|
Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania
|
Przesunięty przez: brynia Czw 10 Wrz, 2015 09:24 |
Bardotka i Denevka |
Autor |
Wiadomość |
misiosoft
The Pasiuczers
Dołączyła: 24 Lut 2013 Posty: 4701 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 06 Cze, 2015 08:25
|
|
|
słodkie |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 09 Cze, 2015 19:38
|
|
|
Proszę państwa, co się dzieje...
Bardotka, ta wieczna złośnica, mały gremlin syczący na każde gwałtowniejsze przejście obok waćpanny, właśnie przyszła do pokoju i głośno oznajmiła, że czegoś potrzebuje. No gruchnęła tak głośno, że aż słuchawki zdjęłam... Podsunęłam się więc ostrożnie, na kolanach, i zaczęłam nieśmiało zagajać do zabawy. Kota patrzy się na mnie jak na głupią, ani na piórko, ani na sznureczek ochoty nie ma. To może piłeczka? A nie, też nie. Burknęła i zaczęła spacerować w moją stronę!
Mówię do siebie - NIEMOŻLIWE. No chyba nie dzieje się to, co myślę, że się dzieje...
Otóż Bardotka, proszę państwa, przyszła DO RĄSI! Główka pod rączkę, bo na głaski i drapanko kota przyszła! I tak została pół godziny prawie, dzikun mały, pokręciła dupką, wywaliła boczek, wydrapałam wszystkie strony i kota zadowolona
A teraz robią fikołki łączone z Denevką i próbują zalizać sobie uszy i zagryźć sobie udka |
|
|
|
|
kikin
Dołączyła: 12 Gru 2013 Posty: 7938 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 09 Cze, 2015 19:39
|
|
|
|
_________________ Moje Tymczaski kochane Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta |
|
|
|
|
Cotleone
Don Vito & co
Dołączyła: 11 Maj 2015 Posty: 2738 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 09 Cze, 2015 20:36
|
|
|
Ktoś tu się stał miziakiem? Cudowne wieści |
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett) |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 09 Cze, 2015 20:57
|
|
|
Cotleone napisał/a: | Ktoś tu się stał miziakiem? Cudowne wieści |
Od Denevki już trudno mi się opędzić, teraz to w ogóle będę miała pełne ręce roboty |
|
|
|
|
Cotleone
Don Vito & co
Dołączyła: 11 Maj 2015 Posty: 2738 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 09 Cze, 2015 21:18
|
|
|
Ja naiwna myślałam, że jak będę miała 2 koteczki na stanie, to się sobą zajmą i będę miała więcej czasu dla siebie Wychodzi na to, że głaskanie podwójne - Bonifacja najchętniej cały czas wspólne zabawy to im czasami kiepsko wychodzą, z Boni bawię się piórkami, myszkami (chociaż tym akurat sama się też zajmie), a rezydent preferuje zupełnie inne rozrywki - dzikie gonitwy i jakoś Boni nie chce mnie wyręczyć. Czyli tak jak mówisz - pełne ręce roboty |
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett) |
|
|
|
|
KrisButton
Dołączył: 18 Lis 2014 Posty: 3644 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Czw 18 Cze, 2015 11:07
|
|
|
Ale cieszę się Jak siedziały w klatce to tak bardzo było ich żal, wtulone w siebie, przestraszone oczy, jak trzeba było wziąć je na ręce to zapierały się z całych sił (ale nigdy nie były agresywne), za te złe chwile mają teraz tak dobrze, ukłony dla Ciebie Natalio :-) |
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
|
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 18 Cze, 2015 12:04
|
|
|
KrisButton napisał/a: | Ale cieszę się Jak siedziały w klatce to tak bardzo było ich żal, wtulone w siebie, przestraszone oczy, jak trzeba było wziąć je na ręce to zapierały się z całych sił (ale nigdy nie były agresywne), za te złe chwile mają teraz tak dobrze, ukłony dla Ciebie Natalio :-) |
Bardzo się rozluźniły, a co za tym idzie rozbestwiły, tyle powiem
dziś próbowałam złapać je do weta na przegląd kontrolny, ale Bardotka nawet prześcieradło z gumką przechytrzyła, ja mam poharatane ręce, a przestrzeń za szafą okazała się być idealnie pasująca do jej małych gabarytów...
