Borisse
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Byliśmy wczoraj na kolejnej wizycie u hematologa. Jego zdaniem anemia jest do wyprowadzenia - główną jej przyczyną jest niedobór witaminy B12, którą uzupełniamy. Nadmiar B12 w połączeniu z nadmiarem kwasu foliowego świadczą o jakimś problemie w jelitach - działamy szybko, by wszystko zbilansować, ale kluczowe jest ustalenie przyczyny. Podejrzenia idą w stronę nowotworów (chłoniak lub szpiczak) lub choroby autoimmunologicznej. Obraz krwi nie jest typowy dla rozwoju FAIDS. Chłoniak jest mało prawdopodobny, bo w jego przypadku mielibyśmy do czynienia z nadmiarem B12. By wykluczyć szpiczaka wet zlecił elektroferezę moczu, która pozwoli określić, jakie dokładnie frakcje białek są w nim obecne. W przypadku szpiczaka w moczu pojawiają się specyficzne białka. Ich brak pozwoli nam wykluczyć tę opcję.
Odpowiedź powinniśmy mieć po długim weekendzie. Wtedy też ponownie zbadamy krew.
Odpowiedź powinniśmy mieć po długim weekendzie. Wtedy też ponownie zbadamy krew.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
nie odzywaliśmy się, bo niestety też sama zaniemogłam 
U Borisse niestety nie dzieje się dobrze. Po jej zachowaniu może nie widać zbyt wiele, bo generalnie wydaje się być w całkiem niezłym nastroju, ale chwilami widać, że coś ją od czasu do czasu boli. Z jedzeniem było już tak, że myśleliśmy, że wracamy na dobre tory, bo stawiała się normalnie na posiłek, ale najczęściej odchodziła zniechęcona zawartością miski. Smaczki jednak podjadała chętnie. Jednak od kilku dni znów tylko spija Renal Liquid. Próbujemy innych wzmacniających mieszanek paszowych, jednak Borisse chce pić tylko to nieszczęsne mleczko. I chyba to ją tylko trzyma tak naprawdę, bo waga ciągle pokazuje 2,95-3 kg.
Kota nie zarzuca swych rytuałów. Choć większość czasu przesypia, codziennie znajduje chwilę na mizianki z Docentem i - jak się okazuje - także z Liskiem i Kanso. Przebywam obecnie na zwolnieniu lekarskim i mam okazję poobserwować ją więcej.
Dobra wiadomość jest taka, że wychodzimy z anemii - dzięki podawaniu witaminy B12. Wyniki cytologii wymazu z prostnicy wskazały obecność krwi w przewodzie pokarmowym. Przyczyną anemii było więc jakieś podkrwawianie właśnie tam.
Dziś jednak otrzymaliśmy wyniki elektroferezy moczu pobranego jeszcze przed weekendem majowym - i tu już mamy bardzo złe wieści
Białkomocz stale wzrasta. Jest w tej chwili już naprawdę przeogromny
Szczegółowa analiza tych białek wskazuje na toczący się proces nowotworowy. By sprawdzić jaki, a zatem ustalić, co i czy w ogóle cokolwiek, możemy zrobić musimy:
1. wykonać rtg klatki piersiowej i kręgosłupa - przy szpiczaku powinny być widoczne zmiany w kośćcu
2. wykonać szczegółowe usg jamy brzusznej
Na rtg jedziemy jutro, najszybszy termin na usg mamy dopiero na poniedziałek.

U Borisse niestety nie dzieje się dobrze. Po jej zachowaniu może nie widać zbyt wiele, bo generalnie wydaje się być w całkiem niezłym nastroju, ale chwilami widać, że coś ją od czasu do czasu boli. Z jedzeniem było już tak, że myśleliśmy, że wracamy na dobre tory, bo stawiała się normalnie na posiłek, ale najczęściej odchodziła zniechęcona zawartością miski. Smaczki jednak podjadała chętnie. Jednak od kilku dni znów tylko spija Renal Liquid. Próbujemy innych wzmacniających mieszanek paszowych, jednak Borisse chce pić tylko to nieszczęsne mleczko. I chyba to ją tylko trzyma tak naprawdę, bo waga ciągle pokazuje 2,95-3 kg.
Kota nie zarzuca swych rytuałów. Choć większość czasu przesypia, codziennie znajduje chwilę na mizianki z Docentem i - jak się okazuje - także z Liskiem i Kanso. Przebywam obecnie na zwolnieniu lekarskim i mam okazję poobserwować ją więcej.
Dobra wiadomość jest taka, że wychodzimy z anemii - dzięki podawaniu witaminy B12. Wyniki cytologii wymazu z prostnicy wskazały obecność krwi w przewodzie pokarmowym. Przyczyną anemii było więc jakieś podkrwawianie właśnie tam.
Dziś jednak otrzymaliśmy wyniki elektroferezy moczu pobranego jeszcze przed weekendem majowym - i tu już mamy bardzo złe wieści


