|
Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania
|
Przesunięty przez: saszka Pią 03 Sie, 2018 14:43 |
Kori |
Autor |
Wiadomość |
kat

Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15140 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 15 Cze, 2015 13:50 Kori
|
|
|
Kori trafiła do nas tylko na sterylizację, ale zaniepokoił nas fakt, że dużo pije i sika.
Okazało się, że miała stan zapalny pęcherza.
Dodatkowo w biochemii wyszedł podwyższony mocznik.
Zaniepokoiły nas też guzki pod skórą.
Okazało się, że Kori jest naszpikowana śrutem
Najpierw wyleczyliśmy stan zapalny pęcherza (dzisiejsze wyniki w normie), teraz odrobaczamy i za jakieś dwa tygodnie będziemy usuwać śrut.
Kori jest delikatną, łagodną koteczką, ale jest bardzo wystraszona.
W gabinecie u weterynarza wtula się w opiekunkę, ale jak tylko zacznie się Ją głaskać lub drapać za uszkiem, to zaczyna mruczeć.
Można zrobić z Nią absolutnie wszystko. Każdemu zabiegowi poddaje się bez cienia protestu. Np. dzisiaj podczas USG grzecznie leżała na pleckach i nadstawiała szyję do drapania pod bródką. Pobranie krwi u Niej jest absolutnie proste i szybkie.
Niestety nie mamy dla Kori dt, który zapewniłby Jej spokój i miał czas, aby z Nią popracować nad pozbyciem się strachu, dlatego Kori nadal przebywa w szpitalikowej klatce
Kori jest młodą koteczką, ma około dwóch lat.
Kori na zdjęciach i filmach |
|
|
|
 |
Lunix
The Pasiuczers

Dołączyła: 26 Lis 2012 Posty: 884 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 22 Cze, 2015 09:30
|
|
|
Kori na razie wciąż w klateczce czeka na szansę w DT... jest troszkę nieufna, ale nie ma w niej ani odrobiny agresji - po pierwszym dotknięciu załącza się traktorek i miętolenie pazurkami
 |
_________________ if you want the best seat in the house... move the cat. |
|
|
|
 |
Morri

Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17256 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 22 Cze, 2015 12:54
|
|
|
bidulka |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
 |
Cynamon

Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3410 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 04 Lip, 2015 23:13
|
|
|
Co z Kori Trochę się niepokoję , tak cicho u niej w wątku |
|
|
|
 |
Lunix
The Pasiuczers

Dołączyła: 26 Lis 2012 Posty: 884 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 08 Lip, 2015 08:06
|
|
|
Kori dzisiaj będzie u Pana Doktora - myślę że kat później zda relację
odnalazłyśmy sposób na poprawę samopoczucia kotełka - codzienny masaż rękawicą. kota się rozluźnia i mruczy podczas tego masażu |
_________________ if you want the best seat in the house... move the cat. |
|
|
|
 |
kikin

Dołączyła: 12 Gru 2013 Posty: 7974 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 08 Lip, 2015 08:08
|
|
|
|
_________________ Moje Tymczaski kochane Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta |
|
|
|
 |
kat

Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15140 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 08 Lip, 2015 22:25
|
|
|
Kori już po zabiegu. jak Ją rano wiozłam, to płakała całą drogę w taksówce I zrobiła też siusiu na podkład w transporterze. Pierwszy raz się Jej to zdarzyło.
Ale jak czekałyśmy w poczekalni i głaskałam Ją, to zaczęła cichutko mruczeć, wyluzowała się i zaczęła nawet ugniatać kocyk
Pan doktor usunął śrut, założył szwy, które za dziesięć dni będą do ściągnięcia.
Usunięty śrut pochodzi z dwóch różnych strzelb, więc albo znalazł się więcej niż jeden idiota, który strzelał do Kori, albo jeden idiota strzelał z dwóch strzelb.
Zabiłabym takich bez mrugnięcia okiem |
|
|
|
 |
Leo

Dołączył: 02 Kwi 2015 Posty: 18 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 08 Lip, 2015 22:33
|
|
|
Biedactwo... Oby szybko doszła do siebie, teraz tylko trzeba poszukać jej DT
A jak z jedzeniem? Ruszyło się coś? Je więcej? |
|
|
|
 |
kat

Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15140 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 08 Lip, 2015 22:37
|
|
|
Tak. Zaczęła jeść.
Tylko znów pije więcej. Ale to może przez te upały... |
|
|
|
 |
Lunix
The Pasiuczers

Dołączyła: 26 Lis 2012 Posty: 884 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 10 Lip, 2015 14:29
|
|
|
Tak się głaszczemy codziennie z Kori - mamy rękawicę do masażu, kotucha się rozluźnia przy głaskaniu, ugniata i mruczy. co dodatkowo wyczeszemy to nasze
i taka jestem śliczna
 |
_________________ if you want the best seat in the house... move the cat. |
|
|
|
 |
Cynamon

Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3410 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 10 Lip, 2015 14:49
|
|
|
Cudna jest Kori i biedna taka przestraszona
Ale nie ma się co dziwić, że boi się człowieka, skoro jakiś debil do niej strzelał
W koteczce nie ma ani grama agresji, koteńka kuli się bardzo ale jestem pewna,że jak trafi do DT, który okaże jej trochę cierpliwości i serca to koteczka otworzy się |
|
|
|
 |
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2495 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12 Wrz, 2015 09:08
|
|
|
Kori od wczoraj wieczorem jest u nas. Była dość spokojna w samochodzie, choć usłyszeliśmy parę razy jej słodki, piszczący głosik.
Więcej niż parę razy usłyszeliśmy go natomiast w nocy i nad ranem...
Od początku: wieczorem, jak zwyczaj nakazuje, posiedziałam z kotą w łazience w której była odizolowana. Kota najpierw wlazła w sam najdalszy róg (absolutnie niedostępny dla człowieków), ale szybko okazało się, że nie jest aż tak źle u nas i można się przenieść pod środek wanny, a nawet powąchać jedzenie i legowisko obok
chyba uszczknęła też troszkę wody i suchej karmy, kiedy wychodziłam z łazienki, ale ciężko stwierdzić. Na pewno zrobiła siku w kuwecie, o tyle dobrze.
Rezydentka Tosinka w ogóle dostała radosnego szału - nie wiem o co chodzi, ale już przy obwąchiwaniu transportera styknęły się noskami, Kori w ogóle nie uciekała na tył, a Tosinka barankowała zawzięcie kratkę, kiedy ściągałam buty :crazy:
Potem oczywiście czyhała na każde otworzenie drzwi od łazienki, a nuż się uda wejść! Co człowiek robisz?? We mie wpuść, no weeźź weeeźźź nooo... I tak caaały wieczór.
Dyniek za to później pokazał jak mu się sytuacja widzi. Późnym wieczorem Kori troszkę pomiaukiwała, ale byłam twarda i nie wypuszczałam jej. Dyniek ok. 23:00 zaczął jej odpowiadać ze swojego miejsca na łożku, blisko drzwi do łazienki. No coż, nie zabronię im gadać przecież...
Między 3 a 4 w nocy jednak "rozmowy" doszły do etapu w którym Kori zawodziła prosząco w łazience, a Dyniek skrzeczał nakazująco pod łożkiem. Rezydentka za to biegała w kółko zaniepokojona. Wytrzymałam jakąś godzinę...
Otworzyłam drzwi Kori, zobaczyłam jej śliczny łepek wystawiony spod wanny, wróciłam do łożka i podglądałam tylko co kota robi. Przeszła się po mieszkaniu w asyście rudego, powąchała dookoła, zakręciła po pokoju i dziś rano znalazłam ją drzemającą w schowankowym kartonie, tym samym do którego Dyniutek ucieka po kąpielach. I tak sobie leży kota, chlebkuje, czasami drzemnie. Przeniosłam jej karmę i legowisko, zobaczymy co z tego wyjdzie
A Tosinka dzielnie pilnuje na kartonie wyżej... |
|
|
|
 |
Cynamon

Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3410 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12 Wrz, 2015 09:36
|
|
|
einfach, super wiadomości, będzie dobrze
Trzymam kciuki za Kori, bo to cudowna koteczka tylko troszkę jej czułości trzeba
Fajnie,że rezydenci tak dobrze zareagowali |
|
|
|
 |
m_adzik
Dołączyła: 16 Paź 2014 Posty: 326 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12 Wrz, 2015 23:55
|
|
|
bo Dyniek wie, ze ona z tej samej firmy co on |
|
|
|
 |
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2495 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 13 Wrz, 2015 07:53
|
|
|
m_adzik napisał/a: | bo Dyniek wie, ze ona z tej samej firmy co on |
co to znaczy?
wczoraj wieczorem wyszliśmy z domu na kilka godzin, kiedy wróciliśmy Kori nie bylo w kartonie... nie było jej też pod wanną, w szafach, za łożkami, za biurkami, na szafkach u góry. Po 20 min zaczęliśmy powoli wpadać w panikę, bo jak tu na trzydziestu paru metrach nie móc znaleźć schowanego kota...
Otóż rozwiązanie było prostsze - kota się nie schowała, a zakamuflowała. Na parapecie w sypialni. Za zasłoną. I tak sobie leżała spokojnie na tym parapecie, a nam do głowy nie przyszło, że mogła wyjśc tak na prawie pełny widok
Kuliła się przy próbie dotyku, ale nie uciekła, kiedy ją pogłaskałam i drapałam po główce. Widać, że podoba jej się, że ma teraz większą przestrzeń, ale niekoniecznie, że to przestrzeń z człowiekami.
Dziś rano już z powrotem była w kartonie, ale słyszałam w nocy, że znow gadała sobie z Dyńkiem. Mała ma głos idealnie po środku - Dyniek skrzeczy dość nisko, Rezydentka ma piszczący głosik pisklaka, który czasami chyba wchodzi w ultradźwięki, Kori natomiast delikatnie,czysto miauka i popiskuje. Więc łatwo mi poznać |
|
|
|
 |
|
| |
|