Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Nie 24 Maj, 2015 10:39
DEXTER
Autor Wiadomość
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17287
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 11:42   

KRASZKOT napisał/a:
Tak tak,to Lucek .... i na Lucka pasuje, powolny, nieśmiały, tylko glaski i tulaski.
Ciekawe czy zostanie Dexterem.


jeśli mogę, tylko nie Lucek :( - Lucek już był... Nasz pierwszy tymczasek, niestety za TM :(
 
 
brynia 
TheDżenders ThePasiuczers

Dołączyła: 28 Lip 2007
Posty: 13092
Skąd: Ziemia
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 14:10   

Dexter zostaje, jeszcze zdąży pokazać różki :twisted:
 
 
KRASZKOT 
tu jest koci dom

Dołączyła: 13 Sie 2013
Posty: 47
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 16:03   

Jest Dex i niech będzie , tylko narazie jest Pimpkiem.
Poza pedzelkami na uszach rysiowych nic z dzikosci.
Trochę apatyczny jest...
Od wczoraj do dziś jedną saszetke zjadł.
Ps co z kleszczem? Jakieś wskazówki?
_________________
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
 
 
brynia 
TheDżenders ThePasiuczers

Dołączyła: 28 Lip 2007
Posty: 13092
Skąd: Ziemia
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 16:16   

Najlepiej kleszcza wykręcać specjalnym sprzętem. Przyznam, że raz leciałam do weta tylko po to, żeby usunął kleszcza, ale ja panikara jestem ;) i fakt, że wtedy nie miałam sprytnego usuwacza kleszczy. Odkąd mam kleszczy szczęśliwie brak ::

A chłopak już siusiał, bo jeśli nie to tak czy tak wizyta kontrolna wskazana. Powinien się załatwić w ciągu 24 godzin po narkozie. Jeśli nie to jest ryzyko, że nerki dostały.
 
 
KRASZKOT 
tu jest koci dom

Dołączyła: 13 Sie 2013
Posty: 47
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 17:26   

Siku zrobione.
Pół piersi kurczaka zjedzone.
Chłopak jest baaaaardzo apatyczny.
Powolny, wszystkie ruchy powolutku.
Jest jakoś kłopot z jedzeniem - jakby go ktoś trenował do nie jedzenia :(
Zastyga nad miska, je tylko podlozone pod pysia, do wszystkiego potrzebuje asysty, zachęty, jakiegoś ruchu z naszej strony. Na postawioną miskę nie przychodzi....
Ale apetyt ma, wciągnął piersika i szamal mruczac.
Obserwacji ciąg dalszy.
Aparat jest nie do wprowadzenia, jak tylko ruszam z półki kot znika ...
Kleszcz usunięty :) Nawet nie zauważył całej operacji. :)
_________________
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
 
 
marinella 

Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sty 1970
Posty: 9176
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 17:28   

Cytat:
Chłopak jest baaaaardzo apatyczny.
Powolny, wszystkie ruchy powolutku.


kiedy miał narkoze? może jeszcze jest ogłupiony ?
_________________
 
 
moorland 

Dołączyła: 08 Sty 2012
Posty: 2553
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 18:09   

Wydaje mi się, że stres go zżera, najpierw był gdzieś i nie widaomo co się z nim działo, potem nagle ktoś go wykopał na ulicę, to siedział na chodniku i miauczał cały czas, potem nagle trafił na kastracje (przedwczoraj) i na drugi dzień do nowego domu, to dużo przeżyć dla kota. Dajmy mu może z 3 dni, jeżeli się nie ożywi to wet koniecznie, a są jakieś inne niepokojące objawy oprócz osowienia? Coś wskazuje na temperaturę np? Gorące podusie, nosek? W sumie jeszcze może go boleć po kastracji.
_________________
http://www.smog.pl/wideo/...dopcje_swietne/
 
 
KRASZKOT 
tu jest koci dom

Dołączyła: 13 Sie 2013
Posty: 47
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 20:11   

Jest spokojny, wszystko co go interesuje to ręka człowieka. Jest strachliwy, wszystkie przedmioty w ręce powyżej głowy to stres... nie musimy pisać na co nam to wygląda.
Powolutku, ale bardzo powolutku się rozluznia... obserwujemy pozycje snu, coraz bardziej zuchwale :)
Apetyt jest, pić nie bardzo.... zachęcamy, mleko idzie powoli.
Rzadko widzimy oczka, które są piękne, na większość ruchów truchleje i rozszerza zrenice.
Dumnie zrobił kupę :) zaalarmowal nas zapach, właściwie intensywność, ale kupa wygląda zwyczajnie. Nasz Salvador był zdziwiony zapachem i chodził pod drzwiami zdziczaly, aż :spadam:
Kicia śpi namiętnie, ale jak tylko uchylamy drzwi wstaje do pieszczot.
Nie lubi w okolicy bioder - troszkę wtedy agresoruje, ale jak widzi, ze nic się nie dzieje odpuszcza.
Motorek na wszystko, jedzenie, glaski itp.
Innych objawów brak, wszystko co widzimy to raczej behawioralnie niż fizycznie.
_________________
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
 
