Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Nie 24 Maj, 2015 09:19
Marian
Autor Wiadomość
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 27 Lis, 2014 19:02   Marian

Kotka Marysia okazała się być wykastrowanym kocurem – Marianem :D
Ma 4-6 lat (ale raczej 4) i jest małym grubaskiem - waży 4,66 kg.
Testy Fiv/Felv wyszły okej. Został odrobaczony Milbemaxem, a wszystko to przyjął z zadzwiającą godnością jak na intensywność koncertu, który dawał w drodze :D
Jeśli chodzi o oko, to aktualnie nic się złego z nim nie dzieje, ale nie ma szans na uratowanie wzroku. Trzecia powieka zasłania oko i zawija się do wewnątrz, rzęsy także, z czasem może się rozwinąć stan zapalny lub coś podobnego, dlatego trzeba umówić zabieg i zaszyć oczodół. Czipowanie w trakcie zabiegu :)

Ogólnie kocurek jest w dobrym stanie.
W pierwszych dwóch dniach kupy były normalne, wczoraj skończyła się sucha karma i cały dzień dostawał tylko mokrą, co dziś efektowało rzadkimi kupami. Druga z nich (od razu po powrocie od weta zrobił) miała w sobie trochę krwi ze śluzem, będziemy obserwować jak się sytuacja rozwija.

To teraz trochę o charakterze kocura - miałam pewne obawy zabierając go z podwórka, ale okazał się cudownym miziakiem. Dziś już jest spokojniejszy i więcej śpi, ale wczoraj i przedwczoraj zawodził godzinami z łazienki uspokajając się tylko wtedy, kiedy ja albo mój chłopak do niego przychodziliśmy. Przede wszystkim ja, przed nim trochę dłużej uciekał pod wannę, ale szybko zaczął mu także się pakować na kolana przy każdej okazji. Właśnie, głaskanie i drapanie nie wystarczy - trzeba się przytulać, dlatego nawet załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych równa się wskakiwaniu na kolana, barankowaniu itd. :D

Na nasze koty przez drzwi bardzo prychał i syczał, w nocy wręcz atakował łapkami (na dole drzwi łazienki mamy otwory i przez nie się wąchały i prychały). Wymieniamy kocyki i zabawki, żeby poznawały swoje zapachy. W trakcie weekendu będziemy powoli wypuszczali go do kolejnych pomieszczeń i zobaczymy jak sobie poradzą. Wtedy też będę wiedziała, czy nie będzie chciał wychodzić z mieszkania, ale na razie wydaje mi się, że nie musi być wychodzący. Wtedy też napiszę krótkie ogłoszenie na Facebooka i stronę.

Jakbym o czymś zapomniała to dajcie mi znać, odpowiem na wszelkie pytania. Pod spodem zdjęcia :)





Marian na picasie i youtube.
Ostatnio zmieniony przez brynia Nie 24 Maj, 2015 09:18, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 29 Lis, 2014 14:56   

Wczoraj Marianek pierwszy raz mógł wyjść na salony.
Ogólnie był zaciekawiony, ale bardzo boi się naszych kotów. Nie przeszkadzało mu to w przejściu się do pokoju, obwąchaniu wszystkiego i zajęciu łóżka, jednak za każdym razem kiedy inny kot znalazł się w zasięgu jego wzroku najpierw się chował, a potem syczał i buczał aż w końcu uciekł schować się pod wannę.
Generalnie mamy dużo syczenia i buczenia, ale cały czas ja działam na niego bardzo uspokajająco i dodaję Marianowi odwagi, więc będziemy powoli pracować nad polubieniem się z kociambrami :)

Z kupami ciągle jest lekki-rzadki problem, ale widzę, że trochę się poprawiają i tylko ostatnia (trzecia) wczoraj miała w sobie odrobinkę krwi. Robali na razie widać.
Najwięcej czasu Marianek spędza na spaniu i wydaje się, jakby był cały czas zmęczony, je też już mniej niż w pierwszych dniach.

Marianek w pokoju:
 
 
marinella 

Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sty 1970
Posty: 9176
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 29 Lis, 2014 14:58   

kochany jest

będzie dużo odsypiał, to normalne i będzie sporo jadł :lol:
_________________
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 29 Lis, 2014 15:07   

marinella napisał/a:
kochany jest

będzie dużo odsypiał to normalne i będzie sporo jadł :lol:


nie, nie! Marianek nie będzie sporo jadł, bo Pani weterynarz powiedziała, że Marianek przytyć już nie może :D
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 12:50   

Dziś Marian przeszedł sam siebie. Otóż wczesnym rankiem zostałam obudza przez udeptywanie. Mariana, na mnie, w naszym łóżku. Potem położył się i spał między nami :D
Okazało się też, że dopóki kot nie widzi (bo mruży oczy z mruczącym przejęciem) to inne koty mogą leżeć prawie-obok. I że ręka człowieka uspokaja i nie trzeba cały czas buczeć.
Swoją drogą powinnam dać mu na imie Burek, bo jak się raz rozburczy to potem leży i burczy kwadrans (także podsypiając) jakby mu się coś zacięło :turla:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 13 Gru, 2014 16:34   

