Przesunięty przez: saszka Czw 14 Cze, 2018 23:44 |
Dorotka |
Autor |
Wiadomość |
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pon 24 Lis, 2014 13:36
|
|
|
Morri napisał/a: | Po naszym wyjeździe otoczyła opieką troszkę zestresowaną przeprowadzką Stokrotkę - czule wylizując jej głowę Dzielna, kochana kota |
|
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 28 Lis, 2014 15:02
|
|
|
Wieści z DS
"Dzien 4
Dotka
Bardzo lubie mojego nowego czlowieka. Ciagle za nia chodze, klade sie jej na stopy i robie wywrotki. Lubie jedzenie, ktore mi daje, zajadam az mi sie uszy trzesa! Jestem spokojniejsza niz Stokrotka, ten wariat, ale lubie sie z nia ganiac po mieszkaniu. Moj czlowiek tez nauczyla mnie, jak jesc trawke choc chyba jeszcze kiepsko idzie mi jej zwracanie z klaczkami. Czuje sie kochana, dzis mialam sesje zdjeciowa." |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Pon 01 Gru, 2014 13:14
|
|
|
|
|
|
|
|
Maciej
Dołączył: 02 Sty 2017 Posty: 28 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018 16:50
|
|
|
Dorotka razem ze Stokrotką trafiły ponownie do DT. Nowe miejsce poznają od dwóch dni (od poniedziałkowego wieczora). Ale już po trzech godzinach zwiedzania mieszkania, Dorotka wyglądała jakby znała to miejsce od kilku tygodni. Od razu obdarzyła nowego człowieka zaskakującym zaufaniem. Tego samego wieczora uznała, że najwyższa pora rozłożyć się na kolanach. Widać oczywiście było pewien niepokój, ale kotka radziła sobie z nim zupełnie inaczej niż chowająca się pod szafką a potem łóżkiem Stokrotka. Nie minęło jeszcze 48h w nowym miejscu, a Dorotka zna całe mieszkanie, drzemie swobodnie na kanapie, wskakuje kilka razy dziennie na kolana – zawsze wcześniej grzecznie zamiauczy i spojrzy pytającym wzrokiem czy na pewno może.
Dorotka, w przeciwieństwie do Stokrotki, jest mało wybredna jeżeli chodzi o jedzenie. Je to co ma w misce - czasami nie od razu całość, ale w końcu większość z miski znika. Chyba, że w misce jest tuńczyk – wtedy miskę pochłania, aż jej się uszy trzęsą. Trochę gorzej z piciem wody. Ale na szczęście, karma jest mokra.
Dorotce brakuje trochę dobrych relacji ze Stokrotką. Dopóki opiekun jest w pobliżu, obie kotki nie syczą na siebie. Potrafią nawet grzecznie siebie obwąchiwać. Ale kiedy zapada noc, albo kotki są w innym pokoju niż człowiek, to słuchać nieraz odgłosy kociej kłótni. Dzień należy do Dorotki. A w nocy odwagi nabiera Stokrotka i Dorotka już nieraz uciekała przez kilka pomieszczeń z napuszonym ogonem, goniona przez syczącą Stokrotkę. |
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018 18:42
|
|
|
Macieju, a masz mozliwosc oddzielac je na noc? Nikt nie powiedzial, ze koty muszą miec dotęp wszędzie moze nowe miejsce to faktycznie nieco zbyt wiele na raz dla nich, moze gdy Stokrotka takze poczucie sie u siebie, bedzie spokojniejsza. |
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
Maciej
Dołączył: 02 Sty 2017 Posty: 28 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018 18:54
|
|
|
Mogę zamknąć jedną z kotek w wyposażonym w kuwetę i miski samotnym pokoju albo w sypialni (z człowiekiem). Przy czym sypialnia jest teraz bezpiecznym schronem/bazą wypadową dla Stokrotki. I w tej chwili, bardziej niepewna, przestraszona i pewnie też przez to agresywna jest Stokrotka. |
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018 19:14
|
|
|
Wspierac trzeba slabszego przy jednoczesnym dopieszczaniu pewniejszego. Sprobuj, zobacz, jak zareagują. Wazne by je caly czas integrowac, przenosic zapachy, wspolnie karmic. Moglaby takze pomoc obrozka feromonowa dla Stokrotki. |
