Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: fuerstathos
Sob 23 Sie, 2008 12:02
Żaba
Autor Wiadomość
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 08 Kwi, 2008 18:04   Żaba

28.02.2008
fuerstathos napisał/a:

Żaba - kotka z Lecha, ok. 3-letnia.

Koteczka ma jakiegoś wirusa, gile z nosa, strasznie charczy i rzęzi. Podawanie leków wcale nie jest łatwe - tabletki, syropek i krople do nosa. A dziewczyna przez ten katar chyba ma problemy z węchem i wcale nie chce jeść podsuwanych przysmaków :(

Jednak kotka jest już u mnie i teraz jej nie odpuścimy :twisted:
Z klatki (zamkniętej i zabezpieczonej zgodnie z moją wiedzą nt. klatek oraz posiadanymi umiejętnościami) zwiała w kilkanaście sekund :twisted: Ale grzecznie wróciła.

No i kota jest niesamowicie proludzka, uwielbia mizianie, wywala brzuchol, nadstawia łepek do głaskania, u weta ideał, można przytulać, nosić,....


Kilka fotek





29.02.2008
fuerstathos napisał/a:

Kurde, Żaba nie chce jeść :( Poliże trochę i nie je. Ma postawionych 5 misek, w każdej przysmaki i nic :? Nawet tuńczyk nie działa. Myślę, że to przez te smarki - mam wrażenie, że ona zapachu jedzenia nie czuje. Kupię jeszcze kiteketa, bo podobno to jadła.

fuerstathos napisał/a:

okazuje się, że zarówno tuńczyk, gotowany kurczaczek, mleko dla kotów, animonda carny, tacki animondy są be, za to whiskas jest smaczny :evil:



02.03.2008
fuerstathos napisał/a:

Koteczka jest przecudowna i kochana. Po tym podawaniu leków (którego nienawidzi) nadal nas lubi Paweł z nią powalczy przy podawaniu leków i zaraz w następnej sekundzie może ją głaskać, a ona tego chce. Tylko raz po tych torturach zdecydowała sie olać otoczenie klatki Kotka jest bardzo proludzka, ale widać że lubi być niezależna. Natomiast wcale nie drapie i nie gryzie w sytuacjach stresowych.



09.03.2008
fuerstathos napisał/a:

Żabie niestety się nie poprawia za bardzo Po pierwszych dniach u mnie widziałam postęp, ale teraz zastój lub wręcz pogorszenie. Co gorsze, kotka podczas tygodnia u nas schudła z 3,9 do 3,2 kg I nie chce jeść. Jednego dnia podje whiskasa, animondę i kurczaka, a następnego nic na niej wrażenia nie wywiera. Czasami popija mleczko z miodem, ale też bez zbytniego entuzjazmu. Brak mi pomysłów, co jeszcze jej podawać. Nawet na tuńczyka nie reaguje.
I żeby nie było momo wszystko za wesoło ma jakieś dziwne napady, gdzy zaczyna ni to kaszleć, ni to się dusić.... Oczywiście tylko w domu, wetce nie pokaże tego.


fuerstathos napisał/a:

Żaba pochrupała trochę suchego RC. Żaneta zabroniła dawać suchego, ale uznałam że niech zje już cokolwiek - i smakowało.
Tak wygląda bufet Żaby


od lewej tuńczyk, tacka animondy z ginko, mleczko z miodem i wit. C, whiskas i woda
whiskasa trochę pojadła, za to tuńczyk wczoraj był dobry, dziś jest be :roll:

opracowaliśmy nową metodę na podawanie zastrzyków - trzymam Żabę w ramionach, Kinga od przodu ją zagaduje, a Paweł daje zastrzyk :lol:
jeszcze mam obie ręce i twarz nienaruszoną :cool:



14.03.2008
fuerstathos napisał/a:

Żaba jest cudowna :love: Zachowuje się lepiej niż niejeden kot domowy. Tylko jak idzie na spacer po pokoju, to przede wszystkim sprawdza, co widać za oknem.

Tylko choróbsko oporne :(

Zaczynam się zastanawiać, czy to nie jakaś niedoleczona poprzednia infekcja i czy ona nie jest przypadkiem w stylu Cleo :?



17.03.2008
fuerstathos napisał/a:

drevni.kocur napisał/a:
co u żaby?


niestety ciąg dalszy głodówki :(

zaraz idziemy do wetki, zamówimy recovery i bedziemy strzykawką chyba karmić, bo już nie wiem co robić :?

ogólnie chodzi, daje sie głaskać i nie wygląda na umierającą
ale cały czas charczy, no i nie je :? ciągle na antybiotykach

za to dużo pije - wypija ponad 200 ml wody na dobę
wydaje mi sie to dużo, muszę sie Żanety dopytać czy to nie powinno być niepokojące
myślę, że chyba zrobimy jej badania moczu i krwi :?

poza tym panna leje na stojąco i musieliśmy wstawić kuwetę krytą do klatki, bo mi pokój zasikała :evil:

chyba tak wymagającego kota jeszcze nie mieliśmy: zastrzyki, tabletki, syropki, calopet, siemię lniane (którego cholera nie ma już z czym podawać, bo nie chce jeść), parówki... :roll:


20.03.2008
fuerstathos napisał/a:

drevni.kocur napisał/a:
słuchaj, może skoro ona nie je, ale pije duzo, to jej podawać rosół na wzmocnienie? robiłam tak z kotką chorą na zapalenie oskrzeli - też z brakiem apetytu, i zdało egzamin. kicia piła. to był ciut tłustszy wywar z mięsa, bez dodatków.

po świętech mam na 2 zmianę, więc tylko rano mogę ewentualnie Ci pomóc.

Co to jest recovery? coś jak convalescence?


Z rosołem próbowaliśmy - powąchała i olała, za to jak 2 minuty później wstawiłąm wodę, to się napiła

Recovery to taki pasztet wet. RC, ma dużo kalorii, podobno jest smaczny i można podawać strzykawką - co też czynimy. Wyglądamy potem mniej więcej jak Gabi po śniadanku Strzykaweczką podajemy równiez calopet. Ze dwie godziny dziennie schodzą na "zabawy" z Żabą.
Ale dziś tak jakby mały postęp. Wczoraj wieczorem panna dostała 1/4 fileta surowego z kurczaczka, a obok podłożyłam łyżeczkę recovery. Rano już leżał tylko mały kawałek kurczaka, jednak jak weszłam do pokoju po raz drugi, to już był zjedzony a recovery wylizana . Do tego zjadła w nocy garść whiskasa, a dziś tak ze 20 g pasztetu z królika gourmeta Za to wcale zainteresowania nie wzbudzają już szasetki whiskasa.
Ogólnie już sama nie wiem, co i kiedy jej smakuje. Jednego dnia je, drugiego już nie

Jeśli chodzi o charczenie, to obserwujemy powolną poprawę. Dziś znów idziemy do osłuchu.

No i tak jak Nina pisze, kotka jest naprawdę przemiła. Czasami tylko jak za długo jest sama w pokoju, to nas woła i chce aby ją głaskać.

I ostatnio wylyśliła, że jak robimy parówkę, to może schować się do krytej kuwety :twisted:



01.04.2008
fuerstathos napisał/a:

Żaba po sterylce, powoli dochodzi do siebie (bo sterylka była wieczorem)



02.04.2008
kiniek napisał/a:
noc po sterylce byla ciężka, Żaba dostarczyła wielu wrażeń - niestety niezbyt pozytywnych. Z wieczora jak dochodziła do siebie zaczęła na mnie warczeć, tak zupełnie bez wiekszego powodu bo ją miziałam i nawet główkę nadstawiała wiec nie wiem o co jej chodziło. Jak już na mnie nawarczała to przestalam ją dotykać i zostawiałm w spokoju żeby odpoczywała. Jak już się kładalam spać - kolo 1 w nocy to narobiła wielkiego hałasu - zaczęła się rzucać w klatce na wszystkie strony, jak zupełnie dziki kot. Pomyślałam, że próbuje wejść na kuwetę ale jeszcze nie jest sprawna wiec jak ja wsadzę to się uspokoi, jak tylko otworzylam klatkę i ja wstawiłam na kuwetę to panna natychmiast z niej zlazła i uciekła jakby mnie pierwszy raz na oczy widziała, nawiała prosto pod kanapę z pod ktorej ani myślała wyleźć a spojżenie miala takie, że nie odważylam się tam ręki wsadzić. Podeszłam więc do klatki wzięłam talerzyk i wyłożylam Whiskasa - wtedy przyleciała jakby nigdy nic, ale żarcia nie ruszyła. Wsadzilam ją do klatki to jeszcze kilka razy się tak rzucała no i oczywiście wyciągnęła sobie wenflon, więc jeszcze była akcja ściągania jej tego z łapki bo i tak już nie mialoby sensu żeby z tym łaziła, bandaż jej zwisał i przeszkadzał, a ona wściekle łapką machala na boki. W nocy juz chyba trochę zaczęła reagować na swoje imię i jak do niej mówilam to zaprzestawała skoków. Kolejna próba uspokojenia głaskaniem skonczyła się nawianiem z klatki ale zablokowałam jej drogę pod kanapę więc siedziała pod krzesłem. Pokazałam jej grzebień, miżnełam nim po glowie i już później mogłam jej dotknąć. Rano sprzątałam pobojowisko jakie było w klatce (cała miska wylanej wody+żwir+whiskas), wtedy panna już byla całkeim spokojna i nieodstępowała mnie na krok, wręcz sama mi podchodziła pod rękę, momentami tylko jak probowala się umyć to miala delikatne podrygi tak jakby sie kaftanika wystraszyła. Mam tylko nadzieję, że przez to nocne szaleństwo nic sobie nie zrobiła.


kiniek napisał/a:
byliśmy dziś na kroplówce z Żabą - dała niezly popis, zaczyna panikować jak tylko się jej dotyka a jak się wbija igłę to dopiero jest cyrk, raz nam zwiała i trzeba było kłuć ponownie - przez cały czas złowrogo warczala na nas ale po wszystkim zachowywala się jakgdyby nigdy nic, jeszcze momentami ma efekt elektrycznego kota, ale czuje się chyba ok, śpi na kanapie i wcina kurczaka :) nocne odpały były spowodowane pochodna morfiny - jednym słowem Żaba ćpać nie może ::
_________________
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 08 Kwi, 2008 18:07   

Żabol to kot kanapowy



lubi głaskanie...


... i uwielbia czesanie


Kto się zakocha?
_________________
 
 
kiniek 

Wiek: 37
Dołączyła: 01 Sie 2007
Posty: 3501
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 09 Kwi, 2008 15:20   

Żaba dziś już ma ściągnięty kubrak :P dobrze, że zabrałam grzebyk i zaraz po ściągnięciu zdążyłyśmy ją wyczesać bo Żabol zaraz zaczeła się intensywnie myć, pani wet jest pod wrażeniem charakteru Żabola :: młoda jest przekochana, mogłaby być głaskana i czesana godzinami :roll: (aż wyłysieje :lol: )
_________________
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 13 Kwi, 2008 13:17   

Żabol ciągle charczy :( I jedzenie też nie wzbudza wielkiego entuzjazmu - tzn. je już znacznie lepiej, ale mogłaby więcej. Pasty typu calopet czy odkłaczającą zlizuje Kindze z ręki :lol:
Odkłaczającą podajemy od czasu, kiedy to Żabcia zarzygała nam kanapę :twisted:
_________________
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Kwi, 2008 18:15   

Dzisiejsza sesja






Piękna jest :love:

Niestety do obsługi Żaby mamy za mało ludzi :( Potrzebny jest wolontariusz na 12 godz dziennie do głaskania oraz do machania myszką. My już nie dajemy rady :roll:
_________________
 
 
drevni.kocur 
Drevni Kocur

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Kwi 2006
Posty: 2268
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Kwi, 2008 18:39   

ale ona jest śliczna! taka w brąz wpadająca. nie wierzę, że nikt się tym pysiem nie zachwyci. :wink:
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 26 Kwi, 2008 16:24   

Żabol je coraz ładniej i prawie wszystko :D
Dziś zjadła nawet niedawno wzgardzonego tuńczyka.
Uwielbia zabawę myszką i głaskanie. No i pokochała kanapę, prawie jej nie opuszcza :roll: Za to nie zauważyliśmy, aby łaziła po meblach :cool:

Niestety ciągle charczy, podajemy kropelki, robimy inhalacje...
_________________
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 27 Kwi, 2008 13:03   

Nie wiemy, kiedy uda się zrobić Żabie ładne zdjęcie poza kanapą :lol: Dzisiejsza sesja na czerwonym tle

kochany kot do głaskania



zabawy



i trochę straszne :wink:

_________________
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 01 Maj, 2008 09:58   

Paweł sie dziś zdziwił, jak powiedziałam że Żaba ma jakieś 3 lata - myślał, że jest młodsza od Cleo, bo zachowuje się jak kociak :) Może była niedopieszczona w dziecińskitie i teraz wymaga ciągłego głaskania lub zabawy z myszką. Jak za długo siedzi w pokoju sama, to zaczyna nas wołać.
Ogólnie to cudowna kotka, tylko szkoada, że ciągle nie jest zdrowa :(
_________________
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 01 Maj, 2008 10:05   

i jeszcze dzisiejsze foty





jednak zdjęcia na czerwonej kanapie są ładniejsze, niż na podłodze :)
_________________
 
 
drevni.kocur 
Drevni Kocur

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Kwi 2006
Posty: 2268
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 04 Maj, 2008 19:30   

no wiesz, fufu, nic nie przebije czerwonej kanapy ::

Żabciu jesteś śliczna!

a suche żabol je? czy be?
może royalek chociaż? :cool:
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 04 Maj, 2008 19:41   

drevni.kocur napisał/a:


a suche żabol je? czy be?
może royalek chociaż? :cool:


Żabcia już je dość ładnie, głównie royalka :diabel:
_________________
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Maj, 2008 19:46   

Żabcia wcale nie jest zainteresowana wyjściem na nasz piękny osiatkowany balkon :?
Za to podbiega do każdej wchodzącej do pokoju osoby w nadziei, że znalazła kogoś do głaskania :) A gdy widzi człowieka na kanapie, to ładuje mu się na kolana.

Żeby nasze koty tak chciały...
_________________
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 18 Maj, 2008 13:17   

Sprawdziliśmy co by było, gdyby Żabcia miała żyć z innymi kotami :D
Otóż Żabol nie przejmuje się niczym, zaciekawiona biegnie inne koty obwąchiwać i nie zraża się ich syczeniem.
Za to nasze koty są ewidentnie anty-kocio nastawione :roll: Felek przerażony się chowa, Kotek chyba zamierza zamordować przybysza, a Cleofas syczy :shock:
_________________
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 20 Maj, 2008 17:25   

Żaba niestety odkryła, że można wymusić głaskanie włażąc człowiekowi siedzącemu przed kompem na klawiaturę :lol:
Już nie mogę powiedzieć, że jest to bardzo grzeczny kot, bo jest to bardzo nachalny kot. No chyba że ktoś takie lubi ;)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]