Przesunięty przez: brynia Wto 15 Gru, 2015 23:12 |
Edison |
Autor |
Wiadomość |
Kri
Hip-hop, nigdy bęc!!!
Dołączyła: 15 Paź 2007 Posty: 4243 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 23:53
|
|
|
Piękna psica |
_________________ :)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/ |
|
|
|
|
brynia
TheDżenders ThePasiuczers
Dołączyła: 28 Lip 2007 Posty: 13092 Skąd: Ziemia
|
|
|
|
|
Kalisto
Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 22 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 07 Wrz, 2013 17:38
|
|
|
Do młodego chyba właśnie dotarło, że jednak nie musi już walczyć o jedzenie. Początki były takie, że zastanawiałam się poważnie czy nie pęknie. Z kota robiła się po jedzeniu kulka i brzuch szorował po ziemi Pani doktor wprawdzie kazała dawać ile chce i kiedy chce, ale mnie ogarniało lekkie przerażenie. Dobre było to, że nawet lekarstwo wcinał z ręki bez pytania
Ale te czasy odeszły... O zjedzenie antybiotyku trzeba ładnie poprosić i przypilnować (wrzucenie do miski kończy się tym, że znajduję tabletkę pół metra od niej... zagrzebaną pod kocykiem...). Co do jedzenia nie wybrzydza, ale już nie ma parcia na zjedzenie naraz całej miski.
Poza tym robi się kociak miziankowy. Nic tylko głaskać, miziać, przytulać. Mruczenie jest takie, że pies słucha z przekrzywioną głową.
Posłanko w klateczce służy za azyl, jak coś go przestraszy, ale spać tam??? No co ty, łóżko zdecydowanie wygodniejsze. Od kiedy sobie wytłumaczyliśmy, że łóżko to posłanko a nie kuweta to dzielimy się nim dość pokojowo
Poza tym Edison, jako chłopak, na przewodnika wybrał sobie mojego męża. Pierwsze mruczenie było pod jego ręką, pierwsze spanie u Pana na brzuchu. Jak Pana nie ma, to Edi śpi na jego połowie łóżka |
_________________ Rozbawiony kociak, podskakujący zabawnie niczym mały tygrys, jest nieskończenie bardziej interesujący niż połowa ludzi, z którymi musisz przebywać na tym świecie. |
|
|
|
|
marinella
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sty 1970 Posty: 9176 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 07 Wrz, 2013 17:41
|
|
|
Kalisto napisał/a: | Pani doktor wprawdzie kazała dawać ile chce i kiedy chce, ale mnie ogarniało lekkie przerażenie |
ja pamietam mojego pierwszego malucha z tym balonowym brzuchem
jak pierwszy raz taki balonowy brzuch zobaczyłam to narobiłam paniki bo myslałam że to zatrucie toksynami i robakami po odrobaczeniu |
_________________
|
|
|
|
|
Kalisto
Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 22 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 07 Wrz, 2013 18:21
|
|
|
Edison już ponad tydzień jest na antybiotyku. Nawet smarków się pozbył, od czasu do czasu kicha. Oczka też już były czyste aż tu nagle dzisiaj lewe ropieje, zapuchnięte, po drzemce posklejane. Apetyt dopisuje, bryka jak na kocię przystało a oczko puchnie i puchnie... Spotkałyście się z czymś takim? Może sobie zadrapał, ale nic nie widać... |
_________________ Rozbawiony kociak, podskakujący zabawnie niczym mały tygrys, jest nieskończenie bardziej interesujący niż połowa ludzi, z którymi musisz przebywać na tym świecie. |
|
|
|
|
Katarzyna
Katarzyna
Wiek: 57 Dołączyła: 28 Kwi 2010 Posty: 1903 Skąd: Internet
|
Wysłany: Sob 07 Wrz, 2013 20:53
|
|
|
Może coś się zaczyna dziać, typu infekcja jakować U nas sprawdził się Borasol, ślepia jak nowe, a flaszka 250 ml kosztuje całe 3,70 zł.
