Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Niebieska
Sro 19 Sty, 2022 19:39
Kot nerkowy Pytania
Autor Wiadomość
Villemo7 
Villemo7

Dołączyła: 10 Maj 2006
Posty: 3496
Skąd: Poznań- Grunwald
Wysłany: Nie 19 Cze, 2011 14:10   

Ja też mogę podejść - jak wolisz?
_________________
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
 
 
kaory 
arcana saga

Wiek: 40
Dołączyła: 12 Gru 2006
Posty: 1983
Skąd: Poznań - Wilczak
Wysłany: Wto 21 Cze, 2011 09:31   

Witaj Aniu,

Sowelo jest moją podopieczną, wcześniej miałam kotkę Mimi - zgarnięta z ulicy - też nerki.

Gdybyś miała jakieś pytania, to pisz. Ja wolę podawać płyny podskórnie:
- lepiej się wchłaniają (taka specyfika kociej fizjonomii)
- nie obciążają tak nerek jak kroplówka dożylna
- kot nie chodzi z wenflonem który go drażni,

Oprócz Ipatykine i Rubenala podawałam do pica herbatkę z pokrzywy - działa moczopędnie i pomaga usuwać toksyny z organizmu (najbardziej chodzi oczywiście o mocznik)

teraz Sowelo (tfu tfu) czuje się bardzo dobrze, ma apetyt ogromny, bawi się, biega, tuli do nas i śpi z nami na łóżku (ten dziki kot ;) )

w przypadku nerkowców ważne jest stałe obserwowanie ich zachowania (ospałość, brak apetytu) i wyglądu (sierść!!!) Gdy tylko pojawią się niepokojące objawy, trzeba zrobić badanie krwi i płukać. Dla większości kotów z chorymi nerkami często przez lata wyniki utrzymują się na podwyższonym, ale stałym poziomie, który staję się normą dla kota i pozwala mu zupełnie normalnie funkcjonować. Ja mam zawsze w apteczce kilka zestawów do kroplówki.

Trzymam kciuki za kociaka, a jak masz ochotę zobaczyć, jak wygląda "nasz" nerkowiec, to zapraszam na Wilczak ;)
_________________
semper eadem

http://kaory.digart.pl/

Mimi Kotalina [']
śpij spokojnie Miłeczko...[']
 
 
Aniak 

Dołączyła: 16 Cze 2011
Posty: 7
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 21 Cze, 2011 21:05   

Kaory,
dziekuję za informacje.

Podaję kotkowi kroplówki podskórne 2 razy dziennie po ok. 100-120 ml i wyglada na to, że działają. Kotek pije, je - niestety bardzo niewiele, ale coraz chętniej. Ponieważ nie ma możliwości karmienia go siłą musiałam dostosować jadłospis do jego życzeń - składa się z sosów z saszetek Kitkata i Whiskasa. Samo zdrowie! Przemycam mu też Ipakitine, ale na pewno pełnej dawki mu nie podaję.

Szczególnie dziękuję za informacje o wlewach podskórnych. Szukałam informacji na temat ich skuteczności, pytałam weterynarzy i na podstawie tego odniosłam wrażenie, że prawie nie działają.

Mam nadzieję jednak, że tak nie jest, szczególnie, że ich podawanie jest proste, łatwe i wygodne, a kot po całej akcji wydaje się wręcz zadowolony.

Po kroplówkach dożylnych kotek był osłabiony, zestresowany, przygaszony, nie jadł, nie pił, a podawanie ich też nie dawało gwarancji, że nastąpi poprawa. Byłam poinformowana, że kot musiałby mieć podawaną kroplówkę podskórną 2 razy dziennie (250 ml w ciągu minimalnie 3 godzin dziennie) przez 2 tygodnie, aby wyniki się trochę poprawiły. To dla mnie i kota jest niewykonalne.

Weterynarz też zastrzegł, że kroplówki nie wypłukują mocznika.
Nie wiem na czym polega ich działanie i czy alternatywą są wlewy podskórne.
Przeszukałam internet, ale informacji nie znalazłam.
Ponieważ jednak wydaje się, że wlewy podnoszą kotu komfort życia - robię je. To i tak jedyna rzecz, na którą kot się zgadza.

I jak na razie zaczęłam myśleć, że weterynarz może się pomylił, kiedy powiedział mi, że kotkowi już nic nie zaszkodzi, mogę robić co chcę i kotek będzie powoli gasł.

Dzięki więc za pozytywny wpis w tym wątku.

Załączam zdjecie łobuza.

