
Nawojka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Nawojka wie już, kiedy udaję, że śpię. Przychodzi, dotyka nosem mój nos i już nie mam wyjścia, muszę głaskać
Jest przecudowną kotką, przecudowną towarzyszką i współlokatorką. Jestem w niej dalej absolutnie zakochana, a nawet więcej - z każdym dniem uwielbiam ją coraz bardziej. Gburochwilki zdarzają się już bardzo rzadko, niespodziewanie, ale rzadko
Przekonała się do łóżka, śpi razem ze mną i przychodzi na głaskanie jak tylko usłyszy, że się obudziłam. Jest kotem bardzo towarzyszącym - nawet jak się maluję, to wchodzi do zlewu i jedną ręką muszę pogłaskiwać od czasu do czasu. Uwielbia drapanie, szczególnie okolice od środka grzbietu w dół.
Lubi też się czaić na obiekt polowania - obserwuje swoją ofiarę czasem baaardzo długo i dopiero wtedy robi skok z gracją młodej sarenki. Chwilę się pobawi, a zaraz potem strzała przez pokój bez względu na wszystko, co znajduje się po drodze - stąd na filmach czasem słychać huk
Przykład tutaj

Jest przecudowną kotką, przecudowną towarzyszką i współlokatorką. Jestem w niej dalej absolutnie zakochana, a nawet więcej - z każdym dniem uwielbiam ją coraz bardziej. Gburochwilki zdarzają się już bardzo rzadko, niespodziewanie, ale rzadko

Lubi też się czaić na obiekt polowania - obserwuje swoją ofiarę czasem baaardzo długo i dopiero wtedy robi skok z gracją młodej sarenki. Chwilę się pobawi, a zaraz potem strzała przez pokój bez względu na wszystko, co znajduje się po drodze - stąd na filmach czasem słychać huk

Staram się dogodzić kociemu podniebieniu, ale bez skutku. Kupiłam żołądki z indyka, kocina zainteresowana, sparzyłam, pokroiłam na kawałeczki, żeby łatwiej się Nawojce gryzło, błysk w kocim oku, ogon podniesiony, wpatrywanie się w ruchy noża... Już myślałam, że trafiłam ze smakiem, ledwo dała mi postawić talerzyk na ziemi i co? Podgryzła ze 2 kawałki i sobie poszła. Do reklamówki z warzywami! Jakże się ocierała policzkami o pora i pietruszkę, o nać marchewki! Jak ją próbowałam przegonić, to spotkało mnie spojrzenie pełne oburzenia i wyrzutu. Naburmuszona panna udała się na parapet, odwróciła się do mnie plecami i tyle kota widziałam. Ciężki Nawojkowy żywot 

Nawojka ze spokojem mogłaby być nazywana Mruczkiem (Mruczką?) - jak się rozmruczy, to nie może przestać
Jest ogromną gadułą, nie można przejść obok niej bez jej komentarza, jak się człowiek obudzi, to ona już w drodze do łóżka zaczyna gadać
Oczywiście gburkiem też bywa, ale to tak integralna część jej osobowości, że przyjmuje ją się z całym dobrodziejstwem inwentarza i po prostu kocha i zachwyca i wielbi



Oczywiście gburkiem też bywa, ale to tak integralna część jej osobowości, że przyjmuje ją się z całym dobrodziejstwem inwentarza i po prostu kocha i zachwyca i wielbi


Mamy z Nawojką pierwszą wspólną wizytę kontrolną u weterynarza. Temperamentne zachowanie koteczki jest już legendą - pani weterynarz wystarczyło jedynie wspomnienie imienia Nawojka
Niemniej jednak w mojej ocenie zachowywała się dość przyzwoicie, ale mogę być mało obiektywna w tym temacie 
Nie jest to też kotka lubiąca podróże - sam transporter chyba kojarzy jej się niemiło, niechętnie do niego wchodzi i ostatecznie jest wkładana. A po drodze mamy sceny z "Kocie egzorcyzmy 3" i pełną gamę przeraźliwych miauków, jakby koteczka obdzierali ze skóry
Uspokoiła się troszkę dopiero kiedy dotarłyśmy na miejsce i czekałyśmy na naszą kolej.
Po powrocie aż sama chyba nie wierzyła, że to już po wszystkim. Musiała być porządnie wygłaskana i wybawiona, wchodziła na kolana i niechętnie schodziła, a ja tak drapałam, drapałam i głaskałam do skutku
Zdjęcia niebawem


