Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: Migotka, crestwood

come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Rzeczywiście Coduś wygląda tu przesłodko, zupełnie jak mały kociak.

Ja oczywiście znowu smarkam i leżę pod kołdrą, ale kociaste nie odstępują mnie na krok - terapeuci jak nic :)

Kiedy lubisz leżeć w pudłach, ale JAK ZWYKLE ktoś musi się ustawić w kolejce...

Obrazek

No, nareszcie chwila spokoju!

Obrazek
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Cody stwierdził, że skoro za oknem leje, to On nie zamierza się wysilać i wchodzi do budki. I nie zamierza wyjść - kto to widział, żeby dzień w dzień tak lało...

Obrazek
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

U Codusia wszystko w porządku - standardowo oddaje się amorom i nie dopuszcza do siebie myśli, że jakiś inny kot mógłby być głaskany w tej samej chwili co On sam. Coduś obudził w sobie również cechy rzezimieszka - próbuje cichaczem dostać się do karmy, której nie może jeść. Na szczęście jesteśmy czujni i wszelkie formy rzezimieszkowania są niemile widziane w naszym domu ;)
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Cody w pełni korzysta z tego, że Duża pracuje z domu i może spędzać więcej czasu z kociastymi. Kiedyś zapytał mi się wprost: "Codziennie wychodzisz i wychodzisz... Czy możesz mnie łaskawie poinformować, co ciągle robisz za tymi drzwiami?". Próbowałam tłumaczyć coś o pracy, ale szczerze mówiąc Coduś dość sceptycznie przyjął moje wynurzenia ;) To się dopiero zdziwi, kiedy znowu zacznę codziennie wychodzić. :diabel: Z racji tego, że niedziela służy wypoczynkowi, Cody oddaje się drzemce - najpierw była drzemka przedpołudniowa, a teraz mamy drzemkę popołudniową. Akurat zje się kolację i będzie można rozpocząć drzemkę wieczorną. :palacz:
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Dla wszystkich stęsknionych - oto nasz Coduś, władca mórz i oceanów, Maharadża Babul we własnej osobie. Łamacz kocich serc, pogromca barfa i polujący na zakazane jedzenie (wciąż myśli, że uda Mu się nas przechytrzyć ;))


Obrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Głaski dla Codusia :)
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Coduś dziękuje i baranuje z całej siły. To dopiero jest aparat... Ostatnio goni naszą szarą wariatkę rezydentkę, co więcej zaczepia najmłodszych z ekipy i wszyscy radośnie biegają po mieszkaniu. Kto uwierzy, że ten poważny kocur ma już prawie siedem lat? Ale w sercu to wciąż mały kociak. Wczoraj Cody rzucił na nas focha - znowu chcieli mi wyciągnąć śpiocha z oka??? Oboje??? Na pewno przyszykowali gdzieś płatek zagłady i chcą mnie natrzeć jakimś lekarstwem!


Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

A jak jego łapki? wszystko ok?

Płatek zagłady ciagle wywołuje u mnie uśmiech ;)
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Na razie odpukać wszystko jest ok :)
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Cody, jak to Cody, wciąż podrywa urocze kocice. Wiem, że już o tym pisałam, ale zawsze, gdy wchodzę do pokoju, jest otoczony co najmniej jedną puchatą koleżanką, wczoraj natomiast leżał pomiędzy dwoma pannicami, a każda mruczała niczym traktor. Nena ugniatała Codula po brzuchu, natomiast najmłodsza ze stada zwinęła się w kulkę, położyła łapę na ukochanym i zasnęła. No po prostu życie jak w Madrycie!


Po wygibasach należy rzecz jasna wypocząć. Co mi tu człowieku z aparatem wyskakujesz?


Obrazek
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Stęskniliśmy się za wszystkimi, którzy podziwiają piękno Codusia. Piękniś ostatnio zakochał się na zabój w mojej "pracowniczej" bluzie, w ogóle nie chce z niej schodzić i wszystkie posłanka poszły w odstawkę. No cóż mogłam zrobić ;-) :diabel:

Łapki Codiego mają się bardzo dobrze, nie widać żadnych oznak alergii. Mamy natomiast mały problem techniczny - przystojniakowi urosły pazury i nie wykazuje chęci na mały zabieg mani-pedi. Będziemy działać, żeby wszystko było w porządku :)

Pingwin, co Ty mi tu robisz, co? :D

Obrazek

Oj, ja tu śpię, co się dzieje?

Obrazek
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

A któż to spogląda na nas z wysokości? Czyżby najprzystojniejszy z kocich mężczyzn? :D

Obrazek
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Cody rozwija się niesamowicie w dziedzinie lizania swetrów i tiulu. Dziś został przyłapany na bliskim kontakcie ze spódnicą... Jegomość przytulał się do owej tak intensywnie, że aż Scarlett poczuła się dotknięta ;-)


Obrazek
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Poduszki, kocyki, kołdra, głośnik - tak, to wszystko legowiska Codiego... Szary absztyfikant stwierdził nawet, że skrypt dotyczący zmian w podatkach też jest całkiem wygodny, więc nawet, gdybym miała silną potrzebę poczytania to i tak nie dam rady :D

Dodatkowo Codulasty wciąż zachowuje pewną dozę niepewności, kiedy zbyt szybko się ruszamy. Dziś szukałam Neny - Codul myślał, że nadciągam z płatkiem zagłady, owarczał mnie i zwiał pod łóżko :D
come-here
Posty: 1306
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

No photos please!

Obrazek

Tak reaguje każdy piękny kot, kiedy aparat wyjeżdża znienacka... Coduś ma dość tych paskudnych upałów, leży schowany gdzieś w zacisznym miejscu i odpoczywa. Ma nieco wrażliwą jedną łapkę, mamy nadzieję, że to tylko przejściowe małe kłopoty.
ODPOWIEDZ