Słodcy Kosmonauci
Moderatorzy: Migotka, crestwood
Słodcy Kosmonauci
Kocięta z Osiedla Kosmonautów są już u nas
Wyciągnęłam je spod budki parkingowego, który twierdził, że jest tam pierwszy raz w pracy i że boi się kotów . Na temat matki małych nic nie wiedział. Utrzymywał, że kociąt jest troje i tyle złapałam. Chociaż początkowo informowano mnie o czwórce... Mam zamiar jutro wybrać się tam jeszcze raz.
A kociaki to jacyś niezwykli szczęściarze. Urodziły się zapewne w połowie stycznia, czyli wtedy gdy było -20 stopni i przeżyły. Nie tylko przeżyły, ale wyglądają na okazy zdrowia (oby nie zapeszyć). Żadnego kataru, czyste oczka, czyste futerko, czyste uszy, doskonały humor, apetyt i przemiana materii (w energię do bijatyk). Ich matka to kocia mama stulecia (nigdy nie spotkałam się z kociętami wychowanymi w taki mróz na dworze...). Duża zasługa w tym parkingowych i parkujących-ci pierwsi pozwolili kociej rodzince mieszkać pod budką, ci drudzy dokarmiali . Kociaki są oswojone, więc pewnie nie tylko dokarmiali.
Mama niestety kilka dni temu zostawiła dzieciarnię, podobno już do nich nie przychodziła.
Kotki są na tyle duże, że pewnie niedługo wpakowałyby się pod koła parkującego samochodu. Chyba lepiej będą miały u nas
Na razie odrobaczyłam je pyrantelum. I nazwałam. Czarna koteczka to Miętówka, bura-Chałwa a kocurek pingwinek - Marcepan. Ze zdjęciami będzie problem, bo pożyczyłam bratu aparat, ale zrobię jutro komórką.
Wyciągnęłam je spod budki parkingowego, który twierdził, że jest tam pierwszy raz w pracy i że boi się kotów . Na temat matki małych nic nie wiedział. Utrzymywał, że kociąt jest troje i tyle złapałam. Chociaż początkowo informowano mnie o czwórce... Mam zamiar jutro wybrać się tam jeszcze raz.
A kociaki to jacyś niezwykli szczęściarze. Urodziły się zapewne w połowie stycznia, czyli wtedy gdy było -20 stopni i przeżyły. Nie tylko przeżyły, ale wyglądają na okazy zdrowia (oby nie zapeszyć). Żadnego kataru, czyste oczka, czyste futerko, czyste uszy, doskonały humor, apetyt i przemiana materii (w energię do bijatyk). Ich matka to kocia mama stulecia (nigdy nie spotkałam się z kociętami wychowanymi w taki mróz na dworze...). Duża zasługa w tym parkingowych i parkujących-ci pierwsi pozwolili kociej rodzince mieszkać pod budką, ci drudzy dokarmiali . Kociaki są oswojone, więc pewnie nie tylko dokarmiali.
Mama niestety kilka dni temu zostawiła dzieciarnię, podobno już do nich nie przychodziła.
Kotki są na tyle duże, że pewnie niedługo wpakowałyby się pod koła parkującego samochodu. Chyba lepiej będą miały u nas
Na razie odrobaczyłam je pyrantelum. I nazwałam. Czarna koteczka to Miętówka, bura-Chałwa a kocurek pingwinek - Marcepan. Ze zdjęciami będzie problem, bo pożyczyłam bratu aparat, ale zrobię jutro komórką.
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Może skontaktować się jeszcze raz z osobą zgłaszającą kociaki i podpytać o ilość widzianych kotów?maja pisze:Pan z budki upiera się, że koty były trzy. Na wołanie nic sięnie pojawiło . Nie miałam żadnego "wabika"... Myślę, że albo rzeczywiście była tylko trójka, albo ktoś czwartego sobie wziął. Oby
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Już są wstawione . I wszyscy je chcą . Ale ja tak łatwo nie dam . Jutro panny będą szczepione, a potem parę dni jeszcze muszą z nami posiedzieć . No i szukamy tylko najlepszych domków
A dla Pani Ani, która Kosmonautki znalazła i rozpieszcza prezentami (dziękujemy!!! ), pozują:
Panna Chałwa Bura
Wiosenne słońce, skórki mandarynek i Panna Miętówka Czarna
A dla Pani Ani, która Kosmonautki znalazła i rozpieszcza prezentami (dziękujemy!!! ), pozują:
Panna Chałwa Bura
Wiosenne słońce, skórki mandarynek i Panna Miętówka Czarna
Mój mail majakostecka@wp.pl
Dziatwa już zaszczepiona.
Odrobaczna i odpchlana była wcześniej.
Mają książeczki zdrowia.
Dziewczynki są zdrowe, wesołe i żarłoczne . Pięknie korzystają z kuwety. Jeszcze piękniej z drapaka . Umieją też mruczeć, bawić się wszystkim co wpadnie w pazurki i psocić . Marcepanna jest najdrobniejsza, za to pierwsza uczy się wszystkiego, Chałwa najspokojniejsza ale najbardziej łakoma a Miętówka biega najszybciej na świecie i najczęściej mruczy.
Po prostu są słodkie
Dziatwa już zaszczepiona.
Odrobaczna i odpchlana była wcześniej.
Mają książeczki zdrowia.
Dziewczynki są zdrowe, wesołe i żarłoczne . Pięknie korzystają z kuwety. Jeszcze piękniej z drapaka . Umieją też mruczeć, bawić się wszystkim co wpadnie w pazurki i psocić . Marcepanna jest najdrobniejsza, za to pierwsza uczy się wszystkiego, Chałwa najspokojniejsza ale najbardziej łakoma a Miętówka biega najszybciej na świecie i najczęściej mruczy.
Po prostu są słodkie