Misiu

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Tekla pisze:Wieczorami Misiu zabiera np. swoja pluszową myszkę i miętoloąc ją w buzi jęczy jak opentany. Początkowo myślałam, ze gdzieś mu ta jego kaprawa łapka utknęła i biegłam sprawdzić skąd ten płacz.
Belciak robi to samo! :: ::
na początku to się zrywałam przerażona, kto mi kota ze skóry obdziera, a teraz to już nawet nie wstaję, tylko modlę się w duchu, żeby sąsiedzi mi niebieskiej karty nie założyli :lol: :lol:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

No sąsiedzi to się tam troche nasłuchają, o poranku apel o pokarm a wieczorem dzikie łowy :D
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Ostatnio przeżywam dramat każdej matki chyba, ten etap, kiedy mame traci na atrakcyjności i zostaje panią od sprzątania kupy a papo zgarnia całe uczucie. Misiu, ten bojący się męzczyzn łobuz rozkochał się w swoim opiekunie i teraz do niego przychodzi wieczorami, rano od niego odbiera ściski i przytulaski... Papo też go chyba pokochał mocno bo chodzą sobie i tulą się o poranku. Kiedyś nawet nie można było Misia podnieść z podłogi bo od razu uciekał zostawiając krwawe szramy na rękach. Teraz służy jako kocia etola :D

I chociaż serce rośnie kiedy ogląda się tą przemianę to serduszko mi troche krwawi bo Rezydentka na mnie prycha, jest w końcu dorosłą, niezależną kocicą i ma już swoje zdanie, a Misiu, który kiedyś nie odstępował mnie na krok też nabrał pewności siebie i wie, ze nie trzeba człowieka przygwoździć do kanapy by zapewnić sobie opiekę i troskę. W takich chwilach myślę by powiększyć stado i znów mieć chociaż jedno futro tak tylko dla siebie :)
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

A tu foto chociaż bez znaku wodnego
Obrazek

Pod kołderką, futbolowa bajka na dobranoc bo to w końcu pradziwy samiec!
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Z lekkim bólem serca - bo ten kawaler skradł moje serce - informuje: Misiu wciąż szuka domu stałego. Ze swojej strony może zaoferować: poranne budzenie w godz: 6:00 - 7:30, wieczorne recitale miaukowe w godz:18-20:00, dużo miłości, głaskania, patrzenia prosto w oczy z tym spojrzeniem, które skłania każdego by wziąć Misia na ręce i dać mu czegokolwiek zapragnie. Ta mała kocia istotka wyglada troche smutno, troche na poszkodowanego, trochę na strapionego życiem w ogóle. Początkowo wzbudza żal i troskę ale po paru tygodniach/ miesiącach jedno jego spojrzenie kiedy skrada się do łożka, miauczy i patrzy głęboko w oczy... Kto się temu oprze? Czyje serce nie zabije mocniej?...

Żyjemy razem już 8 miesięcy i kocham Misia całym sercem (no moze połową bo druga jest mojej Rezydentki). Bardzo życzę mu znalezienia domu stałego ale takiego, który pokocha go równie mocno i który dostrzeże w nim wszystkie te wyjątkowe zalety :)
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Dodaję trochę fotek :)

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Misiu ostatnio wymiotował, raz w nocy i raz kiedy byliśmy w pracy, więc jak znalazłam ślady to był tylko brązowy zaciek i smrodek, troszke kłaczków. Pachnie to jak jego ślina, nie daje kwasem (jak kiedyś wymioty Kseni), nie jest żółtawe anie zielone tylko właśnie brązowe. Nie wiadomo właściwie czym wymiotuje bo Misiu robi to w momentach kiedy go nie widzimy a niestety to jest kot, który potrafi te wymioty potem zjeść, nawet jeśli nie są jego :rzygi: Mam nadzieję, że to tylko kłaczki i obserwuje dokładnie jak się zachowuje bo apetyt jak zawsze dopisuje, humor też, leki bez zmian, macie jakieś inne pomysły?
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

nooo, badanie krwi...
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Wymioty już się nie pojawiły. Nastała za to miłość.

Misiu jest u nas od Marca i obserwowaliśmy jak najpierw fukali na siebie z rezydentką, potem omijali szerokim łukiem, jak Misiu pierwszy wyciągnął łapkę do zabawy a Kocica nie wiedziała co z tym zrobić i tylko burczała. Wspólne leżenie na łóżku, wspólne leżenie na człowieku i tak dystans się skraca. I myśleliśmy już, ze wspólne zabawy to wszystko a tu: jest lizanie po pysiach. Rezydentka już nie szczypie go w uszko tylko podchodzi, stykają się noskami i zawsze dostaje od niej buziaczka w boczek. Śpią jedno obok drugiego na krześle a Kocica nie fuka :shock: Nawet w nocy nastąpiła zmiana warty i szczyt łóżka jest też dostępny dla Misia.

Miałam kotkę jedynaczkę. A teraz co mam? Kiedy mówimy o dwupaku? Kiedy jeden kot uczy drugiego jak bawić się jak kot, jak być bardziej kulturalnym? Kiedy jeden uczy się sygnałów od tego drugiego i przybiega na pomoc? Kiedy opiekun nie chce myśleć, ze znowu mógłby mieć tylko jedynaka?...
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Świeta, świeta i po świetach... Misiu wzbogacił sie o pare pierniczków, które wykradał nawet pod czujnym okiem ludzi.

Mimo tych drobnych grzeszków, Misiu był bardzo grzeczny bo przyszedł do niego gwiazdor, a właściwie Gwiazdorka, opiekunka wirtualna i podarowała Misiowi nowe zabawki, które od razu weszły w ruch, ulubione witaminki i puszki z króliczkiem :D

Chciałabym napisać, że sentymentalnie siadał na parapecie otoczony światecznymi światełkami i wypatrywał przez okno nowego domu, domu, w którym zostałby już na zawsze, gdzie byłby kochany, tulony i mógł sie wygrzewać cały dzień. I gdzie nie byłoby psa ale moze byłby inny FIV+ kot?...
Ale tymczasem Misiu siedział sobie w towarzystwie Rezydentki a my znowu wpadaliśmy w zachwyt nad tym jak ten kot sie zmienił... i że skradł nasze serca.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Obrazek
Ostatnio zmieniony 04 sty 2019, 12:14 przez Tekla, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Obrazek

I łapanie zimowych promieni słońca (nie wiem kiedy miał taka okazje...?)
Obrazek

edit saszka: proszę pamiętać o zmniejszaniu zdjęć (w400)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2019, 12:15 przez Tekla, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Przepocieszną ma tę mordkę :serce:
U nas też był atak na pierniki. Reniferki zdążyły stracić poroża, a misiu uszko :(
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Istny Miś :love:
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Ciekawe dlaczego akurat pierniki cieszą się takim zainteresowaniem?... Wprawdzie Misiu to nawet cytryną nie pogardzi ale te pierniki to tak zajadle pochłaniał :D

Atu moją kocia para:

Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