Koty nie umieją po sobie sprzątać. A przynajmniej Norek nie umie. Albo nie lubi. Wszystko jedno w sumie. A uwielbia się bawić nosząc różne rzeczy po domu. Jaki dumny jest przy tym. Pierś do przodu, ogon wyprostowany. Gada wtedy zachwycony głośno jednocześnie trzymając coś w zębach. Od razu po jego tonie wiem, że coś gdzieś niesie. Mogą być kocie zabawki, znalezione skarpetki, motki włóczki.
Tylko zostawia po sobie takie coś i oczekuje, że się po nim sprzątnie
U nas wczoraj pojawił się nowy. Na razie nowego nie pokażemy, bo on za bardzo nie ma ochoty na foty. I nikt nie chce do niego podchodzić. Czy tylko ja muszę ogarniać temat? No podszedłem i sprawdziłem. Jest w porządku.
Wszystko na mojej głowie!
Wasz Basik
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jest po północy. Część kotów już śpi. Bliźniaki szaleją. To jest ich pora na bieganie, skakanie i wpadanie razem na przekąskę do kuchni. Bo o tej porze Bliźniaki nawet jedzą synchronicznie.
Uspokoją się, jak zgaszę światło. Znajdą sobie jakąś wolną miejscówkę i podrzemią trochę. A jak już będę mocno spać, to pewnie coś nowego wymyślą....
Tak w ogóle, to chyba powinniśmy świętować trzy lata pod opieką fundacji, ale ponieważ jest to jednocześnie trzy lata poszukiwania domu, to właściwie nie ma czego świętować...
filo pisze:Tak w ogóle, to chyba powinniśmy świętować trzy lata pod opieką fundacji, ale ponieważ jest to jednocześnie trzy lata poszukiwania domu, to właściwie nie ma czego świętować...
no żebym Cię z Alabamą i Nebraską nie dogoniła (strszanywisielczyśmiechwtle)