w takim razie to żadna Loża Szyderców, tylko Loża Nudystów!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Zaliczyliśmy wizytę u weterynarza. Kilka kotów ma podobne objawy - brzydka wydzielina z uszu. Niestety Skadi też się załapała na tę atrakcję. Jej mina "po" mówi wszystko
Oczywiście utrata zaufania okazała się chwilowa, ale i tak mina - bezcenna
Okazało się też coś, co wcześniej wyczuwaliśmy (z lekka - ale naprawdę mocno z lekka - nieświeży oddech) - kamień nazębny, który dobrze byłoby usunąć, bo Skadi ma już mocno odsłonięte szyjki zębów. Na razie będziemy stosować żel, który ma zlikwidować stan zapalny (też nie jakiś bardzo wielki, ale utrzymujący się już od jakiegoś czasu). Perspektywa zabiegu jednak wydaje się nieuchronna
Jakkolwiek ja popadam czasem w niełaskę i się przede mną zwiewa (czyszczenie uszu, nakładanie dentiseptu na dziąsła), P. cieszy się nieustanną adoracją
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Odkrywam uroki balkoningu. W różnych konfiguracjach i na różnych powierzchniach. Stwierdzam, że jedyne, czego trzeba by było fajnie, to słońce. Nieustannie nękają mnie paparazzi. Ja wiem, że jestem piękna, ale polowanie na zdjęcia podczas opalania, jest odrobinę nieprzyzwoite...
P. powiedział mi na ucho, że musimy wybrać się do dentysty... mam nadzieję, że to jakieś ładne miejsce
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."