Marian jest już tydzień po zabiegu usunięcia oka i czuje się coraz lepiej. Wydaje się, jakby mu bardzo ulżyło i widać, że teraz jest spokojniejszy, mniej się stresuje, nie drapie oka prawie wcale i jak wszystko będzie dobrze, to we wtorek ściągniemy szwy.
A jaki jest przystojny :D jak tylko będzie chwila w ciągu dnia, kiedy będzie w miarę widno (ech, ta zima) to zrobimy mu jakiś ładny portret.
Mija też już tydzień od kiedy Marian postanowił, że inne części mieszkania poza sypialnią są godne jego obecności i wystarczająco wygodne, żeby w nich sypiać. Bo to interesuje Mariana najbardziej - wygodne, ciepłe spanie i okazyjne drapanie po brzusiu. Będzie idealnym kompanem dla kogoś, kto chciałby spokojnego, mało rozrywkowego kota, ale za to nienarzucająco kochającego człowieka.

Mariankowi bardzo pomogła też obróżka feromonowa, którą założyliśmy kilka dni po zabiegu. Już prawie nie buczy i nie syczy, a nawet toleruje jak któryś kociamber koło niego posiaduje. Cały czas trochę stresuje się jedząc koło innych kotów, ale wtedy wychodzi i czeka w łazience na swoją kolej. Marian je dużo i chętnie, najbardziej darzy miłością Bozitę i trzeba mu ograniczać dostęp oraz chować kartonik, bo potrafi domagać się swojego i jestem przekonana, że jakby mu pozwolić, to by zjadł te 370g na raz :D

Ach, i ciekawostka - Marian nie potrafi się bawić. Najpierw myślałam, że jest trochę nieśmiały czy też jeszcze się stresuje, ale teraz już wiem, że musimy go powoli uczyć o co chodzi w tym całej rozrywce, bo kompletnie nie ogarnia :D na razie zainteresował się kuleczkami z papieru, zawsze obserwuje latającą wędkę i pogryza myszki. Ciekawe, kiedy zacznie hasać za zabawkami, bo za kotami już goni, jak go któreś zaczepia :)
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 14 Gru, 2014 14:57   

tak to jest z tymi bezdomniaczkami - nie potrafią się bawić... Ale wszystko przed Wami - i przed Marianem:))))
 
 
smellxoxo 

Wiek: 29
Dołączyła: 28 Paź 2013
Posty: 220
Skąd: Yeżyce
Wysłany: Pią 19 Gru, 2014 01:56   

A drapak ogarnia? :) Może mu te myszki troszkę olejkiem walerianowym pokropić, to się będzie działo...? :D
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 21 Gru, 2014 19:42   

Przepraszamy, że tak mało informujemy, ale ten świąteczny czas... Jeżu, nawet foteczek nie wrzuciłam ostatnio (a byłam przekonana, że to zrobiłam).

Marian od kilku dni ma już ściągnięte szwy. Panie Wetki 15min go podziwiały, jak się pięknie wyleczyło i nawet blizny prawdopodobnie nie będzie miał. Z moich wrażeń - Marian wygląda, jakby miał tak od zawsze :D A po świętach idziemy już na szczepienie!

Poza tym niewiele się dzieje. Cały czas koteła głównym zajęciem jest spanie i wystawianie się do głasków co jakiś czas. Jak potrzebuje kontaktu, to sam przychodzi i wskakuje na kolana (najchętniej oczywiście przy ludzkim jedzonku :>). Trochę przeszła mu potrzeba ciągłego tulenia się do człowieka, uspokoił się i nabrał jeszcze więcej pewności - już nawet śmieciarka, którą słychać z podwórka nie powoduje chowania się pod wanną a tylko lekko niespokojne spojrzenia.
Marian śpi zawsze obok mnie, na mnie, ma swoje stałe miejsce przy moich udach i nic go nie obchodzi, że go przesuwam, podnoszę czy że zabieramy mu kołdrę, bo tak się zrogalił i poprzekręcał, że pół kołdry jego :D

Czynimy małe postępy w temacie zabaw - pierwsze piórko złapane, gonitwy z podniesionym ogonem zaliczone i podporządkowywanie sobie rezydentów również - nie będzie nikt Marianowi w zabawowaniu przecież przeszkadzał. Marian lubi polować na coś, co mu się chowa - pod kocykiem, gazetką czy za butem. Trzeba natomiast uważać, bo kocurro gryzie - głównie myszki, ale jak się już rozochoci to dużej różnicy między myszką a dłonią nie ma :turla:
całe szczęście, że nie jest to mocne i wpijające się gryzienie; Marian rozumie też polecenia człowieka i reaguje, czy to jeśli chodzi o nie gryzienie właśnie, czy przesuwanie swojej lordowskiej mości z jednej części łóżka na drugą. Choć jednocześnie sam potrafi dać znać, że mu się coś nie podoba - oczywiście zębami.

