Kori
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Ktoś tu nas uprzedził... 
Nie będziemy więc się rozwodzić i owijać w bawełnę - Korinka, w całej swojej słodkości, zostaje w naszym domu tymczasowym, który tym samym staje się jej domem stałym
Swoją drogą, od kiedy podjęliśmy decyzję o adopcji Korinki, mała dzień w dzień (a raczej noc w noc
) śpi na moich udach, wywalając brzuch do góry i mrucząc. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzało, czasami spała obok - pewnie, ale na mnie? nigdy wcześniej. I jak tu powiedzieć, że koty nie czują, co się dzieje... 
Nie będziemy więc się rozwodzić i owijać w bawełnę - Korinka, w całej swojej słodkości, zostaje w naszym domu tymczasowym, który tym samym staje się jej domem stałym
Swoją drogą, od kiedy podjęliśmy decyzję o adopcji Korinki, mała dzień w dzień (a raczej noc w noc
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
ja nic nie chcę mówić, ale ktoś tu zaczął dokazywać...
mała się tak rozgadała, że aż dziś musiałam wstać wcześniej, maruda jedna. Stoi to takie mi na brzuchu i miauka, bo już widziała, że się raz przekręciłam nad ranem, więc NA PEWNO JUŻ WSTAJĘ
pomijam te nocne serie skoków, gonitw i innych piruetów, okraszonych zaciekłymi dyskusjami (przecież Dyniutek też nigdy cichym kotem nie był)
mała się tak rozgadała, że aż dziś musiałam wstać wcześniej, maruda jedna. Stoi to takie mi na brzuchu i miauka, bo już widziała, że się raz przekręciłam nad ranem, więc NA PEWNO JUŻ WSTAJĘ
pomijam te nocne serie skoków, gonitw i innych piruetów, okraszonych zaciekłymi dyskusjami (przecież Dyniutek też nigdy cichym kotem nie był)
Dawno nie było wieści od naszej Burasi... 4 miesiące później mogę powiedzieć, że no cóż, Korinka ma się całkiem super 
Wesoła z niej koteczka (o czym najlepiej wie odbijająca się piłeczka), ale także bardzo spokojna, opiekuńcza - z Tosinką nawzajem się sobą opiekują, pocieszają, a czasami ganiają jak kociaki. Najważniejszą cechą Korinki jest jednak, nie wiem jak to inaczej nazwać, ale - bycie tak zwanym "sępem miłości"
co oznacza w skrócie to, że każda wolna ręka Pańci i Pana jest dobra, o każdej porze dnia i nocy, także do brzuchola
a barankowanie jest stopniowo wzmacniane dopóki jakiś głask się nie zadzieje 
I jeszcze trochę relaksu na słońcu:

Wesoła z niej koteczka (o czym najlepiej wie odbijająca się piłeczka), ale także bardzo spokojna, opiekuńcza - z Tosinką nawzajem się sobą opiekują, pocieszają, a czasami ganiają jak kociaki. Najważniejszą cechą Korinki jest jednak, nie wiem jak to inaczej nazwać, ale - bycie tak zwanym "sępem miłości"
co oznacza w skrócie to, że każda wolna ręka Pańci i Pana jest dobra, o każdej porze dnia i nocy, także do brzuchola
I jeszcze trochę relaksu na słońcu:

Tak sobie właśnie o niej myślękat pisze:Jaki szczęśliwy kot
a przy okazji rozczula wszystkich, którzy ją poznają na tyle, że już przed nimi nie ucieka. Jest super słodka, pocieszna i śmiesznie się bawi - najbardziej się śmiejemy jak próbuje złapać sznurek w górze, machając najszybciej jak może obiema łapkami w górze, a potem zębami chce złapać i znów łapki...
a przy tym chwilami naprawdę nie obchodzi jej, że masz coś do robienia - barankuje do skutku, aż nie dostanie trochę miłości
Proszę pamiętać o ograniczeniach dotyczących zdjęć. 