Nie jest to też kotka lubiąca podróże - sam transporter chyba kojarzy jej się niemiło, niechętnie do niego wchodzi i ostatecznie jest wkładana. A po drodze mamy sceny z "Kocie egzorcyzmy 3" i pełną gamę przeraźliwych miauków, jakby koteczka obdzierali ze skóry

Po powrocie aż sama chyba nie wierzyła, że to już po wszystkim. Musiała być porządnie wygłaskana i wybawiona, wchodziła na kolana i niechętnie schodziła, a ja tak drapałam, drapałam i głaskałam do skutku

Zdjęcia niebawem

Bardziej kontrolnie - mała zmiana na uchu, o której już kiedyś pisałam i drobne wybrzuszenie z boku brzucha (miękkie, niebolesne). W obu przypadkach tylko obserwować i podejść, gdyby coś się zmieniło. Ucho może oznaczać nawrót grzybicy (ale póki co nic się nie dzieje), a guzek być może to pozostałość po sterylce (moim zdaniem nie, bo to wyczułam dopiero w zeszłym tygodniu). Tak czy inaczej będę macać i obserwować zmiany 

Stara się człowiek, gotuje udko z marchewką, miksuje z ryżem z nadzieją, że koteczce zasmakuje, a koteczka pyszczek wykrzywia na wszystkie strony, żeby tylko nie podjeść z miseczki podstawionej pod nos
Jak podsunęłam jej w międzyczasie kawałek gotowanego kurczaka, to aż wstała, żeby tylko koło tego paskudnego jedzenia nie leżeć
Apetyt Nawojka ma ciut lepszy, ale dalej je mniej niż zwykle. Powróciły jednak chęci na mizianki, dobre i to
Sobota mija kotu na leniuchowaniu i wygrzewaniu się na parapecie. Od czasu do czasu pogoni jakąś natrętną muchę, a jak ma ochotę na chwilę odosobnienia, to wskakuje do szafy z ubraniami i układa się na jednej z półek. Dobrze, że kiedy kota nigdzie nie widać, a człowiekowi serce zaczyna bić szybciej podczas poszukiwań, to wystarczy się odezwać, a kot odpowiada i po mrukach i miaukach zawsze można ją zlokalizować


Apetyt Nawojka ma ciut lepszy, ale dalej je mniej niż zwykle. Powróciły jednak chęci na mizianki, dobre i to

Sobota mija kotu na leniuchowaniu i wygrzewaniu się na parapecie. Od czasu do czasu pogoni jakąś natrętną muchę, a jak ma ochotę na chwilę odosobnienia, to wskakuje do szafy z ubraniami i układa się na jednej z półek. Dobrze, że kiedy kota nigdzie nie widać, a człowiekowi serce zaczyna bić szybciej podczas poszukiwań, to wystarczy się odezwać, a kot odpowiada i po mrukach i miaukach zawsze można ją zlokalizować

U mnie drapieżniki najchętniej surowego kuraka wcinają. Nawet mały Plastuś robi się waleczny i warczy przy misce
Człowiek się stara, a tu takie podziękowanie - bywa...
Bardzo praktyczny taki koci miaukający lokalizator. Jakby to nie działało, to zawsze można otworzyć lodówkę czy szafkę z kocim jedzonkiem albo poruszyć kocimi miskami - zawsze działa

Człowiek się stara, a tu takie podziękowanie - bywa...
Bardzo praktyczny taki koci miaukający lokalizator. Jakby to nie działało, to zawsze można otworzyć lodówkę czy szafkę z kocim jedzonkiem albo poruszyć kocimi miskami - zawsze działa

Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)