Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Wto 23 Maj, 2017 19:40
Berenika
Autor Wiadomość
Conwalie 

Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sie 2010
Posty: 281
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 04 Wrz, 2010 10:13   

Razem z Lili mamy problem- zadomowił się u niej mieszkaniec pod postacią tasiemca i mimo leku( tak się starałam i jednak zapomniałam nazwy :/ Na P i w proszku- jeśli dobrze kojarzę nazwę to grupa leków wspólna z Albendazolem, ale głowy nie dam). 3 dawki tego proszku i niestety to cholerstwo nadal jest. Czeka nas w takim układzie kolejna wizyta u weterynarza, ale teraz może jednak pojadę na te oddalone ode mnie Rataje bo coś nie podobało mi się u pana, u którego byłyśmy ostatnio.
Lili dalej szaleje, je i w jej zachowaniu nic nie wskazuje na to żeby była chora. Zastanawiam się czy przypadkiem nie jest za mała- zważyć jej trochę nie mam szans bo jest naprawdę za ruchliwa(brat podpowiada żeby wyczekać kiedy będzie śpiąca, ale ona rozbudza się w parę sekund :D ) Starałam się jej zrobić zdjęcia i dać Wam do oceny czy jak na 3-miesięcznego kota nie jest za mała(waga... no niecałe półtora kilograma, choć jak mówiłam tego nie mogłam dokładnie określić)







 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 04 Wrz, 2010 10:32   

O ile pamiętam mała u nas otrzymywała profendera, który działa na tasiemce, jednak odrobaczenie trzeba powtórzyć po ok 3-4 tygodniach. Nie można za często i zbyt silnymi środkami odrobaczać, bo może to zatruć równiez kociaka. Masz wpisane w książeczce, co dostała?
I w jakim rejonie mieszkasz, może znamy tam jakiegoś godnego polecenia weta?

Co do wagi - koty jak ludzie, każdy może osiągnąć inną wielkość. Może być dorosła kotka o wadze 2,5kg, a może mieć i 7kg. Ona była strasznie malutka jak ją znaleźliśmy, miała bardzo zły start życiowy. Może nie wyrosnąć na wielkiego kota. Jeśli nie sterczą jej żebra i nie ma zapadniętych boków, to nie jest za chuda.
Spójrz na Pchełkę http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=1177 - tak wygląda 3-miesięczny za chudy kot.
_________________
 
 
Conwalie 

Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sie 2010
Posty: 281
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 04 Wrz, 2010 13:13   

Profender dostała też jak już u mnie była a i tak pojawiły się człony tasiemca poźniej. Po jakimś czasie- czyli około 2 tyg dostała ten tajemniczy lek na P i tasiemiec się nie ujawnił ale teraz mija tydzień od ostatniej dawki(3 dni dostawała) i znowu pojawiły się te paskudztwa więc leczenie nieskuteczne. Ponownego zakażenia nie zakładam bo brak pcheł do przenoszenia i rozwoju jaj. Wiem, że nie jest bezpieczne częste podawanie leków dlatego nie lecę od razu w panice znów ją karmić jakimś paskudztwem, ale mam nadzieję, że w międzyczasie nie przybierze na sile inwazja obcego ;) . Faktycznie w porównaniu do Pchełki to chudzinką ona nie jest. Możliwe, że po mamusi będzie drobna :) .
Mieszkam w pobliżu rynku łazarskiego, jeśli ktoś ma namiary na dobrego weta w pobliżu to z chęcią przyjmę wszelkie wskazówki
 
 
Conwalie 

Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sie 2010
Posty: 281
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 13 Paź, 2010 19:36   