a teraz, po 20minutach od mojego odpuszczenia, już chodzi i prosi o głaski i zabawę, omijając tylko okolice stojących transporterów, gremlin mały
Denevka za to z całym zaufaniem poddała się wzięciu na ręce i zapakowaniu do kontenerka, chociaz jej się to wcale nie podobało
więcej opowieści wieczorem! |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 20 Cze, 2015 21:13
|
|
|
Z małym opóźnieniem, ale...
Jak wspomniałam wyżej - dziewczyny się rozbestwiły! Ale w jak najbardziej pozytywnym sensie (przynajmniej przeważnie...).
Denevka, potocznie zwana Szczurkiem (bo jest dłuuugaaa i chudziutka i takiż też ma ogon) lub Szogunem/Tajfunem jest absolutnie niezmordowanym kociakiem. Jak miałam dzień wolny, to próbowałam ją zmęczyć przez prawie 3 godziny ciągłej zabawy... myślicie, że coś to dało? A gdzie tam! Tylko ja się zmahałam
Jest trochę jak mały piesek, chodzi za mną albo za Bardotką patrząc co robimy, coś chce i przychodzi mraukając, przynosi wędki w zębach i udaje, że wcale nie chce ich oddać. Czasami odbija jej szajba i biega w tę i z powrotem z prędkością i siła, notabene, tajfunu, rozwalając wszystko i wszystkich na swojej drodze, ku oburzeniu rezydentki, szczekając krzycząco po kociemu, uciekając ode mnie najszybciej jak może zapraszając do gonitw jak tylko próbuję się dowiedzieć o co jej kurka wodna chodzi
Wystarczy mały ruch ukochanej wędki, żeby wprawić ją w ruch lub jeden rzut jedynej ostałej odbijającej się piankowej piłeczki - wtedy kota bawi się sama ze sobą, bo piłeczki nikomu nie odda.
Poza tym przychodzi na mizianki, szczególnie rano lub wieczorem, ale że nie może usiedzieć w miejscu to kręci się koło mnie, barankuje, staje na dwóch łapkach i wyciąga przednie, czasami machając nimi prosząco i mraukając. Mały, przesłodki Szogun
Bardotka natomiast, zwana Gremlinem, wie dokładnie czego chce i kiedy tego chce. Za szybko podchodzę? Prychnięcie. Nie ma wcale ochoty na moje towarzystwo? Poburczy. Przeszkodzę jej w czymś? Posyczy. Ale poza tym bardzo potrzebuje kontaktu ze mną, przychodzi nieśmiało na odległość, grucha jak mały gołąbek* zaprasza mnie do głaskania, tańczy dookoła nóg i rąk, dziś rano nawet wtuliła głowę pod moje kolano jak kucałam. Mogę do niej najczęściej podejść jak śpi, pogłaskać, wtedy całkiem się rozluźnia, włącza traktor, wystawia brzucha, ale i tak najbardziej lubi drapanki dookoła głowy.
Nie to, że jest cały czas spokojna oczywiście - w końcu jest rodziną Szoguna Czasami jak zaczyna ganiać Denevkę, to jakby słonie biegały - dziewczyny nie mają absolutnie żadnej delikatności w bieganiu, tupią jakby ważyły dwa razy tyle ile ważą, a nie daj boziu, żeby stopa człowieka się napatoczyła przypadkiem, bolesności gwarantowane
Potrafi też sama się bawić, czy to piłeczkami (te niestety po którymś upolowaniu z upodobaniem rozgryza na kawałki - pójdziemy sprawdzić też ząbki do weta), czy snureczkami, które wsuwa pod dywanik, a potem udaje zaskoczoną, że coś spod niego wystaje i można wyciągnąć Ogólnie jest spokojniejsza niż Denevka, bywa małą wredziochą (dlatego śmiejemy się, że w połączeniu z jej wyglądem, jest małym Gremlinem), ale bywa też super kochaną kotą.
