Wczoraj wieczorem na ul. Katowickiej w Poznaniu (Polanka/Malta) przybłąkał się bury kocurek. Kot jest całkowicie bury, ma tylko mały białawy trójkącik pod brodą. Bardzo ufny i proludzki - bez problemu daje się głaskać, upomina się o kontakt z człowiekiem, ugniata, mruczy i wylizuje (!). Kocurek jest prawdopodobnie wykastrowany (na moje oko).
Szukamy właściciela, bo to pewne, że był domowy. Później wrzucę zdjęcie. Jeśli ktoś ma informacje o zaginionych burasach z okolic Rataj i Malty, to proszę dać znać.
EDIT: Po 3 miesiącach poza domem kocurek wrócił do swoich opiekunów - trzeba wierzyć w cuda