Po długiej przerwie: Lili zdrowa- tasiemiec w końcu wyproszony. Jest naprawdę bardzo żywiołowa- sprawia wrażenie, jakby nie miała potrzeby spania w ciągu dnia :) Ku mojej ogromnej uldze- jazda samochodem to nie problem(o ile może sobie siedzieć na siedzeniu pasażera/moich kolanach a nie w transporterku)- 4h jazdy bezstresowo. Zapoznawanie z kotkiem staruszkiem moich rodziców- no troszkę zajęło, ale za to Misio przypomniał sobie, że można pobrykać :D . Rodzice stwierdzili, że na Lili patrzeć nie można bo dostanie się oczopląsu(o ile uda się nadążyć bo zgodnie doszli do wniosku, że ona się po prostu teleportuje z miejsca na miejsce) a na Boże Narodzenie to choinka będzie musiała być przytwierdzona do podłogi i sufitu. Przy okazji Kicia pokazała charakterek- nie pozwała im się brać na ręce i aż oczy otwierałam ze zdziwienia jakie to wojownicze dźwięki potrafią się z niej wydobywać i ile dodatkowych łap nagle wyrasta przy każdej próbie poufałości- puszczona odbiegała parę kroków z ogonem do góry- sprawiała wrażenie zadowolonej z siebie ;) .

Zdjęcia lipne bo nie dorobiłam się niestety porządnego aparatu i tylko komórką działam. Jak się uda to umieszczę filmiki z początkowych wspólnych zabaw Lili z Misiem


Pierwsze zdjęcie dawno robione- pierwsza wycieczka samochodowa :) . Dalej: ulubiona zabawa we wskakiwanie pod żaluzje; ukochany kocyk-szmatka do zagryzania; niedoceniona pomoc przy skręcaniu drapaka; kotek figurka i na końcu dzień kiedy mało zawału dnie dostałam szukając kotecka... ;)
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 13 Paź, 2010 21:45   

Ale urosła :D
_________________
 
 
Conwalie 

Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sie 2010
Posty: 281
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 01 Lut, 2011 17:29   

Lili ma się dobrze- jest to bardzo wyjątkowy kot. ADHD dalej się utrzymuje i to w pełnym wymiarze- żadnych pieszczot w ciągu dnia, żadnego leżenia na kolankach- jej jedyny cel to ZABAWA. Jak dostaje głupawki to ze śmiechu ciężko wytrzymać bo potrafi skakać na ściany, swój własny ogon, nalepkę na podłodze. Jedyne chwile wielkiej miłości to jak przychodzę do domu bądź w okolicach 5 nad ranem kiedy z zerową delikatnością trąca mnie noskiem(raczej zderza się w pełnym pędzie) po czym uwala się na poduszce- nieważne czy mam tam głowę czy nie- mruczy wtedy cała z siebie zadowolona i daje czas max do 7 żebym się obudziła i mogła z nią bawić. Jak nie wstanę to znosi wszelkie zabawki jakie znajdzie do łóżka, potem wydaje dziwne dźwięki a na końcu czas na podgryzanie. U rodziców pokazuje charakterek- nie da się im dotknąć lub wziąć na ręce(dźwięki jak pies wydaje- warczy itp), ale nie ucieka tylko sama zaczepia z ogonem zadartym i gryzie. Mojego staruszka Misia(14 rok mu leci) zamęczyłaby gdyby nie wysokie półki lub bezpieczne miejsce na kocyku koło mojej mamy. Co ciekawe on przy niej trochę się rozruszał i ponoć teraz włazi na wszystkie zakazane miejsca od kiedy przyuważył, że Lili tak sobie pozwala a i zdarza mu się poszaleć(20min max- stare kosteczki mają swoje prawa;) ). Myślę, że pora założyć jej temat w galerii, ale nie dziś ponieważ złapałam paskudnego wirusa grypy, potem doszło zapalenie oskrzeli więc tak ledwo się trzymam. Mam jednak pytanie- jak to jest z ludzkimi chorobami a kotami? Zarażają się? No staram się od niej trzymać z daleka, nie głaskać, nie brać na ręce, ale przy jej energii i ochocie do zabawy to dość ciężko bo małe jest bardzo upierdliwe a nikogo innego nie ma kto by się nią zajął. Jakie macie doświadczenia? Przyznam, że to akurat z tej choroby najbardziej mnie martwi.
 
