Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Sro 27 Sty, 2016 19:55
Czarka
Autor Wiadomość
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 05 Wrz, 2015 19:16   

Mamy z Czarką takie niepisane zawody, które nazywają się "zakradnę się do kuchni, a ty mnie nie zobaczysz".
I nie, to nie Czarka się zakrada.
To ja.
Czarka bowiem strategicznie zajmuje pozycję gdzieś w pokoju prowadzącym do kuchni - na sofie, na półce pod oknem albo wewnątrz kartonowej wieży i czatuje... czekając aż ktoś nieopatrznie wybierze się do kuchni po, powiedzmy, szklankę wody. Zaczynam szkolić się w tajemnych technikacj ninja, gdyż inaczej, obawiam się, nigdy nie uda mi się minąć Czarki bez jej natychmiastowego zerwania się i przeparadowania przede mną z namiętnym miaukiem i miną pt. "już ja dobrze wiem, że chowasz w szafce jedzenie dla kota".
Najgorsze jest to, że cała reszta stada jest na Czaruniowy miauk nieziemsko wyczulona i natychmiast pojawia się w pobliżu. I weź tu, człowieku, nalej sobie wody w asyście sześciokociego stada, któremu się wydaje, że pora karmienia powinna trwać 24/7 :twisted:
 
 
Katarzyna 
Katarzyna

Wiek: 57
Dołączyła: 28 Kwi 2010
Posty: 1903
Skąd: Internet
Wysłany: Sob 05 Wrz, 2015 19:26   

Nadira napisał/a:
Mamy z Czarką takie niepisane zawody, które nazywają się "zakradnę się do kuchni, a ty mnie nie zobaczysz".
I nie, to nie Czarka się zakrada.
To ja.
Czarka bowiem strategicznie zajmuje pozycję gdzieś w pokoju prowadzącym do kuchni - na sofie, na półce pod oknem albo wewnątrz kartonowej wieży i czatuje... czekając aż ktoś nieopatrznie wybierze się do kuchni po, powiedzmy, szklankę wody. Zaczynam szkolić się w tajemnych technikacj ninja, gdyż inaczej, obawiam się, nigdy nie uda mi się minąć Czarki bez jej natychmiastowego zerwania się i przeparadowania przede mną z namiętnym miaukiem i miną pt. "już ja dobrze wiem, że chowasz w szafce jedzenie dla kota".
Najgorsze jest to, że cała reszta stada jest na Czaruniowy miauk nieziemsko wyczulona i natychmiast pojawia się w pobliżu. I weź tu, człowieku, nalej sobie wody w asyście sześciokociego stada, któremu się wydaje, że pora karmienia powinna trwać 24/7


:turla: :turla: :turla:
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2732
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 06 Wrz, 2015 12:09   

No u mnie też są tacy delikwenci, którzy mają swoje koncepcje co do pory karmienia, ale Bonifacji nie przebijają :: Ona byłą u mnie mistrzynią zrywania się do kuchni i negocjacji, widać, to rodzinne :lol:
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 18:49   

Tak, jak wspominałam, powolutku wracamy do łask u Czarencji. Objawia się to między innymi jej obecnością na łóżku:

Noclegownia, czyli dom tymczasowy :3

Jak nie na łóżku, to Czarunia przysypia na sofie, o tak:

W czym najwyraźniej jej przeszkadzam ;)

I dowód na to, że Czarka nie może być jedynym kotem, czyli stacja myjąca:

Szonek nie protestował wcale :3

Zdjęcia robione budzikiem, stąd kijowa jakość itd...
 
 
kikin 

Dołączyła: 12 Gru 2013
Posty: 7938
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 11 Wrz, 2015 07:04   

"noclegownia, czyli DT" :jebanewalentynki:
_________________
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 20 Wrz, 2015 11:16   

Ze wszystkich kotów chyba Czarka (no i Yoko) najlepiej zareagowała na nasz powrót z górskiego urlopu, wdzięcząc się, pozwalając się wymiziać z każdej strony i... dzielnie pilnując godzin karmienia. Co jak co, ale Czarce nigdy to nie umyka :twisted:
Pod naszą nieobecność przyszły też dwie paczuszki i Czarka natychmiast zaanektowałą kartony po nich. Podobnie jak nasz rezydent, Pan Kot, Czarka nigdy nie pozwala kartonom być pustymi przez czas dłuższy niż 15 minut. Z tego też względu nasze mieszkanie jest od jakiegoś czasu zapełnione kartonami wszelkiego rozmiaru i kształtu, bo przecież "kotecki potrzebują mieć swoje miejsca".
Niedługo zabraknie miejsca dla ludziów ;)
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 17:15   

Jeśli człowiek coś je, musi mieć świadomość, że jakiś kot zaraz pojawi się w pobliżu. Najczęściej będzie to Czarka - nienatrętna ale zdecydowana obecność, bezgłośnie mówiąca "daj". Stół należy do kotecka:

(W tle Pan Kot.)

