Wnusiu to kot, który pięknie współpracuje z człowiekiem. Święta spędził u naszych rodziców, podróż w obie strony minęła spokojnie i cicho (miauknął może 3 razy w obie strony), szybko zadomowił się w nowym miejscu i zaakceptował naszych rodziców, bawił się jak kociak z naszą mamą. Na Sylwestra wróciłyśmy do Poznania, czym Wnusiu się w ogóle nie przejął, bo cały wieczór zwyczajnie przespał, na wybuchy w ogóle nie reagował (na szczęście)
Mamy też dobre wieści od weterynarz - Wnusiu może przejść na normalną dietę Widać po nim, że bardzo mu to odpowiada, na miskę z Animondą reaguje jeszcze głośniejszym mruczeniem i gruchaniem niż na dotychczasową karmę Nie ma wątpliwości - to prawdziwy kot mięsożerca
U Wnusia niby bez zmian, ale jednak
zmiana nr 1 - przejście na normalną, mięsną dietę -> kot bardzo zadowolony
zmiana nr 2 - czasami w misce pojawia się surowe mięso -> kot jeszcze bardziej zadowolony
zmiana nr 3 - nauczyłyśmy Wnusia, że miskę dostanie po wskoczeniu na kolana i pomizianiu się troszkę, teraz coraz częściej zdarza się, że kot sam z siebie pakuje się na kolana -> człowieki bardzo zadowolone