Przesunięty przez: brynia Pią 15 Mar, 2013 09:37 |
Orina i dzieciaki |
Autor |
Wiadomość |
Conwalie
Wiek: 41 Dołączyła: 04 Sie 2010 Posty: 281 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 04 Sty, 2012 21:23
|
|
|
No przynajmniej te drzwiczki wymontować- tak przynajmniej u mnie wyglądały początki z krytą kuwetą. Dorosła kotka faktycznie potrzebuje czasu więcej niż maluszek, ale i ona się w końcu przełamie- trzymam kciuki:) |
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 15:46
|
|
|
Oczywiście wspominałam nowej opiekunce Wiktora o wymontowaniu górnej części kuwety. Myślę, że maluszek był mocno zdezorientowany w "nowym świecie" i dlatego zdarzył się wypadek kupkowy w dłuuuuuuuugim korytarzu . Ale teraz jest już dobrze, maluch zachowuje czystość i wie gdzie jego kuweta.
Wczoraj zjechał do mnie ORFEUSZ. Miły kotek, ale schował się w szafie, jest trochę wystraszony nowym miejscem, psami, kotami. Ale daje się pogłaskać, siedzi grzecznie na kolankach. W ogóle to piękny kocurek, taki króliczek.
Na środę umówiony mamy zabieg kastracji, maluch zaczyna znaczyć teren, zalał już mamie mieszkanie . |
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 15:49
|
|
|
AA, zapomniałam dodać, że pewna Pani pytała o Orfeusza, jest nim bardzo zainteresowana. Zobaczymy, na razie wysłałam ankietę, ale nie otrzymałam jeszcze zwrotu. |
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Czw 12 Sty, 2012 13:08
|
|
|
Orfeusz wczoraj wraz z dwoma kumplami z naszego domu został wykastrowany i zaczipowany.
Kotek czuje się dobrze, wczoraj sam przyszedł na głaskanie, choć wciąż ma fazy spłoszenia i chowania się po szafach. Ale myślę, że z czasem będzie coraz lepiej.
Odezwała się do mnie miła Pani, która była zainteresowana adopcją Orfeuszka. Niestety/ stety mąż przyprowadził jej kotka, który błąkał się jakiś czas na osiedłu. Pomogli innej biedzie, też dobrze. A Orfi nadal szuka wspaniałego domku. Czekamy. |
|
|
|
|
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 12 Sty, 2012 21:09
|
|
|
A czy są jakieś wieści od Oriny? |
_________________
|
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Czw 12 Sty, 2012 22:30
|
|
|
W poniedziałek rozmawiałam telefonicznie z Nicol.
Wiktorią-Kuleczką jest zachwycona- mała robi postępy, natomiast w dalszym ciągu jest problem Z Orinką. Orinka podróżuje po mieszkaniu oraz leży z małą na łóżku tylko podczas nieobecności opikunów. Jeżeli widzi kokoś w pobliżu natychmiast ucieka pod łóżko. Nicole obawai się o nią, cytuje: " nie chcę, żeby mi umarła pod tym łóżkiem". Boże, serce mi pęka i nie wiem co mam zrobić, poważnie boję się o jej zdrowie. Na początku tygodnia postaram się podjechać do dziewczyn i wybadam jak się sprawy mają, jak wygląda i czuje się Orina. Wyprosiłam u Nicole jeszcze trochę czasu na ewentualną aklimatyzację kotki, jeżeli w ciągu tego czasu Orina nadal będzie unikała ludzi, to zabiorę ją do siebie. Pokochałam Orinę i bardzo w nią wierzę, wiem, że ma potencjał na super kotkę. |
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 18:48
|
|
|
Jest przypuszczenie, że Orinie od stresu odnowiła się grzybica. Dziś Nicole umówiona była u wet Karoliny w tej sprawie. Jutro jestem umówiona w odwiedziny u dziewczyn i dowiem się szczegółów. Z relacji Nicole mogę jedynie napisać, że Orina wcale się nie przystosowuje, że jest cała zestrachana, ciężko wystraszona. Szkoda, bo fajny domek może jej przejść koło nosa. Zobaczymy, jutro będę rozmawiać i zastanowię się co dalej z Oriną. U mnie dawała się już głaskać, ocierała się o nogi, podróżowała po mieszkaniu, doprawdy szkoda kotki.
Jeżeli chodzi o Orfeuszka, to chłopak jest coraz odważniejszy, jest świetnym kocurkiem.
|
|
|
|
|
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 19:01
|
|
|
Wielka szkoda, że Orina ma taki problem z aklimatyzacją
A Orfeusz jest cudny |
_________________
|
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 19:55
|
|
|
Tak, wielka szkoda
Chyba będę musiała ją zabrać do siebie
Oj, wielka szkoda, oby tylko nie miała grzybicy
Ręce opadają |
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pon 23 Sty, 2012 12:58
|
|
|
Wczoraj otrzymałam e-mail od Pani WIKTORA:
"... Wiktor już (chyba) jest nasz. Pierwszy dzień spędził pod łóżkiem, ale potem szło coraz lepiej. Teraz to gania za piłką po całym domu, muszę powiedzieć że prędkość potrafi rozwinąć -niezłą. Jest wielki pieszczoch i cwaniak, jak nabroi to podlizuje się niesamowicie. Ja zostałam jego Panią (co wzbudza zazdrość w moim synu) , mimo że karmi i sprząta po kocie Maks.
Śpi się najlepiej (oczywiście!) w moim łóżku, z resztą pozycje ma prześmiesznie to widać na zdjęciu. To tak w kilku zdaniach. Od tygodnia zaczął rozmawiać z nami, fajnie pomiałkuje jak się do niego mówi
Zapraszam jak będzie Pani w okolicy KONIECZNIE.
pozdrawiamy "
Super, bardzo się cieszę z takich wiadomości. Kocurek trafił do bardzo dobrego domku.
Poniżej zdjęcia Wiktora ze swojego domku.
|
|
|
|
|
Katarzyna
Katarzyna
Wiek: 57 Dołączyła: 28 Kwi 2010 Posty: 1903 Skąd: Internet
|
Wysłany: Pon 23 Sty, 2012 13:26
|
|
|
Cudak! |
|
|
|
|
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 23 Sty, 2012 21:31
|
|
|
Miło się czyta takie wieści |
_________________
|
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Wto 24 Sty, 2012 12:32
|
|
|
Było miło, była sympatyczna relacja z domu Wiktorka, a teraz czas na zmiany
Bomba, czyli życie...
ORINKA od niedzieli (22.01.12) u mnie.
Powód oddania kotka: "strach kota, zła aklimatyzacja"
W piątek pojechałam do dziewczyn wybadać sytuację, przy okazji umyłam koteczki w Nizoralu.
Po telefonicznych relacjach Nicole spodziewałam się zdziczałej koteczki chowającej się po kątach, zainfekowanej grzybicą. Rzeczywistość to zweryfikowała, kotka ma piękną, błyszczącą sierściuchę bez śladów grzybicy i nie chowa się po kątach. Daje się wziąć na ręce, głaskać, zwiedza mieszkanie. Jedyny minus to ten, że posykuje na pozostałe kociaki i dwa psy, kiedy te zbliżą się do niej zbyt blisko ( na mnie nie syczy) . Powinna znaleźć się w domu bez innych zwierząt, w świętym spokoju. Nie drapie, nie jest agresywna, nie ucieka, nie chowa się po kątach. Orina to super spokojny kociak, który lubi spać, lubi spokój i wcale nie jest płochliwa. Leży sobie spokojnie w swym starym miejscu w łazience przy kaloryferze, oczywiście drzwi ma otwarte, aby mogła się przemieszczać, ale ona woli spać, całkowicie bezproblemowy kot.
Teraz trzeba skupić się na szukaniu odpowiedniego domku dla Orinki. Muszę przygotować odpowiedni opis i zrobić jakieś w miarę dobre foty. |
|
|
|
|
Kri
Hip-hop, nigdy bęc!!!
Dołączyła: 15 Paź 2007 Posty: 4243 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 24 Sty, 2012 16:33
|
|
|
Trzymam kciuki żeby stosowny dom się szybko znalazł |
_________________ :)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/ |
Ostatnio zmieniony przez Kri Pią 27 Sty, 2012 07:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
MIKO
Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 94 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Czw 26 Sty, 2012 23:08
|
|
|
W sobotę mam wizytę przedadopcyjną w spr. Oriny.
Skontaktowałam się z Panią, która wcześniej była bardzo zainteresowana koteczką i okazało się, że do tego czasu nie zdecydowała się na adoptowanie innego kotka. Pani bardzo ucieszyła się, że zaistniało prawdopodobieństwo adopcji Oriny, choć wyraziła też ubolewanie, że Orina została zwrócona.
No, bądźmy dobrej myśli. |
|
|
|
|
|