Jeśli papu nie pojawia się na stole wystarczająco szybko, Czarka nie zrezygnuje, ale zacznie się nudzić:

(Względnie jest to serenada za zaginioną szynką.)

Tutaj dla porównania - Czarka siada zawsze w tej samej, urokliwej pozie, ale w słoneczku jakby bardziej puchata :D

(Upodabnia nam sie w ten sposób do Pana Kota, może to takie wstępne przygotowania do zimy?)

Jeśli człowiek nie dostarcza rozrywek, zawsze można poobserwować pralkowizor:

(Telewizor też jest fajny. Podłączyliśmy kiedyś do niego lapotp i kursor wzbudził u Czarki wielkie zainteresowanie.)

A jak się kota zmęczy to pada na sofie i wypoczywa:

("Tylko nie pacz, bo jestem nieśmiała!")

Komu, takie małe, czarne i słodkie, komu? :D
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2732
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 18:55   

Czarka jest prześliczna. Widać, że futerko ma piękne i błyszczące. A te słodkie oczęta :love: Faktycznie - urokliwa poza ::
Na pierwszym zdjęciu - mistrz drugiego planu :wink: Równie urokliwy :)
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 20:54   

Nadira napisał/a:
(Względnie jest to serenada za zaginioną szynką.)


"szynkę daj" i Czarka - no sorry, ale te dwie kwestie już zawsze będą mi się łączyć :D
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 21:16   

Musisz kiedyś przyjść i zobaczyć na własne oczy tego małego żebraka ;)
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 10 Paź, 2015 14:07   

Czarka ponownie została ubrana w obróżkę feromonową, co oczywiście oznacza, że jest na nas śmiertelnie obrażona. Od wczoraj demonstracyjnie odsuwa się od głaszczącej ręki (jeszcze nigdy nie widziałam kota, który glaskany po grzbiecie potrafiłby wyciąć kręgosłup w literę U - Czarka potrafi). Mamy nadzieję, że foszek szybko jej minie... A nadzieję wspiera fakt, że człowiek jedzący kanapkę z szynką jest niezmiennie najlepszym przyjacielem ;)
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Sob 10 Paź, 2015 14:14   

oczyma duszy ujrzałam reklamę" "Nasza szynka wzmacnia ciało i nadzieję..."
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2732
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 10 Paź, 2015 19:34   

Nie wiedziałam, obróżka może powodować focha. Człowiek uczy się całe życie. Szynka jako czynnik integracyjny i wzmacniający więzy rodzinne - dlaczego nie?
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 14 Paź, 2015 21:46   

Czarka ma absolutną obsesję na punkcie patyczków do uszu. Jeśli gdzieś leżą, to siedzi i patrzy na nie tak intensywnie, że zaczynają uciekać i ona wtedy musi je pacać łapką, żeby je powstrzymać.
Jeśli akurat nie ma żadnego w pobliżu to je wydobywa - najchętniej z kosza w łazience, szeleszcząc workiem foliowym precyzyjnie o 5.25 rano.
Nie odkryła jeszcze, że źródłem patyczków jest plastikowy pojemnik na półce pod lustrem, ale wierzę w jej geniusz.
To tylko kwestia czasu...
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2732
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 15 Paź, 2015 17:35   

No fajną zabawkę sobie znalazła. Pewnie niedługo będzie sama sobie wyciągać te patyczki z pojemnika - ja też nie wątpię w koci geniusz ::
Mój Vito jak był zdeterminowany, żeby pogryźć papierowy pilniczek do paznokci, wchodził na umywalkę stawał na dwóch łapach i sam wyciągał pilniczek z kubeczka stojącego na półce przy lustrze. Niestety czasem się kubeczkowi spadło...
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]