Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Nie 24 Maj, 2015 10:19
Marian
Autor Wiadomość
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 19 Mar, 2015 18:52   

O, człowiek, siemano, drzemałem sobie jak zwykle :)



Kurde, człowiek, aparat sobie sprawiłeś?... Niech to, teraz będziesz mnie jeszcze bardziej dręczył!
Nic mnie nie obchodzi, że chcesz słit focie robić, wracam do spanka!




ach, aż mnie stopa zaswędziała z tego wszystkiego!


Swoją drogą Marian jest fetyszystą łapek. Swoich, jak na razie, ale jest :D Potrafi długie kwadranse pucować podusie i ulizywać futerko swoich łapusi, przyglądać się im i decydować, czy pucować dalej. Wygląda wtedy jakby miał jakąś grubę rozkminę, może uda mi się złapać to kiedyś w kadrze ;)
Na ostatnim zdjęciu widać też, że futro Marianka buraska ma złoty odcień i przebłyski - bardzo pięknie wygląda w pełnym słońcu.

A tutaj postępy w kocio kocich kontaktach:



Później jeszcze Marianek polizał rezydentkę po grzbiecie, bliżej tyłeczka - spierdzielała schować się do konta jakby coś ją oparzyło :: takie końskie zaloty.
Ciągle jeszcze zdarzają się intensywne łapoczyny, miaukokrzyki i latające kłęby futra, ale nie od razu Rzym zbudowano, wiadomo. Byle tylko się nie pogarszało ;)
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 22 Mar, 2015 19:25   

Jeszcze jedno ze śpiącym Mariankiem, na którym widać jego cudny różowy nosek z obramówką:



Czasami mam wrażenie, że się szyderczo tak wyszczerza, bo też bym chciała tyle godzin w ciągu doby spać :D

A tu widać dwukolorowe wąsy Marianka:

 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 31 Mar, 2015 21:01   

Marianek jest kotkiem raczej nizinnym, do tej pory najwyżej gdzie wchodził, to parapety. Ostatnio upatrzył sobie jednak nowe miejsce do spania i turlania się, czyli górę płóciennej tymczasowej szafy. Szafa ma 160cm, więc można z niej bezpiecznie zejść i szybko na nią uciec :)
Wspomniałam o turlaniu się - koteł jak coś chce to turla się z boku na bok z głośnym mrauczeniem i śpiewaniem, zaczepiając łapkami i kręcąc łebkiem. Szkoda, że ucieka od aparatu i kamery, ale poluję na niego, bo to przezabawne i rozczulające :D

Psst, człowiek! Masz trochę kocimiętki?






W ogóle Mariankiem trzeba się zajmować, bo Marianek inaczej zajmie się człowiekiem. Albo kotami rezydentami, na które uwielbia polować... Skubany chowa się w ciemnym kącie, czai się, czai i w najmniej spodziewanym momencie wyskakuje na przechodzącego nieszczęśliwca zaczepiając łapkami. Widać, że nie jest agresywny i ma na myśli zabawę, niestety szczególnie Rezydent Ryszard Dexter jest małym panikarzem i nie bardzo mu pasują takie zaczepki. Mamy więc stresową sytuację między chłopakami, znowu. Jeśli się nie uda poprawić stosunków w najbliższym czasie zastosujemy zapewne po raz kolejny obróżkę feromonową. W przyszłym domu byłoby dobrze, gdyby Marianek jeśli miałby mieć kolegę koteła/kotełkę do towarystwa, to żeby to było "wyluzowane" stworzenie ;)

Jeśli chodzi o człowieka powiem tak - Marianek to bardzo śpiewny chłopak i na pewno da się usłyszeć, że czegoś chce. ::
Szczególnie jeśli chodzi o kolana - przy biurku nie przychodzi zawsze, ale wystarczy usiąśc na kanapie lub iść do sypialni, wtedy w 100% można mieć pewność, że Marianek zaraz zaanektuje człowiekowe kolana mraukaniem i mruczeniem. Nauczył się ostatnio też, że nie trzeba koniecznie leżeć na nogach, żeby być blisko - można się tylko oprzeć i pozwolić człowiekowi popracować czy poczytać.




