Rozpoczęliśmy sezon polowania na ćmy. Norekowi i Basikowi ślinka cieknie, oj cieknie... mlask, mlask, mlask... A te głupole same wlatują do mieszkania w kocie łapy...
Podchodzę do miski.
Obwąchuję okolicę. Różne ciekawe sprawy mogą być w okolicy.
Obwąchuję miskę, bo przecież nie ma pewności, co tam jest w tej misce z wodą.
Wsadzam łapę. Nadal sprawdzam.
Jeszcze raz wsadzam łapę.
I jeszcze raz.
I drugą.
Łapy mokre, czyli woda jest.
Trochę trzeba pokopać w okolicy. Nie szkodzi, że na stole nic się nie da wykopać. Mokrymi łapami tak się fajnie kopie.
Jeszcze raz sobie trochę pomoczę łapy i pokopię już w misce. Może spod wody coś wykopię?
E... mam mokre łapy. Muszę je wylizać.
Chyba mogę się napić już... tylko dlaczego tak mało wody w misce?
Ale fajną kałużę zostawiłem!
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez filo, łącznie zmieniany 1 raz.
Podchodzę do miski.
Obwąchuję okolicę. Różne ciekawe sprawy mogą być w okolicy.
Obwąchuję miskę, bo przecież nie ma pewności, co tam jest w tej misce z wodą.
Wsadzam łapę. Nadal sprawdzam.
Jeszcze raz wsadzam łapę.
I jeszcze raz.
I drugą.
Łapy mokre, czyli woda jest.
Trochę trzeba pokopać w okolicy. Nie szkodzi, że na stole nic się nie da wykopać. Mokrymi łapami tak się fajnie kopie.
Jeszcze raz sobie trochę pomoczę łapy i pokopię już w misce. Może spod wody coś wykopię?
E... mam mokre łapy. Muszę je wylizać.
Chyba mogę się napić już... tylko dlaczego tak mało wody w misce?
Ale fajną kałużę zostawiłem!
Basik z Norkiem wymyślili sobie nową zabawę.
Miejsce akcji - kanapa.
Basik ląduje na kanapie na narzucie.
Norek włazi pod narzutą.
Następuje polowanie - Basik paca narzutę, aż pacnie Norka.
Po kilku pacnięciach Norek stwierdza, że go biją i zaczyna piszczeć tym swoim kontraltem.
Kończy się wszystko dramatyczną gonitwą.
Jeśli w domu słychać głośne miau, miau, miau, miau wysokim głosikiem, to oznacza, że...
Norek właśnie upolował jakąś fajną zabawkę, na przykład skarpetkę, w której chodziły kociczki po srerylce, i robi sobie z nią w zębach obchód dookoła mieszkania