1. wykonać rtg klatki piersiowej i kręgosłupa - przy szpiczaku powinny być widoczne zmiany w kośćcu
2. wykonać szczegółowe usg jamy brzusznej
Na rtg jedziemy jutro, najszybszy termin na usg mamy dopiero na poniedziałek.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
U Borisse bez zmian, co jednak w obecnej sytuacji cieszy. Od ostatniego wpisu ani razu nie przyłapałam jej w pozycji bólowej - śpi wyciągnięta jak ta lala.
Plan jest następujący:
- rtg zrobione
- czekamy na wyniki najświeższej biochemii
- w poniedziałek jedziemy na szczegółowe usg jamy brzusznej do specjalisty radiologa
- ze wszystkimi wynikami we wtorek jedziemy do onkologa
Plan jest następujący:
- rtg zrobione
- czekamy na wyniki najświeższej biochemii
- w poniedziałek jedziemy na szczegółowe usg jamy brzusznej do specjalisty radiologa
- ze wszystkimi wynikami we wtorek jedziemy do onkologa
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jesteśmy po usg - nic nie wykazało. Jedyne, do czego można się przyczepić, to nerki z poszerzonymi miedniczkami - widać, że granica korowo-rdzeniowa jest lekko zatarta. Może to być skutkiem przebytej infekcji lub nawet mieć związek z anemią, z której wychodzimy. Pozostałe narządy w zupełnym porządku.
Mamy też wyniki morfologii i biochemii z piątku - kreatynina spadła do 2,19, mocznik 107,5.
Hematokryt wzrasta, ale białe krwinki znów bardzo nisko...
Tymczasem:
https://youtu.be/Plq5Up7S0Ws
https://youtu.be/WCeakzOmtPI
Jak Borisse zmieniła swój stosunek do mnie, od kiedy częściej bywamy u weta i od kiedy pomagam jej w myciu, gdy sama się nie doczyści:
https://youtu.be/pLbJrbbZYs0
Momenty, które zaskakują - jak na przykład w sobotę
https://youtu.be/NLyYWUFScnU
Mamy też wyniki morfologii i biochemii z piątku - kreatynina spadła do 2,19, mocznik 107,5.
Hematokryt wzrasta, ale białe krwinki znów bardzo nisko...
Tymczasem:
https://youtu.be/Plq5Up7S0Ws
https://youtu.be/WCeakzOmtPI
Jak Borisse zmieniła swój stosunek do mnie, od kiedy częściej bywamy u weta i od kiedy pomagam jej w myciu, gdy sama się nie doczyści:
https://youtu.be/pLbJrbbZYs0
Momenty, które zaskakują - jak na przykład w sobotę

https://youtu.be/NLyYWUFScnU
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
- KrisButton
- Posty: 3711
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Po wizycie u onkologa wiemy tyle, że konieczne jest wykonanie aktualnego rozmazu krwi. Kolejnym krokiem byłaby biopsja szpiku. Faktycznie wszystko wskazuje na nowotworowe tło problemu, ale prawdopodobieństwo szpiczaka jest bardzo małe. Potwierdza to też obraz rtg.
Przy okazji jednak wykonano też morfologię na miejscu. Okazało się, że jest alarmująca
Hematokryt znów spadł, spadła też ilość czerwonych krwinek, poziom neutrofili zagraża życiu
Spakowana już do transportera Borisse musiała więc zostać wypakowana ponownie i przyjąć 4 zastrzyki, które mają jej pomóc podnieść się z tego stanu: dostała 2 leki pobudzające szpik do pracy, żelazo oraz osłonowo - antybiotyk o przedłużonym działaniu. Niewiele sobie robiąc z mojego strachu o nią, zaraz po wizycie Borisse z apetytem zjadła smaczek, drugi - w samochodzie. W domu podałam jej żółtko i Renal Liquid. Zwłaszcza to pierwsze ją ucieszyło - uszy jej się aż zatrzęsły.
Niemniej jestem pełna niepokoju

Przy okazji jednak wykonano też morfologię na miejscu. Okazało się, że jest alarmująca






Spakowana już do transportera Borisse musiała więc zostać wypakowana ponownie i przyjąć 4 zastrzyki, które mają jej pomóc podnieść się z tego stanu: dostała 2 leki pobudzające szpik do pracy, żelazo oraz osłonowo - antybiotyk o przedłużonym działaniu. Niewiele sobie robiąc z mojego strachu o nią, zaraz po wizycie Borisse z apetytem zjadła smaczek, drugi - w samochodzie. W domu podałam jej żółtko i Renal Liquid. Zwłaszcza to pierwsze ją ucieszyło - uszy jej się aż zatrzęsły.
Niemniej jestem pełna niepokoju