Ostatnio zmieniony przez brynia Sro 22 Cze, 2011 18:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Aniak 

Dołączyła: 16 Cze 2011
Posty: 7
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 21 Cze, 2011 21:22   

Sprostowanie- chodziło mi o kroplówkę dożylną podawaną przez 2 tygodnie 3 godziny dziennie, nie podskórną. Przepraszam za przejęzyczenie.
 
 
marinella 

Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sty 1970
Posty: 9176
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 27 Cze, 2011 14:08   

bałam się tutaj wejść ale widzę że wieści są dobre

super :: :: :: :: ::
_________________
 
 
Aniak 

Dołączyła: 16 Cze 2011
Posty: 7
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 20:24   

Tak - wieści nie są złe na szczęście! Nie są też dobre, ale kotek oprócz kroplówek codziennych dostaje zastrzyk z metoclopramidum na mdłości i wymioty i wygląda że był to strzał w dziesiątkę. Kot je za dwóch! I rozrabia. Widać że jest chory, ale też widać chęci do życia. Przed zastrzykami nie wychodził z koszyka, nie jadł i nie pił.
Mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
 
 
marinella 

Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sty 1970
Posty: 9176
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 22:09   

a jak ci idą zastrzyki ? kogo masz do pomocy ?
_________________
 
 
uta 

Dołączyła: 08 Cze 2006
Posty: 862
Skąd: Swarzędz
Wysłany: Sro 16 Maj, 2012 10:25   

kiniek napisał/a:
Puchata prawdopodobnie wyląduje na karmie dla nerkowców, mamy ograniczyć białko czyli Orijena i mięsko mogę sobie sama żreć

Zanim "ograniczysz" białko podając karmę nerkową, która pozornie jest niskobiałkowa, policz ile rzeczywiście kot białka teraz dostaje i ile będzie dostawał na odpowiednie porcji karmy nerkowej.
Jak nie wiesz jak, to dawaj analizy i dokładną ilość zjadanej karmy w gramach + rodzaj i wagę podawanego mięsa + wagę kota, też w miarę dokładną, to Ci poprzeliczam.
 
 
kiniek 

Wiek: 37
Dołączyła: 01 Sie 2007
Posty: 3501
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 16 Maj, 2012 14:07   

kurcze ile waży kot to wiem, a ile zjada to nie mam pojęcia bo u nas zawsze jest micha pełna bo dziewczyny nie są żarłoczne i mam wrażenie, że jedzą jak wróbelki
waga u nich jest ok bo ważą 3,6 i 3,8 więc nie było powodu do ograniczeń żarcia i dawkowania. Dostawały mieszankę Orijena i PON. Spbóbuję w weekend sprawdzić ile znika.
I tak teraz muszę im jeszcze dentala domieszać przynajmniej 20% więc pewnie zawartość białka by się obniżyła (chociaż nie mogę znaleźć analizy Dentala RC)
muszę wykombinować jak im więcej wody przemycić, ostatnio na topie była miska z wodą do akwarium, ale była fajna tylko jak wyganialiśmy Pusię z łazienki. Jak nalałam specjalnie dla niej w tą samą miskę to już przestało być ciekawe :roll: (a wcześniej myusiałam ze 3 razy na nowo lać wodę do odstania bo ciągle była zapluta i zafutrzona)
_________________
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
 
 
uta 

Dołączyła: 08 Cze 2006
Posty: 862
Skąd: Swarzędz
Wysłany: Czw 17 Maj, 2012 11:39   

kiniek napisał/a:
(chociaż nie mogę znaleźć analizy Dentala RC)

na opakowaniu niby musi być (wg wymogów prawnych)
Jak posprawdzasz te ilości to podeślij na pw albo wrzuć w wątku żywieniowym, albo jeszcze lepiej na maila, to odeślę Ci wypełnione liczydło z komentarzem i później sama będziesz mogła sobie ewentualnie zmieniać ilości, wpisywać nowe karmy i analizować co tam chcesz ;)
 
 
Villemo7 
Villemo7

Dołączyła: 10 Maj 2006
Posty: 3496
Skąd: Poznań- Grunwald
Wysłany: Czw 17 Maj, 2012 13:53   

kiniek napisał/a:
nosz k***a co z tymi kotami
Puchata prawdopodobnie wyląduje na karmie dla nerkowców, mamy ograniczyć białko czyli Orijena i mięsko mogę sobie sama żreć
dodatkowo kamień na zębach, zapalenie dziąseł u Mony - już widzę jak będzie wyglądalo smarowanie dziąseł jak skuma że to stały rytuał, dodatkowo czeka nas ściąganie jej kamienia w niedalekiej przyszłości i próba złapania moczu na badania :mur:
a koty na pierwszy rzut oka okazy zdrowia :>:

Może jednak czas wprowadzić pory karmienia i dawki?
Zanim ograniczysz białko - "przejdź się" na forum Barfny Świat. O układzie moczowym są wątki:
Przede wszystkim ten: http://barfnyswiat.org/vi...d4c319d752d6927
ale również
http://barfnyswiat.org/vi...d4c319d752d6927
http://barfnyswiat.org/vi...d4c319d752d6927

W kwestii ściągania kamienia i okolicznej profilaktyki łączę się z Tobą w bólu. Przerobię to samo. Możemy sobie wątek wsparcia założyć.

kiniek napisał/a:

I tak teraz muszę im jeszcze dentala domieszać przynajmniej 20% więc pewnie zawartość białka by się obniżyła (chociaż nie mogę znaleźć analizy Dentala RC)
muszę wykombinować jak im więcej wody przemycić, ostatnio na topie była miska z wodą do akwarium, ale była fajna tylko jak wyganialiśmy Pusię z łazienki. Jak nalałam specjalnie dla niej w tą samą miskę to już przestało być ciekawe :roll: (a wcześniej myusiałam ze 3 razy na nowo lać wodę do odstania bo ciągle była zapluta i zafutrzona)


Dentala sobie odpuść - chłyt martekingowy
Poczytaj sobie artykuł:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=252

Ja już w wątku dziąsłowym też się radziłam.
http://barfnyswiat.org/vi...d4c319d752d6927
_________________
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
 
 
uta 

Dołączyła: 08 Cze 2006
Posty: 862
Skąd: Swarzędz
Wysłany: Czw 17 Maj, 2012 16:03   

kiniek napisał/a:
kurcze ile waży kot to wiem, a ile zjada to nie mam pojęcia bo u nas zawsze jest micha pełna bo dziewczyny nie są żarłoczne i mam wrażenie, że jedzą jak wróbelki
waga u nich jest ok bo ważą 3,6 i 3,8 więc nie było powodu do ograniczeń żarcia i dawkowania.
Villemo7 napisał/a:
Może jednak czas wprowadzić pory karmienia i dawki?


Dla mnie, przy czterech kotach, ustalone pory karmienia, odważone porcje i wydzielane każdemu do osobnej michy, zjadane bezpośrednio przy mnie posiłki, to jedyna możliwość kontrolowania tego co i ile każdy kot zjada. Inaczej nie byłabym w stanie stwierdzić, czy któremuś np. apetyt nie spada.
Plusem tej metody jest możliwość bezproblemowego podliczenia ilości kalorii, białka, tłuszczu dostarczanego każdemu kotu.
Przy ewentualnym stosowaniu jakiejkolwiek diety dla chorego kota, czy to specjalnie dobranych mieszanek barfowych, czy też gotowca, to już w ogóle nie widzę innej opcji.
Zastosowanie w szczególności suchej karmy nerkowej, na zasadzie: po prostu zostawiamy kotu w misce nerkową karmę zamiast zwykłej, teoretycznie w celu zmniejszenia ilości białka, moim zdaniem może zaszkodzić i to bardzo.
Kot zjadając takiej karmy za dużą porcję i tak dostanie za dużo białka, a zjadając jej za mało, drastycznie obniży poziom białka, doprowadzając się do poważnych niedoborów.
Z linków podanych przez Villemo wybrałam i chciałabym przytoczyć w szczególności jeden post o zapotrzebowaniu na białko u kotów nerkowych: http://barfnyswiat.org/vi...7df9e7a6dc#5011
Bo, szczerze mówiąc, bardzo mnie denerwuje, jak wet zaleca ograniczenie białka w diecie kota, a nie zada sobie trudu fatycznego sprawdzenia, ile białka ten kot rzeczywiście dostaje.
Zdrowy kot powinien dostawać średnio 5 gr białka na kg m.c.
 
 
Zuma 
zuma

Dołączyła: 17 Sie 2013
Posty: 24
Skąd: Poznan / Berlin
Wysłany: Sro 07 Maj, 2014 08:03   

Witam,
pozwole sobie sie dolaczyc do dyskusji o karmach. Potrzebuje pomocy.
Moje koty maja chore nerki, wiec vet. kazal ograniczac bialko. W karmach nerkowych jest wlasnie malo bialka a wiele wypelniaczy. Problem w tym, ze jeden z moich potworkow uwielbia miesko I karmy nie chce jesc. Probuje co moge: suche, mokre, miesko z proszkiem (Ipaktone czy jakos tak). Niestety moj potworek strajkuje. Chuda jak szkapa.
Czy macie jakies doswiadczenie z karmami nerkowymi? Pomozcie. Jej daje troche mieska, bo za mieso by sie ogolic dala, ale wiem, ze to nie dobre dla nerek. Poki co mamy chorobe w garsci, ale serce peka jak glaskam te zebra zamiast kota....
 
 
brynia 
TheDżenders ThePasiuczers

Dołączyła: 28 Lip 2007
Posty: 13092
Skąd: Ziemia
Wysłany: Sro 07 Maj, 2014 08:18   

Wydzieliłam pytanie do wątku nerkowego, tu będzie więcej informacji. Od razu dorzucę jeszcze jeden link dla nerkowców mięsolubnych http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=3427 .
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 07 Maj, 2014 08:32   

Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która miała kota nerkowego. Zrezygnowała z mokrej diety nerkowej, bo kotka nie chciała Jej jeść i przestawiła na mięso + sucha karma.
Na mięsie kotka lepiej się czuła, chętnie je jadła i przytyła.
Co prawda już nie żyje ta kicia, ale Ona miała też inne problemy, bo to była staruszka z działek - po przejściach, ale ostatni rok życia przeżyła dobrze i nie głodowała.
Kicia miała zrobioną sekcję - okazało się, że nerki były chore, ale pierwotną przyczyną było chore serce - HCM.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]