całej siły, a ciocia come-here strasznie tęskni za maleństwem.

Łapka po zeszłotygodniowej kuracji ma się lepiej, opuchlizna widocznie zeszła, ale opuszek wciąż boli i Cody wciąż trzyma łapkę w górze. Dziś steryd, antybiotyk na kolejne 2-3 dni.
Będziemy próbować z jeszcze jedną porcją odczulania, ale to jak łapka będzie już w całkowicie dobrym stanie.
Agusiak, dziękujemy za trzymanie kciuków, Cody barankuje Tamirkę z całej siły, a ciocia come-here strasznie tęskni za maleństwem.

Cody czuje się już całkiem dobrze - normalnie chodzi, uporaliśmy się z bólem i ciężkimi czasami dla codusiowej łapki. Czasami podnosi łapkę, ale tak jakby zachowawczo, jakby nie chciał jej uszkodzić.
Cody czuje się tak świetnie, że ostatnio uwielbia budzić mnie kładzeniem się na płycie w kuchni w godzinach co najmniej porannych.
To chyba znak, że samopoczucie lepsze.
A tymczasem niedługo świat ujrzy zdjęcia Codiego w nowym ulubionym miejscu na wypoczynek - transporterze.
Cody czuje się tak świetnie, że ostatnio uwielbia budzić mnie kładzeniem się na płycie w kuchni w godzinach co najmniej porannych.


To chyba znak, że samopoczucie lepsze.

A tymczasem niedługo świat ujrzy zdjęcia Codiego w nowym ulubionym miejscu na wypoczynek - transporterze.

Po małych zawirowaniach udało się w końcu odebrać dary od koleżanki Codusia Błękitki. Bardzo dziękujemy za suplementy, przydadzą się nam przy robieniu Barfa, Cody popatrzył, zaaprobował, widać, że się cieszy.
Dziękuję również cioci (a w sumie to dwóm ciociom
) Olag za pomoc.
A tymczasem...
To nie photoshop! To nie bujda! To Coduś odpoczywa w swoim nowym ulubionym miejscu na relaks... czyli w transporterze.

A tu z profilu:

Standardzik:

A tutaj jeszcze nowe zdjęcia Astor z DS - dziewczyna ma dobrze.



Dziękuję również cioci (a w sumie to dwóm ciociom

A tymczasem...
To nie photoshop! To nie bujda! To Coduś odpoczywa w swoim nowym ulubionym miejscu na relaks... czyli w transporterze.

A tu z profilu:
Standardzik:
A tutaj jeszcze nowe zdjęcia Astor z DS - dziewczyna ma dobrze.



-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Kat, ja zbierałam szczękę z podłogi i zastanawiałam się czy zwidy.
Cody podchodził też z rezerwą do otwartego okna. Wskakiwał na chwilę na parapet, wąchał siatkę, po czym jakiś taki przestraszony zeskakiwał. A teraz...monitoring osiedlowy jak się patrzy! Obczajanie boiska przez siatkę, tu sobie popatrzy na samochody
Robi postępy chłopak. 

Cody podchodził też z rezerwą do otwartego okna. Wskakiwał na chwilę na parapet, wąchał siatkę, po czym jakiś taki przestraszony zeskakiwał. A teraz...monitoring osiedlowy jak się patrzy! Obczajanie boiska przez siatkę, tu sobie popatrzy na samochody

