
Verona i Parma
Moderatorzy: crestwood, Migotka
dzień 6 pobytu Parmy i doczekałam się 4 Futer w łóżku o poranku
co prawda póki co Parma tylko w nogach, ale jednak
Parma zaczęła nieśmiało i troszkę z boczku ustawiać się w kolejce do śniadania. Ona nie tylko jest oazą spokoju ale jest też całkowicie absolutnie bezkonfliktowa i innym kotom schodzi z drogi. musiałam nieco przechytrzyć Veronę dając jej kawałeczek surowizny, by w ogóle jadła ze swojej miski po czym przemieściłam ją za drzwi sypialni żeby Parma mogła zjeść w spokoju, a jeść lubi raczej powoli. z takim tempem przy Veronie nie miałaby szans
dla odmiany Rezydentka zamieszkała w brodziku pod prysznicem w łazience
na szczęście pomimo focha uspokoiła się już dość mocno, warczy tylko czasem a wczoraj dostąpiłam nawet zaszczytu przyjścia na ręce
do spania gramoli się jak zwykle, do sypialni leci biegiem jak tylko widzi, że idę spać, wyciamka, udrepta i szczęśliwa zasypia 


Parma zaczęła nieśmiało i troszkę z boczku ustawiać się w kolejce do śniadania. Ona nie tylko jest oazą spokoju ale jest też całkowicie absolutnie bezkonfliktowa i innym kotom schodzi z drogi. musiałam nieco przechytrzyć Veronę dając jej kawałeczek surowizny, by w ogóle jadła ze swojej miski po czym przemieściłam ją za drzwi sypialni żeby Parma mogła zjeść w spokoju, a jeść lubi raczej powoli. z takim tempem przy Veronie nie miałaby szans

dla odmiany Rezydentka zamieszkała w brodziku pod prysznicem w łazience



nie mogę, Kot na mnie leży.
dziś rano Parma była na łóżku na odległość wyprostowanej ręki
jeszcze bez głaskania ale za to z gryzieniem paluchów u nóg
Verona przychodzi się przytulać kładąc się obok twarzy, a że jest aksamitna w dotyku to doskonale sprawdza się jako poduszka 
i stwierdzam, że otwarta kuchnia całkowicie nie sprawdza się przy 4 kotach tym bardziej kiedy jednym z nich jest Verona...
kakofonia miałków o poranku na pewno budzi sąsiadów
i musieliśmy z Mężem przyjąć metodę karmienia w dwoje bo w pojedynkę to by się chyba nie udało 
+ pierwszy poranek Perły bez ani pół syku czy warku



i stwierdzam, że otwarta kuchnia całkowicie nie sprawdza się przy 4 kotach tym bardziej kiedy jednym z nich jest Verona...



+ pierwszy poranek Perły bez ani pół syku czy warku

nie mogę, Kot na mnie leży.
zdjęcia ologowane i wysłane do wrzucenia na picassę więc pewnie niebawem się pojawią 
Verona w zabawowym szale mało chętna była do pozowania, za to Parma ma kilka nawet ładnych zdjęć

Verona w zabawowym szale mało chętna była do pozowania, za to Parma ma kilka nawet ładnych zdjęć
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
każdego dnia nie mogę się nadziwić, jakie piękne te moje Tymczasy
i jak to mój Małżonek stwierdził - dużo mądrzejsze od Rezydentów 
proces oswajania to coś tak pięknego, że nie mogę wyjść z zachwytu każdego kolejnego dnia.
dziś rano Verona ten mały pierdziel przyszła do łóżka i położyła mi się na dekolcie i zasnęła
choć trzy tygodnie temu nie miała zamiaru wyjść zza rury w łazience 
Parmeńczyk też się łasi i futrzy na łóżku, gdzie jeszcze w zeszłym tygodniu nosa spod kanapy wychylić nie chciała. coś pięknego
i choć nocami słyszę bójki i gonitwy w salonie, to do śniadania siadają wszystkie razem
a wczoraj kiedy Verona wskoczyła na Zeusowy hamak On nawet się nie zbudził
...Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować



proces oswajania to coś tak pięknego, że nie mogę wyjść z zachwytu każdego kolejnego dnia.
dziś rano Verona ten mały pierdziel przyszła do łóżka i położyła mi się na dekolcie i zasnęła


Parmeńczyk też się łasi i futrzy na łóżku, gdzie jeszcze w zeszłym tygodniu nosa spod kanapy wychylić nie chciała. coś pięknego

i choć nocami słyszę bójki i gonitwy w salonie, to do śniadania siadają wszystkie razem



...Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować



Ostatnio zmieniony 27 paź 2014, 13:38 przez Eva, łącznie zmieniany 1 raz.
nie mogę, Kot na mnie leży.