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018 19:49
|
|
|
Ja bym raczej dziewczyn nie rozdzielała. W nowym miejscu są dla siebie jedynym znanym elementem. Obawiam się, że izolacja podniosłaby jeszcze poziom stresu. Nie wpadajmy w panikę - to dopiero pierwsze dni |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
saszka
Babcia Wierzba Leniwiec Poldek
Dołączyła: 30 Wrz 2015 Posty: 6900 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 19 Maj, 2018 07:56
|
|
|
W sytuacji stresowej nawet koty, które bardzo się lubią i na co dzień potrzebują, mogą reagować na siebie negatywnie. Sama miałam tego przykład nie dalej, jak we wtorek, kiedy Budda i Banshee wrócili po zabiegu czyszczenia zębów. Próba zamknięcia ich razem na noc w łazience, czyli pomieszczeniu, które (po dodatkowym odpowiednim przygotowaniu) uznałyśmy za najbardziej bezpieczne na dochodzenie do siebie po narkozie, zupełnie nie wypaliła, bo poschizowana młodzież syczała na siebie jak kłębowisko żmij i prawie doszło do poważnych łapoczynów. Jednak kiedy emocje zeszły, wszystko wróciło do normy. Trzymam kciuki, żeby tu też tak było! |
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember. |
|
|
|
|
Maciej
Dołączył: 02 Sty 2017 Posty: 28 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 19 Maj, 2018 20:39
|
|
|
Wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Kotki się gonią po mieszkaniu - ale już bez syczenia. Nie ma jakiegoś większego okazywania sobie uczuć (oprócz sporadycznego wzajemnego obwąchania). Ale przed chwilą po raz pierwszy usiadły na drapaku oparte grzbietami i każda z osobna się myła. |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 20 Maj, 2018 11:54
|
|
|
Maciej napisał/a: | Wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Kotki się gonią po mieszkaniu - ale już bez syczenia. Nie ma jakiegoś większego okazywania sobie uczuć (oprócz sporadycznego wzajemnego obwąchania). Ale przed chwilą po raz pierwszy usiadły na drapaku oparte grzbietami i każda z osobna się myła. | |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
Maciej
Dołączył: 02 Sty 2017 Posty: 28 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 31 Maj, 2018 21:04
|
|
|
Dorotka ze Stokrotką były w poniedziałek u weterynarza. Potwierdziły się wcześniejsze informacje od Pani doktor. Dorotka będzie musiała mieć zabieg czyszczenia uszu i zdjęcia kamienia nazębnego (podobnie jak jej współlokatorka Stokrotka).
Dla Dorotki wizyta była źródłem dużego stresu, który przerodził się w syczenie i burczenie. Ale powrót do domu natychmiast złagodził stres.
Dorotka wydawała się zadomowiona od pierwszych godzin w domu tymczasowym. Choć z czasem widać, że też ma swoje małe lęki i niepewności, to jej podejście do nowego miejsca i człowieka, niewiele się zmieniło. Jest kotem niezwykle otwartym na nową sytuację i na nowego człowieka. Dorotka coraz lepiej dogaduje się też ze swoją współlokatorką Stokrotką. Nie jest jeszcze idealnie. Ale czas i pewność miejsca powinny relacje kotek wyprowadzić na nieskazitelną prostą.
|
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 31 Maj, 2018 21:05
|
|
|
Ależ się cieszę! |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 31 Maj, 2018 22:20
|
|
|
cudne wieści, wspaniałe fotki, serce rośnie!!!! |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
kikin
Dołączyła: 12 Gru 2013 Posty: 7938 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 01 Cze, 2018 09:23
|
|
|
|
_________________ Moje Tymczaski kochane Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta |
|
|
|
|
|