 
marinella 

Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sty 1970
Posty: 9176
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 01 Lut, 2011 20:43   

Conwalie napisał/a:
Mam jednak pytanie- jak to jest z ludzkimi chorobami a kotami? Zarażają się?


niestety tak
jak maja akurat obniżoną odporność to mogą cos złapać
ale nie zawsze

ja kilka razy zauwazyłam ze przy/po naszych przeziebieniach koty psiakją, kilka razy sie rozlozyły

kiedy pierwszy raz wet zapytał czy ktos w rodzinie chorował byłam zaskoczona, teraz sama o tym mówię
_________________
 
 
Conwalie 

Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sie 2010
Posty: 281
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 02 Lut, 2011 06:00   

Eh no mało to pocieszające- dzisiaj całą noc nasłuchiwałam czy to mlaśnięcie z drapaka to już oznaka kataru czy jak- póki co od momentu jak zaczęłam się wiercić to Lili w pełni zdrowia już lata na około czekając na zabawę. Gorzej, że wg weterynarza ma najprawdopodobniej obniżoną odporność(bez uchwytnej przyczyny póki co) więc jak najbardziej może złapać to paskudztwo ode mnie. Trzymajcie kciuki żeby tak się nie stało.
 
 
Conwalie 

Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sie 2010
Posty: 281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 14 Mar, 2011 20:20   

No i stało się. Lilutek mi dojrzał. Trochę śmiesznie to wygląda jak tak zaczyna się bawić i zaczepia jak zawsze a po chwili już drepta w miejscu i zawodzi niesamowicie(sąsiad przyszedł dowiedzieć się czy wszystko w porządku ;) ). Zastanawiam się ile to może potrwać i czy umawiać się na sterylkę zaraz po. Wcale nie chcę jej tego fundować i na samą myśl już się denerwuje, ale chyba lepiej żebyśmy obie miały to za sobą- ona bo młoda i lepiej zniesie taki zabieg a ja nie będę tak o tym rozmyślać ciągle.
 
 
Conwalie 

Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sie 2010
Posty: 281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 11 Maj, 2012 17:26   

A jak się zmęczę zabawą to odpoczywam tak:
 
 
Katarzyna 
Katarzyna

Wiek: 57
Dołączyła: 28 Kwi 2010
Posty: 1903
Skąd: Internet
Wysłany: Pią 11 Maj, 2012 19:42   

Lepiej miejcie to już za sobą!
Trzeba i już!

Uwielbiam takie "plaskate" kłety!!!!! :D
 
 
Kri 
Hip-hop, nigdy bęc!!!

Dołączyła: 15 Paź 2007
Posty: 4242
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 11 Maj, 2012 21:43   

Umawiaj się - trzask-praski i po krzyku. Najgorsza pierwsza doba, potem jest już dopsz :good:
_________________
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
 
 
Conwalie 

Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sie 2010
Posty: 281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 11 Maj, 2012 21:47   

Małe sprostowanko:D Lili już ponad rok po zabiegu(poprzedni post jest z marca 2011 :wink: ).
 
 
Katarzyna 
Katarzyna

Wiek: 57
Dołączyła: 28 Kwi 2010
Posty: 1903
Skąd: Internet
Wysłany: Pią 11 Maj, 2012 22:09   

Conwalie napisał/a:
Małe sprostowanko:D Lili już ponad rok po zabiegu(poprzedni post jest z marca 2011 ).


Oj tam, oj tam.... :jump:
 
 
kiniek 

Wiek: 37
Dołączyła: 01 Sie 2007
Posty: 3501
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 12 Maj, 2012 06:56   

Conwalie napisał/a:
A jak się zmęczę zabawą to odpoczywam tak:
[url=http://images41.foto...54m.jpg]Obrazek[/URL]


u nas Puchata się tak kładzie, ale zazwyczaj robi tak kiedy się jej nudzi i nikt nie chce się bawić. Śmiesznie wygląda jak się rozglada dookoła i czeka aż ktoś porusza myszą ::
_________________
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]