 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 16:39   

Przez tygodnie śledztwa i ustaleń, komisja ds. kocich złodziejaszków w domach tymczasowych przebadała niejakiego Mariana Marianowskiego i ustaliła co następuje:

1. co Marian lubi:
- naleśniki
- pieczarki
- więcej naleśników (podejrzany ukradł kawałek dużego naleśnika, zjadł tylko kawałek, ale okazał wielką rozpacz, kiedy Pańcia zabrała)
- dżemik truskawkowy (ale domowy tylko i mało słodzony)
- ogórki korniszone (ale tylko zabrać i polizać)
- kotlety sojowe
- fasolka szparagowa
- ziemniaczek pieczony
- WIEPRZOWINA!
- KIEŁBASKI!
- kurczaczek, kaczka i cielęcinka

Czego Marian nie lubi:
- wołowiny
- indyka
- rybek nie za bardzo (czasami zdarza się, że zje)
- pomidorów
- bazi (podejrzany uważa, że ich miejsce jest co najwyżej na podłodze, w cieniu szafki, broń boziu na szafce czy w wazonie)
- trawy dla kotów (tu padło stwierdzenie, że podejrzany zwyczajnie, jak to się mówi "nie umie w trawę"; podejrzany zaprzecza i twierdzi, że to kwestia smaku)

Komisja orzeka tym samym, iż zarządza środek zapobiegawczy w postaci zwiększonej ostrożności dot. swojego talerza, czy też deski lub miski podczas przygotowywania potraw, w każdych okolicznościach czasu i przyrody. Żaden posiłek nie jest bezpieczny!




ps. Marianek został zaszczepiony i drugi raz odrobaczony, tym samym jest już w 100% gotowy do adopcji :)
Ostatnio zmieniony przez einfach Wto 14 Kwi, 2015 17:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17285
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 17:07   

Einfach, koty nie powinny jeść wieprzowiny... A tym bardziej kiełbasek i innego domowego jedzenia... Chyba, że chce im się zafundować chorobę w niedługiej perspektywie czasu o.O
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 17:15   

Ja wiem, że nie powinny! Marian ich nie je, Marian tylko próbuje je kraść ;)
Faktycznie mogłam na samym początku napisać, że Marian nie spożywa tych produktów (okazyjnie udaje mu się coś polizać zanim zdążymy zabrać), tylko usilnie probuje je podwędzić.
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 17:28   

Btw nie wiem już jak go oduczyć tego złodziejstwa i że nie każde jedzenie jest dla niego. Już się przyzwyczaiłam do chowania wszystkiego, ale dziwi mnie, że się chłopak nie oducza tego, ciekawi go każdy posiłek który zawiera to, co wyzej napisalam, ze lubi. Mimo że ma pod dostatkiem jedzenia,często z wyższej półki (wszystkie koty u nas jedzą tylko animondę, granatapet, catz finefood i applawsa).
Może ma to związek z tym, że na podwórku ludzie jak mu coś dawali, to właśnie jakieś kiełbaski czy podobne rzeczy?

We wcześniejszym chodziło mi o to, że spędzałam z nim ostatnio dużo czasu i można zaobserwować pewne tendecje - Marian chętnie przygląda się i chce wąchać KAŻDE jedzenie człowieka. Niektóre po prostu bardziej, aż do próbowania podgryzania i lizania (jak czuje wieprzowinę i wędlinę, to aż miauka :/). Przyszły dom Mariana będzie musiał wziąć to pod uwagę. Rozumiem, że można było pomyśleć, że Marian coś z tego zjada - poza jednym kawałeczkiem naleśnika na szczęście nic z tego, co nie powinno, nie trafiło do jego brzuszka.
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 28 Kwi, 2015 18:55   

Mamy dobre wieści - Mariankiem zaczęli się interesować potencjalni nowi Państwo i to w ilości więcej niż 1 :tak:
Prosimy o trzymanie kciuków!

