Batman
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Jest jeszcze jedno słowo nazywające kota w kloszu - kloszard
Zostawiłam kotku wolność na noc. To znaczy zamknęłam go w pokoju bez innych kotów, bo jest na diecie i może jeść tylko swoje jedzonko, bez podjadania pozostałym, którzy za to twierdzą, że jego papu jest najlepsze na świecie. Rano niestety znalazłam dwie kupy na kocykach (na szczęście twarde, więc łatwe do sprzątnięcia - twarda kupa Batiego to duży sukces!) i sik na podkład na jednej podusi. Sprzątania było mało, więc Bati zostaje na ograniczonej wolności. Chciałabym, żeby poczuł się bezpiecznie i oswajał.

Zostawiłam kotku wolność na noc. To znaczy zamknęłam go w pokoju bez innych kotów, bo jest na diecie i może jeść tylko swoje jedzonko, bez podjadania pozostałym, którzy za to twierdzą, że jego papu jest najlepsze na świecie. Rano niestety znalazłam dwie kupy na kocykach (na szczęście twarde, więc łatwe do sprzątnięcia - twarda kupa Batiego to duży sukces!) i sik na podkład na jednej podusi. Sprzątania było mało, więc Bati zostaje na ograniczonej wolności. Chciałabym, żeby poczuł się bezpiecznie i oswajał.
albo kotoszardfilo pisze:Jest jeszcze jedno słowo nazywające kota w kloszu - kloszard![]()

Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta

Od trzech dni mamy dobre kupy. W nagrodę Bati dostał stałe prawo przebywania poza klatką. Jak jestem w domu, to pokój otwieram, na noc i jak mnie nie ma, zamykam go tam samego. Jest na ścisłej diecie i nie ma na razie mowy o tym, żeby dobrał się do cudzej miski. Muszę mieć nad tym kontrolę.
Co prawda te kupy są w różnych miejscach.... ale może kiedyś uda mu się dotrzeć do kuwety.
Co prawda te kupy są w różnych miejscach.... ale może kiedyś uda mu się dotrzeć do kuwety.
Zdjęłam kotu klosz, bo był tak brudny - i klosz i kot - że pora była umyć. Zostawiłam kota bez klosza na troszkę, żeby się umył, bo próbował się myć w kloszu. Chyba trochę zadbał o futro, bo jakoś lepiej wygląda. Wykazał też zainteresowanie końcem kota, ale nic nie zepsuł. Jedynie umył na tyle, że mnie było łatwiej dokonać dzisiejszej toalety i mazania mazidłem. Na moje amatorskie oko rana się goi. Jest coraz mniejsza. Biedny kot ponownie został lampą.
A tak poza tym, to on jest szybki. Moje domowe leniwce tak szybko nie biegają!
Klatka natomiast została jego azylem. Jak chce się przede mną schować, to leci do klatki
A tak poza tym, to on jest szybki. Moje domowe leniwce tak szybko nie biegają!
Klatka natomiast została jego azylem. Jak chce się przede mną schować, to leci do klatki

Nie myłem się od wieków, bo mi klosz na łeb wsadziliście:
Byliśmy na kontroli. Wszystko się dobrze goi. Został mini kawałek i już nic z nim nie mamy robić, tylko poczekać kilka dni. Blisko jest więc już chwila zdjęcia klosza. Na razie zdejmuję mu na trochę, żeby miał chociaż moment oddechu. Futro jest naprawdę brzydkie i wychodzi garściami. Na szczęście pod spodem rośnie nowe futro. Dostałam zalecenie wykąpania kota i porządnego wyczesania, bo jakby zjadł te ilości futra, to by się jeszcze zatkał. Jeszcze przez tydzień będzie dostawał Metronidazol, a potem zobaczymy. Za jakiś miesiąc zrobimy kontrolne badania krwi. Dla dobra psychiki zalecona jest też obróżka - przejdę się po wątach i poszukam, skąd możemy ją zdobyć. Bo niestety dla Batiego bliskość życia z człowiekiem w domu to jest tak kolosalna zmiana życiowa, że mocno go to stresuje. Pozwala sobie pomóc, ale widać, jak się boi każdego bliskiego kontaktu z człowiekiem. Ale on nie ma już wyboru. W jego stanie na wolności nie przeżyje. Wetka mówi, że go ocenia na 12-13 lat, ale jest wyniszczony przez życie na ulicy. Widać po nim to zmęczenie życiem. On tylko je i śpi. I nic więcej. Próbowałam się z nim pobawić wędką na odległość, ale zupełnie to zignorował, choć widział, jak inne koty się bawią. Niestety nadal nie trafia do kuwety. I to nie tylko z kupą, ale też z sikaniem. Mam pokój obłożony podkładami. Wszelkie poduchy i kocyki pochowane, bo zostały obsikane. Wydaje mi się, że czasami, jak mocno śpi, to po prostu nie idzie do kuwety tylko tak w pół śnie robi obok miejsca, gdzie śpi. To może się zmienić, może nie. Będzie wiadomo pewnie za kilka miesięcy. A może to po prostu starość w jego przypadku i już tak będzie. Dla takich kotów, jak Bati, potrzebny jest dom weterana.
Byliśmy na kontroli. Wszystko się dobrze goi. Został mini kawałek i już nic z nim nie mamy robić, tylko poczekać kilka dni. Blisko jest więc już chwila zdjęcia klosza. Na razie zdejmuję mu na trochę, żeby miał chociaż moment oddechu. Futro jest naprawdę brzydkie i wychodzi garściami. Na szczęście pod spodem rośnie nowe futro. Dostałam zalecenie wykąpania kota i porządnego wyczesania, bo jakby zjadł te ilości futra, to by się jeszcze zatkał. Jeszcze przez tydzień będzie dostawał Metronidazol, a potem zobaczymy. Za jakiś miesiąc zrobimy kontrolne badania krwi. Dla dobra psychiki zalecona jest też obróżka - przejdę się po wątach i poszukam, skąd możemy ją zdobyć. Bo niestety dla Batiego bliskość życia z człowiekiem w domu to jest tak kolosalna zmiana życiowa, że mocno go to stresuje. Pozwala sobie pomóc, ale widać, jak się boi każdego bliskiego kontaktu z człowiekiem. Ale on nie ma już wyboru. W jego stanie na wolności nie przeżyje. Wetka mówi, że go ocenia na 12-13 lat, ale jest wyniszczony przez życie na ulicy. Widać po nim to zmęczenie życiem. On tylko je i śpi. I nic więcej. Próbowałam się z nim pobawić wędką na odległość, ale zupełnie to zignorował, choć widział, jak inne koty się bawią. Niestety nadal nie trafia do kuwety. I to nie tylko z kupą, ale też z sikaniem. Mam pokój obłożony podkładami. Wszelkie poduchy i kocyki pochowane, bo zostały obsikane. Wydaje mi się, że czasami, jak mocno śpi, to po prostu nie idzie do kuwety tylko tak w pół śnie robi obok miejsca, gdzie śpi. To może się zmienić, może nie. Będzie wiadomo pewnie za kilka miesięcy. A może to po prostu starość w jego przypadku i już tak będzie. Dla takich kotów, jak Bati, potrzebny jest dom weterana.