Obydwie potrzebują zarówno czasu dla siebie osobno, dla siebie razem i czasu przy człowieku, o czym dają znać. Bardotka kładzie się spać przy nogach, kiedy sobie siedzę, a Denevka przychodzi na kanapkę obok lub kładzie się na parapecie obok mnie przy biurku i patrzy co robię.
Bardzo mnie śmieszy też, że Denevka uczy się pewnych rzeczy od Tosi rezydentki, np. Bardotka próbuje matkować dwa razy większej od niej rezydentce, która cierpliwość ma, ale ograniczoną... Kiedy ma już dość odsuwa przymilającą się Bardotkę łapką z donośnym, długim miauknięciem jakby mówiła "nie jesteś moją prawdziwą matką"
I Denevka to ostatnio podłapała, wcześniej w ogóle się nie sprzeciwiała Bardoci, a teraz robi dokładnie takie miauknięcie jak Tosia i macha łapką
Dziewczyny w ogóle są bardzo pojętnymi kotami. Nauczyłyśmy się już np. że jedzenia się nie wymusi (nawet o 4 rano), że trzeba na nie zapracować chociaż kwadransem zabawy, że nie ma wybrzydzania, bo nic innego nie będzie. Że zasłony nie są drapakiem do wskakiwania i że kable nie służą do zabawy
Są super bezproblemowe i dają dużo radochy, tak wychowawczej jak zabawowej
No chyba, że przychodzi do prób pakowania do transportera. Denevka jeszcze w porządku, poddaje się mojemu dotykowi jak zwykle, ale Bardotka nadal potrafi mnie zaskoczyć swoją pomysłowością w ucieczkach. Coś jednak na pewno wymyślę
*wiem, że się powtarzam, ale to absolutnie najzabawniejsze dźwiękowo koty, jakie kiedykolwiek mieliśmy - w ogóle nie miauczą, tylko burkają i gruchają
|
Ostatnio zmieniony przez einfach Nie 21 Cze, 2015 00:16, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 20 Cze, 2015 21:21
|
|
|
Nie wiem, czy wspominałam, ale Denevka lubi pozować do zdjęć. Zawsze jest zainteresowana, jak próbuje coś pstrykać, w efekcie w większości mam tylko jej zdjęcia
Denevki słodkie stópki:
Bawiąca się Bardotka:
Selfie
Co mówisz, człowiek?? Jak to nikt o nas nie pyta?
A tu wspólne wygrzewanko:
|
|
|
|
|
KrisButton
Dołączył: 18 Lis 2014 Posty: 3644 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Pon 22 Cze, 2015 21:55
|
|
|
Cóż, zachowują się jak na Gwiazdy przystało :-) :-) :-) |
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
|
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 25 Cze, 2015 11:42
|
|
|
Wczoraj miałyśmy sesję portretową
Bardocia, rozmarzona:
ale zawsze czujna:
czasami nawet mrucząca
|
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 25 Cze, 2015 11:48
|
|
|
Co się dzieje za każdym razem kiedy podchodzę z aparatem:
I Denevki przemyślenia
"Myślałam, że przyszłaś mnie pogłaskać"...
"To co, pogłaszczesz, człowiek? No weeeź"
Więc były głaski... https://youtu.be/_lKDYt7Atag?list=PLlNvDXHEddbRWtAFJ7I-YRiZKqHQvuT2s
A za chwilę... "To teraz już mogłybyśmy się już pobawić, nie?"
|
|
|
|
|
Nadira
Szatan wcielony
Dołączyła: 05 Paź 2013 Posty: 3974 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 25 Cze, 2015 20:24
|
|
|
JAKIE CUKIERKI!!!!!! |
|
|
|
|
KrisButton
Dołączył: 18 Lis 2014 Posty: 3644 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Nie 28 Cze, 2015 11:49
|
|
|
Cukierki i diabełki, z tego co opisuje Einfach to talentem aktorskim obie obdarzone, jak trzeba to grają słodkie kociaki a jak co to dokazują :-) Takie kociaki to skarb dla człowieka :-) |
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
|
|
|
|
|
|
| |
|