Nawojka

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

czy ta mina mówi: "wiem, że mnie chcesz... nakarmić"? :D
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

jaggal pisze:czy ta mina mówi: "wiem, że mnie chcesz... nakarmić"? :D
'

ja myślę, że to jest bardziej coś w rodzaju "jak już musisz mi robić foteczki, to wiedz, że będzie Cię to syto... tzn. drogo kosztować" ;)
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

"będzie cię to syto kosztować" - Boże, jakie to piękne sformułowanie! :love:
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
takarzyna
Posty: 249
Rejestracja: 09 kwie 2015, 15:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: takarzyna »

Można się śmiać, ale ostatnio zostawiłam na chwilę otwartą szafkę z kubkami, a po chwili już wydobywało się z niej miauczenie - Nawojka wlazła do środka, ale do samodzielnego wyjścia już nie była taka chętna ::

Obrazek

Szukasz kieliszków? Na górnej półce:

Obrazek

Pamiętajcie, głowa zawsze do góry, o tak:

Obrazek

Ehh, człowieki...

Obrazek
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Mistrzyni min :: pięknota :love:
nie mogę, Kot na mnie leży.
takarzyna
Posty: 249
Rejestracja: 09 kwie 2015, 15:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: takarzyna »

Waleczna! :)

Nawojka fighterka

A dziś znalazłam ślicznotę pod prysznicem - znalazła sobie nową miejscówkę do leżakowania ;)
takarzyna
Posty: 249
Rejestracja: 09 kwie 2015, 15:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: takarzyna »

Wyciągnęłam matę do ćwiczeń, włączyłam program i zaczęłam wymachy. Nawojka uznała widocznie, że nie ćwiczę właściwie - na jednej z łydek poczułam ząbki koteczka :twisted: . Od razu zaczęłam wymachy drugą nogą i chyba tak miało być, bo już żadnych dalszych uwag nie miała :wink:

Miałyśmy też małe polowanie - Nawojka coś tam upatrzyła i śledzi i biega. Patrzę, co ją aż tak zaciekawiło. Osa. Wtedy ja też się włączyłam do polowania,szybko i skutecznie. Nawojka była wyraźnie rozczarowana i nie pozwoliła się pogłaskać, wyrażając w ten sposób swoją dezaprobatę dla mojego zachowania ::
takarzyna
Posty: 249
Rejestracja: 09 kwie 2015, 15:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: takarzyna »

Takiego miauku jak dzisiaj to jeszcze nie słyszałam - Nawojka praktykuje pomiaukiwanie pod drzwiami, ale dziś rano było to miauczenie wyjątkowo inne: długie, przeciągłe, głośne i zupełnie nie wiem, o co jej chodziło. Miska pełna, woda świeża, kuweta czysta. Tym razem nie siedziała pod drzwiami wyjściowymi, tylko w łazience, właziła do prysznica albo na sedes i próbowała zrzucić kosmetyczkę zastawiającą dziurę z licznikami wody, aż zakleiłam całą dziurę taśmą, żeby jej nie kusiło. A miauczała tak, jakby co najmniej była w drodze do weterynarza. Nie wiem dlaczego, głaskanie, branie na ręce, próby zachęcenia do zabawy - nic nie działało wyciszająco. Nic też nie wskazuje na to, żeby dziś czuła się gorzej, więc nie sądzę, żeby był to problem zdrowotny (tym bardziej, że je tylko ToW, wypróżnia się normalnie, jak ją dotykam to nie wierci się, nie protestuje, nie jest apatyczna i osowiała). Może po prostu miała taki dzień, że miała ochotę sobie pomiauczeć :wink:

Wychodząc spotkałam sąsiadkę: "Kotek tak miauczał jak wychodziłam, że myślałam, że Pani nie ma". Dobrze, że nie szczeka, to byłoby bardziej uciążliwe :twisted:
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

a nie siedzialo coś wysoko na ścianie/suficie, gdzie nie mogła dosięgnąć? może to był powód :P
u nas potraią zawodzić "maatkaaaa, upoluuuujjj!!"
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Znam takie numery :twisted:

Dziś ok. 4:30 miałam koncert w wykonaniu Vito, co ucieszyło mnie tak średnio, mniej więcej :gun: albo :bat:
W sumie nie wiem, o co chodziło. Na szczęście dał się spacyfikować (hasło: idź spać, przyszedł i się przytulił). Trochę się zdziwiłam, bo zazwyczaj wiem o co mu chodzi jak się nadziera. :hm:
Np. jak siedzi na balkonie i się drze, to chce, żeby ktoś do niego przyszedł i posiedział razem z nim (o 22 też mu się to zdarza, sąsiedzi pewnie nas kochają...) :) dużo tych wersji miauczenia ma w repertuarze...

Trzymam kciuki za postępy w rozszyfrowywaniu, co oznacza każde miau :wink:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
takarzyna
Posty: 249
Rejestracja: 09 kwie 2015, 15:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: takarzyna »

einfach pisze:a nie siedzialo coś wysoko na ścianie/suficie, gdzie nie mogła dosięgnąć? może to był powód :P
u nas potraią zawodzić "maatkaaaa, upoluuuujjj!!"
Nawojka wyraża dezaprobatę, kiedy poluję za nią na osy, więc to raczej nie to ::
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

"maatkaaaa, upoluuuujjj!!" też mam od czasu do czasu. A może raczej "daj mi to! czemu to tak wysoko lata? ja chce tam na górę! " a jak już upoluje, to "daj następne! no daj! szybko szybko!"
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
takarzyna
Posty: 249
Rejestracja: 09 kwie 2015, 15:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: takarzyna »

W weekend za to Nawojka była najbardziej przymilnym kotem z możliwych. Po raz pierwszy spała ze mną w łóżku w nocy, a jak tylko słyszała, że się budziłam, to podchodziła z jednej lub z drugiej strony łóżka i domagała się głaskania. Po raz pierwszy też sama wyciągnęła brzuch do głaskania, a jak się przy tym prężyła, jak mruczała! Dziś rano była powtórka z rozrywki :aniolek: Wczoraj jak przystało na pracowitego kota ugniatała i ugniatała koc na mnie, a dziś sama przyszła, położyła mi się na brzuchu i leżała, a ja jeszcze w półśnie głaskałam.

Także w weekend doświadczyłam ogromu Nawojkowej miłości, a to bardzo hojna koteczka :wink:
takarzyna
Posty: 249
Rejestracja: 09 kwie 2015, 15:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: takarzyna »

einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

takarzyna pisze:Nawojka masażystka
Jest i gruchanie :love:
ODPOWIEDZ