Kicia od kilku dni jest jedyną samozwańczą władczynią kociej przestrzeni i nas
Kociaki pojechały do domku stałego i jedynie Jagienka tryskała radością jak wróciliśmy po odwiezieniu Miaukina i Chodu
A nam się tak trochę smutno zrobiło, bo nie lata już po nas ta szczurkowata, rozszalała i rozmruczana szarańcza
Widząc przemianę Jagi wiem,że nie mogło być inaczej i każdy kolejny dzień z młodzieżą by ją stresował.
Teraz kicia przychodzi do nas, zagaduje, oczywiście kula się i daje brzucho do głaskania
Biega jak młodzieniaszek z szalonym błyskiem w oczach, nawet chętnie się bawi no i co ją wezmę na ręce to ona znowu cudownie mruczy tak jak przed pojawieniem się chłopców

Wróciła też do ugniatania

oczywiście w szczególności Marcina lub jego części łóżka

ale np mi przed chwilą wskoczyła też na kolana.
Teraz kota już prawie wcale nie siedzi na szafie
I wreszcie po tak długim czasie wróciła na swój fotel