Powodzenia |
|
|
|
|
brynia
TheDżenders ThePasiuczers
Dołączyła: 28 Lip 2007 Posty: 13092 Skąd: Ziemia
|
Wysłany: Sob 07 Wrz, 2013 21:10
|
|
|
Ja tam bym jednak leciała do weta, tym bardziej w sytuacji, że kociak jest w trakcie leczenia i powinno być coraz lepiej, a nie gorzej. Ale fakt, że po Leonie jestem przeczulona na punkcie oczu. |
|
|
|
|
Kalisto
Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 22 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 07 Wrz, 2013 21:58
|
|
|
Na wieczór nieco opuchlizna zeszła. Może zejdzie od antybiotyku... Jakby rano nie było lepiej to skorzystam z rad Dzięki!
|
_________________ Rozbawiony kociak, podskakujący zabawnie niczym mały tygrys, jest nieskończenie bardziej interesujący niż połowa ludzi, z którymi musisz przebywać na tym świecie. |
|
|
|
|
felinity
felinity
Dołączyła: 29 Mar 2013 Posty: 1165 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 08 Wrz, 2013 11:37
|
|
|
Koci katar lubi nawracać. Antybiotyk działa na wtórne zakażenie podrażnionych śluzówek bakteriami. Nie na samego wirusa herpes. Może podpytaj weta o jakis preparat z lizyną. Hamuje namnażanie się wirusów. |
|
|
|
|
Kalisto
Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 22 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 22:15
|
|
|
Okazało się, że młody ma jakąś infekcję. Dostał nowy antybiotyk i kropelki do oczu. Operacja: "przemyj kotu oczy, pomiziaj, oczyść, pomiziaj, zakrop, pomiziaj dłużej aż w końcu posmaruj wazelinką i pilnuj, żeby nie zlizywał, a na deser podaj kotu tabletkę, na którą nie ma ochoty i długo miziaj aż foch przejdzie" jest bardzo wykańczająca Naprawdę nie wiem dziewczyny jak sobie radzicie z większymi egzemplarzami... Na pocieszenie mam czyste oczka i mruczando. Warto |
_________________ Rozbawiony kociak, podskakujący zabawnie niczym mały tygrys, jest nieskończenie bardziej interesujący niż połowa ludzi, z którymi musisz przebywać na tym świecie. |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 22:20
|
|
|
Nie jest łatwo, ale czego się nie robi dla futrzastych terrorystów |
|
|
|
|
brynia
TheDżenders ThePasiuczers
Dołączyła: 28 Lip 2007 Posty: 13092 Skąd: Ziemia
|
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 22:58
|
|
|
Kalisto napisał/a: | Operacja: "przemyj kotu oczy, pomiziaj, oczyść, pomiziaj, zakrop, pomiziaj dłużej aż w końcu posmaruj wazelinką i pilnuj, żeby nie zlizywał, a na deser podaj kotu tabletkę, na którą nie ma ochoty i długo miziaj aż foch przejdzie" jest bardzo wykańczająca |
i jakoś dziwne, że jak się bierze udział w takiej operacji to wcale nie wydaje się taka zabawna |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 23:20
|
|
|
brynia napisał/a: | Kalisto napisał/a: | Operacja: "przemyj kotu oczy, pomiziaj, oczyść, pomiziaj, zakrop, pomiziaj dłużej aż w końcu posmaruj wazelinką i pilnuj, żeby nie zlizywał, a na deser podaj kotu tabletkę, na którą nie ma ochoty i długo miziaj aż foch przejdzie" jest bardzo wykańczająca |
i jakoś dziwne, że jak się bierze udział w takiej operacji to wcale nie wydaje się taka zabawna |
Przed chwilą wykonywałam powyższy zabieg (bez opcji "pomiziaj") na Kanso. Na szczęście akcja dotyczyła tylko jednego oka wolałabym zdecydowanie w wersji z mizianiem... I znów zepsułam kota |
|
|
|
|
Kalisto
Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 22 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 10 Wrz, 2013 09:31
|
|
|
Jupi Rano oczka czyste. Antybiotyk albo kropelki zdziałały cuda. A i operacja czyszczenia na zaspanym kocie jakoś sprawniej poszła, nawet bez większego focha się obyło |
_________________ Rozbawiony kociak, podskakujący zabawnie niczym mały tygrys, jest nieskończenie bardziej interesujący niż połowa ludzi, z którymi musisz przebywać na tym świecie. |
|
|
|
|
Kalisto
Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 22 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 10 Wrz, 2013 09:34
|
|
|
Cytat: | Przed chwilą wykonywałam powyższy zabieg (bez opcji "pomiziaj") na Kanso. Na szczęście akcja dotyczyła tylko jednego oka wolałabym zdecydowanie w wersji z mizianiem... I znów zepsułam kota |
Coś mi mówi, że tak łatwo się kota zepsuć nie da |
_________________ Rozbawiony kociak, podskakujący zabawnie niczym mały tygrys, jest nieskończenie bardziej interesujący niż połowa ludzi, z którymi musisz przebywać na tym świecie. |
|
|
|
|
|