Dawno nie było wieści od naszej Burasi... 4 miesiące później mogę powiedzieć, że no cóż, Korinka ma się całkiem super

Wesoła z niej koteczka (o czym najlepiej wie odbijająca się piłeczka), ale także bardzo spokojna, opiekuńcza - z Tosinką nawzajem się sobą opiekują, pocieszają, a czasami ganiają jak kociaki. Najważniejszą cechą Korinki jest jednak, nie wiem jak to inaczej nazwać, ale - bycie tak zwanym "sępem miłości"
co oznacza w skrócie to, że każda wolna ręka Pańci i Pana jest dobra, o każdej porze dnia i nocy, także do brzuchola

a barankowanie jest stopniowo wzmacniane dopóki jakiś głask się nie zadzieje
I jeszcze trochę relaksu na słońcu:
