Przesunięty przez: brynia Nie 02 Cze, 2013 17:53 |
Królik czyli Tola |
Autor |
Wiadomość |
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 31 Maj, 2013 09:25
|
|
|
Tola w niedzielę jedzie do ds.
Trzymajcie kciuki za szybką aklimatyzację |
|
|
|
|
Asia_B
Wiek: 52 Dołączyła: 02 Sty 2013 Posty: 2924 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 31 Maj, 2013 09:29
|
|
|
Cudne wieści! |
_________________ Do zobaczenia Aniele
|
|
|
|
|
brynia
TheDżenders ThePasiuczers
Dołączyła: 28 Lip 2007 Posty: 13092 Skąd: Ziemia
|
Wysłany: Pią 31 Maj, 2013 09:45
|
|
|
zaciskamy całe tabuny kciuków |
_________________
|
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 01 Cze, 2013 20:07
|
|
|
Wczoraj odkryłam, że Tola bardzo lubi... Lakcidofil.
Po kuracji antybiotykowej ustaliłam z wetką, że powinna dostać jakiś probiotyk.
Na początku dosypywałam Jej do karmy, ale Lara łakomczuch podżerała Jej, więc zaczęłam wsypywać Toli prosto do pyszczka.
No i wczoraj po takim podaniu na stole zostały osłonki, które Tola zjadła siedząc u mnie na kolanach, więc dzisiaj po prostu podstawiłam Jej pod nos cała kapsułkę.
Zjadła
Normalnie kocham tego kota i już za Nią tęsknię, chociaż dopiero jutro Ją odwoże do ds.
Z jednej strony cieszę się, że w końcu będzie miała swój domek, a z drugiej jakoś tak smutno mi... |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 02 Cze, 2013 17:11
|
|
|
No i zawiozłam Tolę do nowego domku.
Mam już nawet pierwsze wieści - Tola najpierw ukryła się za łóżkiem, ale po moim wyjściu przeniosła się w odsłonięty kąt.
Zjadła też już kilka chrupek i daj się głaskać nowym opiekunom.
Rezydent Romek jest zaciekawiony Tolą, ale tylko obwąchuje Ją. Nie ma na razie pomiedzy Nimi ani warczenia ani syczenia.
Trzymajcie kciuki za aklimatyzację. |
|
|
|
|
brynia
TheDżenders ThePasiuczers
Dołączyła: 28 Lip 2007 Posty: 13092 Skąd: Ziemia
|
Wysłany: Nie 02 Cze, 2013 17:53
|
|
|
O, to chyba wszystko na dobrej drodze. Jeśli nikt nie syczy i Tola nie siedzi pod łóżkiem to przyszłość zapowiada się wspaniale |
_________________
|
|
|
|
|
monimm
Dołączyła: 02 Cze 2013 Posty: 6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 02 Cze, 2013 22:01
|
|
|
Halo halo, tu ds Toli Czytam początki wątku i nie wierzę w to, co widzę. Tola po 6h obserwacji z kąta zdecydowała się na samodzielny spacer po pokoju, jeszcze stylem "na płaszczkę", ale i tak, liczy się! Momentem przełomowym było wzięcie jej siłą na kolana. Jak wygłaskałam z niej sierść, jaką straciła w stresie, zaczęła głośno mruczeć, lekko ocierać się, zwinęła się w kłębek, schowała mordkę w dłoń... po tym podeszła do miseczki z suchą karmą i całkiem sporo jej zjadła. Nawet wodą popiła.
I najważniejsze bez problemu dogadała się wyżej wspomnianym Romkiem
Jestem Tolą zauroczona po uszy, no i bardzo ciekawa jak będzie dalej. |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 02 Cze, 2013 22:04
|
|
|
Tola i Jej nowy kumpel Romek dają sobie całusa
|
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 02 Cze, 2013 22:05
|
|
|
witamy! |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 03 Cze, 2013 01:32
|
|
|
monimm napisał/a: | Halo halo, tu ds Toli Czytam początki wątku i nie wierzę w to, co widzę. Tola po 6h obserwacji z kąta zdecydowała się na samodzielny spacer po pokoju, jeszcze stylem "na płaszczkę", ale i tak, liczy się! Momentem przełomowym było wzięcie jej siłą na kolana. Jak wygłaskałam z niej sierść, jaką straciła w stresie, zaczęła głośno mruczeć, lekko ocierać się, zwinęła się w kłębek, schowała mordkę w dłoń... po tym podeszła do miseczki z suchą karmą i całkiem sporo jej zjadła. Nawet wodą popiła.
I najważniejsze bez problemu dogadała się wyżej wspomnianym Romkiem
Jestem Tolą zauroczona po uszy, no i bardzo ciekawa jak będzie dalej. |
Super trzymamy kciuki, choć po takim wstępie, to już chyba nie jest konieczne |
|
|
|
|
monimm
Dołączyła: 02 Cze 2013 Posty: 6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 03 Cze, 2013 07:27
|
|
|
A jednak. Wczoraj ok. 3h po moim wpisie Tola wyszła ze swojego kącika i swobodnie przeszła się po pokoju, co nas bardzo ucieszyło. A w tym momencie w Romka wstąpił szatan. Zagonił biedną kotulę do jej namiotu, leżał albo przy wejściu do niego albo na krześle obok i warczał. Tola leży teraz schowana za łóżkiem, Romek siedzi w kuchni, a ja szukam sposobu na niego.
A tak nas cieszyły postępy Toli.
Pomocy! |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 03 Cze, 2013 07:33
|
|
|
Jeśli jest taka możliwość, odizolować koty i dawkować im kontakt ze sobą. A Romka dopieszczać! |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
monimm
Dołączyła: 02 Cze 2013 Posty: 6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 03 Cze, 2013 07:46
|
|
|
Hm, a ja właśnie przeczytałam opinię, że rozdzielanie tylko pogorszy sytuację. (?) Trochę lżej mi się robi jak czytam po forach i widzę ile ludzi miało ten sam problem a udało im się z niego wyjść. Co sądzicie o opinii, że to tylko kwestia czasu? |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 03 Cze, 2013 09:04
|
|
|
Ja zostawiam koty razem, żeby się dogadały i dopóki nie dochodzi do tego, że mogą sobie zrobić krzywdę, nie interweniuję. Staram się wszystkie dopieszczać, na początku więcej tego, który czuje się zagrożony i bawić się, np. piórkiem, żeby odwrócić uwagę.
W zabawie często zapominają o jakiś urazach i razem zaczynają ganiać za piórkiem czy myszką.
Na początku, jak wypuściłam Tolę i Larę, było warczenie i machanie łapą, a teraz właśnie Lara gania z Klarą i wygląda, że to najlepsze kumpele. |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 03 Cze, 2013 09:13
|
|
|
Pisałam na szybko, żeby odizolować, bo wyobrażam sobie, że opiekunowie wychodzą do pracy. To oczywiście jest kwestia czasu i prędzej czy później koty muszą sobie ustalić, kto jest kim. Jakiś łapoczyn na pewno się przy tej okazji pojawi. Syk i warczenie też. Ot, rozmowa. Ale bałabym się zostawić nieznające się nawzajem koty i pójść do pracy. Wszystkie nowe tymczasy wprowadzam stopniowo. Kiedy jestem w domu biegają z moimi i dopóki nie widzę, że wszystko zostało między nimi "uzgodnione" nie zostawiam ich bez nadzoru. A to oznacza, że jak mnie nie ma, są oddzielnie. |
|
|
|
|
|