Marlenka, którą wszyscy mieli za kocura trafiła do naszej fundacji kilka dni temu, błąkała się na ulicy Nowomytomskiej od maja.
Jest zdrową bardzo spokojna dziewczynką
Testy Fiv-felv ujemne
Stan ogólny bardzo dobry, za dwa tyg będziemy szczepić
Dziś została zaczipowana i odrobaczona.
Na razie jest dość wystraszona ale mizianie pod brodą bardzo jej się podoba
na razie to wszystko co mogę o niej napisać
oczywiscie szuka dobrego domu
Ostatnio zmieniony 16 lut 2014, 19:43 przez marinella, łącznie zmieniany 3 razy.
Panna ma w wyrazie pyszczka zdecydowanie main coona domniemam, że charakterna kotka, znałam dwie rude kocice, jedna to mama mojej szylkretki, po której córcia odziedziczyła niesamowite spojrzenie i druga Ancora - kot marzenie, wspaniały... strasznie mi się oczy pocą jak o niej myślę, bo już jej z Nami nie ma a kochała ją nie tylko nasza Ania
patrząc na wyraz jej pyska można dać się omamić że to diablica a to wyjatkowo łagodna i płochliwa kocica
wzięta na ręce siedzi grzecznie , czasem zamruczy ale generalnie jeszcze potrzebuje czasu żeby zaufać człowiekowi
do innych kotów nie pała entuzjazmem ale też nie pała żądzą mordu