"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Wyniki rozmazu przyszły w piątek popołudniu i wykazały masywny stan zapalny, ale nie pojawiły się w nim nietypowe komórki, co odsunęło nieco hipotezę nowotworu. Generalnie weci znów są w kropce i zalecają biopsję szpiku, która tak naprawdę powiedziałaby nam na 100%, co się dzieje.
Tymczasem od soboty Borisse nie chce już pić mleczka Renal Liquid - jest wyraźnie słabsza.
Obiecywałam sobie, że nie będę jej karmić na siłę, ale nie byłam w stanie się z tego wywiązać - przygotowałam jej bombę kaloryczną, opartą na Renal Liquid i odżywkach w proszku rozpuszczonych w nim i zaprawionych smaczkiem Miamor. Borisse jest baaaardzo zła, kiedy się ją do czegoś zmusza, ale widać było, że efekty moich wysiłków kulinarnych, są przynajmniej smaczne
Niedzielę spędziła wylegując się na słońcu na balkonie, poskubała trochę mięsa, ale nie odpuściłam też dokarmiania.
Wieczorem kompletnie rozłożyła nas na łopatki:
https://youtu.be/WH01hQeXiPo
https://youtu.be/jLUVlzSSLL0
Zaczęła stawiać się na posiłki razem z innymi kotami, ale zjada niewiele - za mało, by mogło jej to wystarczyć...
Biopsja mogłaby zostać przeprowadzona dopiero za tydzień. Kolejne minimum 2 tygodnie to czas oczekiwania na wyniki. Obawiam się, że Borisse nie ma tyle sił i czasu
Już same szanse na przeżycie tak inwazyjnego zabiegu są bardzo nikłe...
Jeśli to nowotwór, podano by steryd - później - w zależności od rodzaju nowotworu - chemioterapię.
Jeśli to choroba autoimmunologiczna, podano by steryd.
Na ewentualne zwłóknienie szpiku nie byłoby już ratunku.
Rozważając wszystkie za i przeciw, biorąc pod uwagę stan Borisse, skłaniamy się w kierunku podania sterydu w ciemno. Może ją to zabić, obniżając nikłą już odporność do zera. Może nie zabić jej, ale zniszczyć nerki, które już przecież i tak wcześniej oberwały. Wreszcie - może postawić ją na nogi, jeśli wybór okaże się słuszny....
Borisse wczoraj dostała po raz kolejny leki stymulujące szpik do pracy - wiemy już z poprzedniego razu, że przez kilka dni poziom krwinek wzrasta, a później spada. W środę przypadłby optymalny czas na podanie sterydu. Lekarz prowadzący Borisse uważa to w tej chwili jako jedyną alternatywę dla wyjścia, które kończy wszystko raz na zawsze
Tymczasem od soboty Borisse nie chce już pić mleczka Renal Liquid - jest wyraźnie słabsza.
Obiecywałam sobie, że nie będę jej karmić na siłę, ale nie byłam w stanie się z tego wywiązać - przygotowałam jej bombę kaloryczną, opartą na Renal Liquid i odżywkach w proszku rozpuszczonych w nim i zaprawionych smaczkiem Miamor. Borisse jest baaaardzo zła, kiedy się ją do czegoś zmusza, ale widać było, że efekty moich wysiłków kulinarnych, są przynajmniej smaczne

Niedzielę spędziła wylegując się na słońcu na balkonie, poskubała trochę mięsa, ale nie odpuściłam też dokarmiania.
Wieczorem kompletnie rozłożyła nas na łopatki:
https://youtu.be/WH01hQeXiPo
https://youtu.be/jLUVlzSSLL0
Zaczęła stawiać się na posiłki razem z innymi kotami, ale zjada niewiele - za mało, by mogło jej to wystarczyć...
Biopsja mogłaby zostać przeprowadzona dopiero za tydzień. Kolejne minimum 2 tygodnie to czas oczekiwania na wyniki. Obawiam się, że Borisse nie ma tyle sił i czasu

Jeśli to nowotwór, podano by steryd - później - w zależności od rodzaju nowotworu - chemioterapię.
Jeśli to choroba autoimmunologiczna, podano by steryd.
Na ewentualne zwłóknienie szpiku nie byłoby już ratunku.
Rozważając wszystkie za i przeciw, biorąc pod uwagę stan Borisse, skłaniamy się w kierunku podania sterydu w ciemno. Może ją to zabić, obniżając nikłą już odporność do zera. Może nie zabić jej, ale zniszczyć nerki, które już przecież i tak wcześniej oberwały. Wreszcie - może postawić ją na nogi, jeśli wybór okaże się słuszny....
Borisse wczoraj dostała po raz kolejny leki stymulujące szpik do pracy - wiemy już z poprzedniego razu, że przez kilka dni poziom krwinek wzrasta, a później spada. W środę przypadłby optymalny czas na podanie sterydu. Lekarz prowadzący Borisse uważa to w tej chwili jako jedyną alternatywę dla wyjścia, które kończy wszystko raz na zawsze

"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."