 
KRASZKOT 
tu jest koci dom

Dołączyła: 13 Sie 2013
Posty: 47
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Sie, 2013 23:09   

mamy pewną koncepcję kocio- nie chcemy panikowac, ani uzurpowac sobie tutaj praw stawiania diagnoz ale:
1. Nie ma ochoty na gonienie sznurka
2. Nie śledzi sznurka wzrokiem
3. Zrenice nadal powiekszone, rzadko widać teczowki
4. Nie jadł z miski podstawionej obok legowiska , dopiero po podawaniu pod nos kawałków
5. Wszędzie go trzeba dostawic
6. Nie uciekł przed drzwiami, dopiero gdy go dotknęły ruszył
7. Zastyga na duży ruch
8. Nie patrzy na nas, nie łapie kontaktu wzrokowego, nie fiksuje się na naszym wzroku
9. Interesuje go dotyk - wtedy się rozluznia
10. Jak chodzi po pokoju to przy ścianach
11. Reaguje na światło, ucieka przed punktowym naswietleniem przed zdjęciem i dźwiękiem włączania
12. Zawsze wraca na te samą pozycje na kanapie
13. Nie śledzi ręki jeśli nie pstrykam i nie generuje dużego ruchu powietrza

Może on nie widzi!? Albo mocno niedowidzi...
Jak rzuciłam myszką w jego stronę uciekł , gonił sznurek tylko gdy przejeżdżałam nim po łapie ... na krótko.
Macie jakieś doświadczenia?
Nasz Salvador pod pewnymi katami niedowidzi, stąd mamy taki pomysł.
Ot taki trop, jak to zbadać!?
Może to tylko głupia sugestia, ale chcialysmy się podzielić :)
_________________
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17287
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 00:27   

Zróbcie test - postawcie go na stole i zobaczcie, czy zeskoczy, czy spadnie (tzn. nie dajcie mu spaść).

Obawiam się tylko, że może się nie ruszyć z miejsca...

Jego źrenice w ogóle nie reagują na światło?
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17287
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 00:28   

A czy Dex się myje?
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
KRASZKOT 
tu jest koci dom

Dołączyła: 13 Sie 2013
Posty: 47
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 07:38   

No właśnie co do mycia - niewiele się myje.
Widziałam tylko dwa razy jak niebyle jajka i ptaszka myl i raz lapki ,ale krótko.
Na światło reaguje cały, więc coś tam widzi , ale zrenice mało się ruszają, nie widziałam go z niteczkami jeszcze, zrenice zawsze ok 50% lub więcej.
Test zrobimy oczywiście, jak wrócę z pracy będę testować :)
_________________
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 11:50   

Jeśli podejrzewacie problem z oczami to proponuje udać się do doktora Dąbrowskiego na Zbąszyńskiej, na gabinet bardzo dobrze wyposażony w sprzęt okulistyczny do diagnozy.
Tylko trzeba zadzwonić, kiedy to on będzie siedział w gabinecie, bo niektóre dni ma stricte zabiegowe i przyjmują babeczki a nie on.
http://www.wet.pl/
 
 
paula_kropcia 

Dołączyła: 27 Mar 2013
Posty: 1322
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 12:22   

Dajcie mu trochę czasu, on jest przestraszony tym wszystkim, a kolejna wizyta na stresującym badaniu okulistycznym, jeszcze go dodatkowo zestresuje. On dużo przeszedł dajmy mu czas na aklimatyzację w nowym miejscu, niech się poczuje pewnie i bezpiecznie.
Siusia, kupka- śmierdząca pewnie po mleku- to najważniejsze że zrobił, jeśli temperatura jest ok to ja bym go zostawiła na razie w spokoju, na diagnozy ( o ile się nie poprawi) przyjdzie czas.
 
 
KRASZKOT 
tu jest koci dom

Dołączyła: 13 Sie 2013
Posty: 47
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 13:19   

Generalnie jest kilka zmian na lepsze:
Pije wode - minimalnie ale jednak
Je suche - chrupoli aż miło

Wystraszony jest , to już pisałam, to widać w kazdym ruchu.
Ulokowany jest w pokoju od podwórza, jest tu cicho (od ulicy jest hardcore , nasze baly sie parapetu kilka tygodni )i miękko, jest kanapa, duza poduszka, wyscielana opona i miękka wykladzina.
Ma się gdzie schować i gdzie spacerować , dziś zmienił miejsce spania -pod narzuta na podłodze.
Dwie kupy już :banan: , po mleku pewnie też lekko luzny stolec.
Rano kolejny kleszcz.
Że stołu skoczył, w dal.
Za sznurkiem i palcem dalej nic, sprawdzamy na bieżąco.
Zrenice dalej szerokie.
Ale już mniej! Myl lapki dzisiaj namiętnie.
Generalnie widać jak się rozprostowuje i to cieszy :)
Futro bardziej błyszczy nawet.
Aparaty są totalnie złe .....:( tylko telefon i w konspiracji :)
Nieśmiały się trafił :)
_________________
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]