Zespół falującej skóry
: 14 sty 2011, 20:15
Hej, dawno mnie nie było tutaj...
Mam pytanie, czy ktoś miał podobny przypadek.
Pod koniec lipca adoptowałam 3 kotusie:Zuzia, AMber, Amadeusz (wątek Cud narodzin).
Zuzia i AMber obce dla siebie kotki pokochały się od początku, Zuzia pomagała wychowywać maluszki. Kiedy cała trójka przyjechała do mnie, to właśnie Zuzia najlepiej od razu się poczuła, dbała o Amadeuszka, bo Amber się chowała, dokazywała z nim jak mały kociak. Po ok. tygodniu- 10 dnia Amber przekonała się do mnie i też zaczeła przychodzić na pieszczochy i wtedy okazało się, że ZUzia jest zazdrosna. Jak próbowałam głaskać 2 kotki jednocześnie, Zuśka odsuwała się, tak, żeby jej nie mogła dosięgnąc i czasem odwracała plecami...a potem na początku grudnia Amadeuszek zaczął dojrzewać, a co za tym idzie próbował wywalczyć dla siebie pozycję w grupie (do tej pozry rządziła miękką łąpką Zuzia). Gonił Zuśkę, skakał na nią od tyłu, zaczął łapać ząbkami za kark itp. z Amber też tak robił, ale głównym celem była Zuzia. Biedulka zaczęła się wycofywać,nie brała udziału w zabawach, odsuwała się od pozostałej dwójki. Od tego czasu zaczęła mocno falować jej skóra na grzbiecie, goniła swój ogon jak dzika, raz nawet go pogryzła do krwi.
Wcześniej czasme (raz na 2 tygodnie też goniła ogonek, ale bez krzyków i przerażenie, a dr Żaneta stwierdziła, że to taka zabawa i tak też wyglądało). W Święta było okropnie, nie mogła sobie znaleść miejsca, była przerażona, ale się nie izolowała od nas. Amadeusz był ciachany 22.12.
Zuzia pozwala się kotom do siebie zbliżać, myć się, ale jak Amadeusz chce się z nią ciut ostzrej pobawić, to Zuzia wpada w panikę. AMber też widzi, że Zuzia jest "słabsza" i też czasem próbuje dominować.
Od 10 dni Zuzieńka jest na lekach antydepresyjnych (od dr Żanety), jest znacznie spokojniejsza, ale taka mało obecna, od 2-3 dni pozwala się ciut głaskać, ale moło chętnie. Nie bawi się z pozostałą dwójką, raczej się izoluje, ale układa się w takich miejscach, żeby byż wyżej, wszystko kontrolwać i mieć spokój, ale nie chowa się do kanapy, jak kiedyś kilka razy zrobiła.
Było dlugo..., ale nie dało się inaczej.
Miał ktoś taki przypadek? Udało się pomóc kotusiowi?
Będę wdzięczna za wszystkie uwagi.
Pozdrawiam wszystkich w Nowym Roku
Mam pytanie, czy ktoś miał podobny przypadek.
Pod koniec lipca adoptowałam 3 kotusie:Zuzia, AMber, Amadeusz (wątek Cud narodzin).
Zuzia i AMber obce dla siebie kotki pokochały się od początku, Zuzia pomagała wychowywać maluszki. Kiedy cała trójka przyjechała do mnie, to właśnie Zuzia najlepiej od razu się poczuła, dbała o Amadeuszka, bo Amber się chowała, dokazywała z nim jak mały kociak. Po ok. tygodniu- 10 dnia Amber przekonała się do mnie i też zaczeła przychodzić na pieszczochy i wtedy okazało się, że ZUzia jest zazdrosna. Jak próbowałam głaskać 2 kotki jednocześnie, Zuśka odsuwała się, tak, żeby jej nie mogła dosięgnąc i czasem odwracała plecami...a potem na początku grudnia Amadeuszek zaczął dojrzewać, a co za tym idzie próbował wywalczyć dla siebie pozycję w grupie (do tej pozry rządziła miękką łąpką Zuzia). Gonił Zuśkę, skakał na nią od tyłu, zaczął łapać ząbkami za kark itp. z Amber też tak robił, ale głównym celem była Zuzia. Biedulka zaczęła się wycofywać,nie brała udziału w zabawach, odsuwała się od pozostałej dwójki. Od tego czasu zaczęła mocno falować jej skóra na grzbiecie, goniła swój ogon jak dzika, raz nawet go pogryzła do krwi.
Wcześniej czasme (raz na 2 tygodnie też goniła ogonek, ale bez krzyków i przerażenie, a dr Żaneta stwierdziła, że to taka zabawa i tak też wyglądało). W Święta było okropnie, nie mogła sobie znaleść miejsca, była przerażona, ale się nie izolowała od nas. Amadeusz był ciachany 22.12.
Zuzia pozwala się kotom do siebie zbliżać, myć się, ale jak Amadeusz chce się z nią ciut ostzrej pobawić, to Zuzia wpada w panikę. AMber też widzi, że Zuzia jest "słabsza" i też czasem próbuje dominować.
Od 10 dni Zuzieńka jest na lekach antydepresyjnych (od dr Żanety), jest znacznie spokojniejsza, ale taka mało obecna, od 2-3 dni pozwala się ciut głaskać, ale moło chętnie. Nie bawi się z pozostałą dwójką, raczej się izoluje, ale układa się w takich miejscach, żeby byż wyżej, wszystko kontrolwać i mieć spokój, ale nie chowa się do kanapy, jak kiedyś kilka razy zrobiła.
Było dlugo..., ale nie dało się inaczej.
Miał ktoś taki przypadek? Udało się pomóc kotusiowi?
Będę wdzięczna za wszystkie uwagi.
Pozdrawiam wszystkich w Nowym Roku