U Marianka niewiele się zmienia, trochę osowiał po odejściu rezydenta Dextera i stracił chęci do zabawy. Zdarzyło mu się również zwymiotować 2 razy podczas naszej nieobecności (tylko podczas nieobecności), obserwuję więc na bieżąco co się dzieje kiedy jestem w domu, w czwartek wybierzemy się ponownie do weta (na pewno z rezydentką, Marian tylko jeśli jeszcze zdarzy mu się zwymiotować).

Pisałam, że Marianek nauczył się wskakiwać na szafę. Później nauczył się jeszcze wskakiwać na trochę wyższy regał, po jakimś czasie płacząc, że nie może zejść... końcowo upodobał sobie przesiadywanie w środku szafy, o tak:



Tu ostatnie zdjęcia z Dexterkiem, to była pierwsza sytuacja w historii, że chłopaki leżały koło siebie dłużej niż kilka sekund, jeśli nie było to na mnie. Cieszyliśmy się bardzo, że najgorsze bariery zostały przełamane :wink:



A tu dowód, że Marian nie umie w trawę:

 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 18 Maj, 2015 21:19   

Dobra wiadomość - najprawdopodobniej Marianek znalazł bardzo fajny dom stały :tan:

Niestety są też gorsze wieści: w ostatni czwartek zabrałam Mariana na ogólny przegląd i dodatkowe badania krwi ze względu na powtarzające się przez 2 dni wymioty i lizanie żwirku (i późniejsze go zwracanie), pojawiła się też luźna kupa (tzn. najpierw zrobił normalną, a za parę godzin malutką rzadzszą).
Marianek miał dokładnie miesiąc temu robione pierwsze badania krwi - w wynikach wyszła tylko minimalnie minimalnie podwyższona kreatynina, która według Pani Wet mogła być wynikiem stresu.
W ostatnim badaniu miał jednak znów trochę podwyższoną kreatyninę i na dokładkę mocznik (ale też trochę), więc zalecono badania moczu.
Marianek oczywiście próbę złapania moczu przeze mnie skwitował oburzeniem, odpacaniem łapą i pokazaniem zębów. Postanowiłam się więc zaczaić za parę godzin przy kuwecie, Marian jednak miał inne plany - wolał przespać cały dzień na rozgrzanym słońcem parapecie :D
Zabrałam go więc do weta, żeby spróbować pobrać mocz na miejscu. Jak się okazało pęcherz był malutki (odpadały więc badania moczu), ale przy badaniu brzucha Marian dał znać, że coś go boli . Marian zna się z Paniami Wet i znany jest jako pacjent-anioł, był to więc znak, żeby sprawdzić o co chodzi.
Wykonane zostało USG brzucha, niestety zauważono guzki w okolicach jelit. W czwartek idziemy powtórzyć USG, tym razem po 24h na czczo, wtedy też postaramy się pobrać mocz do badania i będziemy wiedzieć więcej.

Prosimy o trzymanie kciuków, żeby to nie było nic "złośliwego" ;)
 
 
brynia 
TheDżenders ThePasiuczers

Dołączyła: 28 Lip 2007
Posty: 13092
Skąd: Ziemia
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 08:48   

Kciuki za zdrówko Mariana :ok:
_________________
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2738
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 08:51   

Trzymam kciuki!
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 09:18   

dużo kciuków!!
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17285
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 10:00   

kciuki :ok:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 10:09   

Ja tez mocno trzymam :ok:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 22 Maj, 2015 14:36   

Marianek ma dwa guzy przy jelitach w okolicy węzłów chłonnych. Był wczoraj na drugim USG i RTG, rokowania niestety nie są dobre. Będzie operowany w poniedziałek lub wtorek, póki jest jeszcze silny i guzy się nie rozrosły. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie będzie można nic zrobić, żeby mu pomóc.

Kocurek dziś jest wykończony po wczorajszym dniu pełnym podróży między weterynarzami, ale i tak jedyne na czym mu zależy to żeby się przytulić na kolanach u człowieka. Jest cudny, strasznie mi przykro, że jemu się to przytrafiło; szczególnie kiedy znalazł kochający dom. Mam nadzieję, że uda się coś zrobić, aby wyzdrowiał i wszystko będzie dobrze.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]