Wczoraj kocur miał okazje spotkać dziecko - 1-2 letniego chłopca. Z zaciekawieniem leżał i obserwował na dywanie (dość blisko), dał się nawet raz podejść głasknąć, a potem jak mu się przestało podobać po prostu sobie odszedł. Nie wiem, jak byłoby z innymi dziećmi, ale sytuacja mnie trochę zaskoczyła, nie spodziewałam się takiego spokoju :D

smellxoxo napisał/a:
A drapak ogarnia? :) Może mu te myszki troszkę olejkiem walerianowym pokropić, to się będzie działo...? :D


Drapaków mamy mało, tzn jeden mały dość stojący (kotom obojętny) i jedną deskę taką, której wszystkie trochę używają. Marian jednak woli tymczasową materiałową szafę lub kanapę (czego go oduczamy, ze skutkami) :P
edit: właśnie jak się obróciłam to odkrył drapaczek tekturowy, o którym w sumie zapomniałam, bo stoi obok kartonów i się zlewa...

a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard :jump:

Wcześniejsze zdjęcia, jeszcze przed zabiegiem:


Ostatnio zmieniony przez einfach Nie 21 Gru, 2014 21:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
marinella 

Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sty 1970
Posty: 9176
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 21 Gru, 2014 19:57   

einfach napisał/a:
a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard


w każdej aptece dostaniesz
_________________
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 21 Gru, 2014 20:07   

marinella napisał/a:
einfach napisał/a:
a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard


w każdej aptece dostaniesz


to może po powrocie, chociaż nie jestem przekonana do naćpywania tak kotałków ;)
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 21 Gru, 2014 21:38   

I nowe foteczki!

Marian po zabiegu:


Marian w standardowej pozycji:


I po ściągnięciu szwów:


I jak ciumkał swoją super smaczną stópkę:


a jak mu zabierałam, bo trwało to z 10min to mnie ofukał i dalej swoje :D (dobrze, że mu to w nawyk nie weszło...)
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 29 Gru, 2014 13:50   

A Marianek się nam rozbestwił :D
Nie dość, że potrafi już przylecieć z drugiego pokoju do zabawy w całej swojej nieporadności i ciapowatości (ku konsternacji/rozbawieniu wszystkich) to odprawia bijatyki z rezydentem i donośnym głosem daje oznaki swojego niezadowolenia. Niestety kończy się to zachwianiem poczucia bezpieczeństwa Rezydenta... ale coś zaradzimy ;)

Poza tym standardowo - kolana człowieka najlepsze, jak już zacznie mruczeć to nie przestaje, można się przytulać i ogrzewać, a śmieciarki są be! i petardy też.

Ach, jak wróciliśmy z wyjazdu świątecznego to zastaliśmy wspaniały prezent w łazience - pięknie pachnące kupsko (inaczej się nie da tego nazwać, wybaczcie. Marian jest duży i jego "prezenty" także :D ) na misternie skopanym dywaniku. Zapytacie - skąd wiemy, że to Marian? otoż ciapa dopiero po godzinie skapnął się, że ma dowody zbrodni między palcami - czerwone włókna z dywanika. Zanim je sobie powyciągał parskając soczyście było oczywiste kto jest winny.

Spieszę z wyjaśnieniami, że sytuacja na razie się nie powtórzyła i jej powody zapewne są bardzo proste. Otóż wszystkie koty u nas w mieszkaniu uparły się na JEDNĄ I TĘ SAMĄ KUWETĘ. Nic ich (poza pojedynczymi posikiwaniami) nie obchodzą pozostałe dwie. Próbowałam nawet postawić drugą obok tej uwielbianej i na niewiele się to zdało. Przy czym wszystkie są higienicznymi i czystymi obywatelami, więc jak stan cudownej kuwety nie odpowiadał ostatniemu, który chciał z niej skorzystać to prawdopodobnie postanowił się zbuntować i pokazać, że coś tu jest nie tak ;)
Sytuacja pozostaje monitorowana.

A kiedy tylko opiekunka wyzdrowieje to Marian zostanie zaszczepiony i tym samym gotowy do adopcji! :)
 
 
kiniek 

Wiek: 37
Dołączyła: 01 Sie 2007
Posty: 3501
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Sty, 2015 17:56   

dziś byłam u Mariana i nadziwić się mu nie mogę. Piękny z niego i dostojny kocurro. Nie powiem, nieco senny miał dzień, ale jak pięknie do zdjęć pozował :)

Marian monitorujacy (do spóły z Dexterem) :)


Marian paczący :aniolek:


słoneczny Marian ::


więcej Mariana niebawem w jego katalogu :)
_________________
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 06 Sty, 2015 00:08   

i nawet udało Ci się zrobić zdjęcie bez obcinania uszu ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]