Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Pią 03 Sie, 2018 15:43
Kori
Autor Wiadomość
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 14 Wrz, 2015 22:34   

Kori niestety znalazła już chyba wszystkie możliwe miejsca do schowania się w mieszkaniu, łącznie z bardzo wąską przestrzenią za kanapą (teraz już ją odsunęłam, ale wcześniej było strasznie mało miejsca - nie wiem jak mała się tam wcisnęła). Kota w ogóle jest kotą houdiniego - powoli zaczyna się przemieszczać kiedy jesteśmy w mieszkaniu (ale koniecznie musimy być czymś zajęci), jednak nie mam pojęcia kiedy dokładnie. Spod wanny pod biurko (czyli trasa z łazienki do pokoju), spod biurka do kartonu (do drugiego pokoju), z kartonu za łóżko... wiem tylko, że zmienia miejsce. I podjada troszeczkę w nocy, ale tylko suchej.
Gorzej, że mimo, że pogadywała sobie z Dyniutkiem, teraz na wszelkie próby kontaktu (tzn. zaglądania za kanapę) odpowiada głośnym i długim syczeniem. Może był zbyt gwałtowny, kawaler jest trochę niezdarny, więc mogła się przestraszyć w jakimś momencie... Od rezydentki po prostu się odwraca/odsuwa.
Ode mnie się nie odsuwa, mogę koło niej posiedzieć, podsunąć jej jedzenie i mała powącha, ale widzę, że i tak kuli się trochę w sobie, bidulka.

W środę lub w czwartek jedziemy do weterynarza i damy znać więcej. Postaram się też założyć obróżkę feromonową i sprawdzić czy działa.
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pon 14 Wrz, 2015 22:56   

Bidulka...
Natalia - bądź dobrej myśli!!!! To dopiero pierwsze dni - ja tam wierzę, że będzie dobrze!!!! Tylko trzeba czaaaaassssssuuuuuu.... Przecież koteczka przez miesiące siedziała w klatce - teraz jej świat powiększył się o cały układ słoneczny;)
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Wrz, 2015 08:07   

Ja tam jestem super zadowolona, że z własnej woli weszła na parapet czy poszła pod biurko - to nie są tak mocno zasłonięte miejsca jak inne. I że się tak strasznie mnie nie boi :)
Plus dzis w nocy zjadła sporo suchej karmy, którą jej postawiłam za kanapą. Będzie dobrze :aniolek:
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17284
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Wrz, 2015 11:08   

To, że Kori na razie źle reaguje na inne koty o niczym jeszcze nie świadczy. Jest przerażona i nie myśli racjonalnie. Może troszkę za dużą przestrzeń jej od razu dałaś, einfach? :hm:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Wrz, 2015 11:53   

Morri napisał/a:
To, że Kori na razie źle reaguje na inne koty o niczym jeszcze nie świadczy. Jest przerażona i nie myśli racjonalnie. Może troszkę za dużą przestrzeń jej od razu dałaś, einfach? :hm:


hmm, no zdecydowanie nie chciała siedzieć w łazience... nie mogłam jej tam trzymac zawodzącej pod drzwiami godzinami, chyba?
dlatego napisałam, że musiała się bardziej przestraszyć, że zaczęła syczeć. czasu, czasu i więcej czasu.
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17284
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Wrz, 2015 16:21   

einfach napisał/a:
Morri napisał/a:
To, że Kori na razie źle reaguje na inne koty o niczym jeszcze nie świadczy. Jest przerażona i nie myśli racjonalnie. Może troszkę za dużą przestrzeń jej od razu dałaś, einfach? :hm:


hmm, no zdecydowanie nie chciała siedzieć w łazience... nie mogłam jej tam trzymac zawodzącej pod drzwiami godzinami, chyba?
dlatego napisałam, że musiała się bardziej przestraszyć, że zaczęła syczeć. czasu, czasu i więcej czasu.
ups :oops: pokićkało mi się, sorki :kwiatek:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Wrz, 2015 23:25   

Morri napisał/a:
ups :oops: pokićkało mi się, sorki :kwiatek:


nie szkodzi :: łatwo się pogubić, a ja już myślałam, że może trzeba ją było jeszcze przetrzymać w tej łazience, czy co :twisted:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2015 12:02   

Wczoraj chciałam wziąć Kori do weterynarza, jechałam akurat z Dyńkiem, to załatwiłybysmy wszystko, obróżkę założyły przy okazji, tak sobie spokojnie siedziała w swoim kartonie. Niestety - kota się zezłościła, a potem szybko uciekła, schowała się w najdalszym rogu szafy, za odkurzaczem, i ofukała mnie głośno dając znac co o moich wysiłkach myśli.

Dziś natomiast przeszła samą siebie... wstalismy rano, a jej nie ma. Nie ma w skrytkach, nie ma przy biurku, no NIE MA KOTA. Oczywiście, jak to ja, zaczęłam powoli panikować... I nagle mnie oświeciło, że materiał którym obita jest kanapa z tyłu jest trochę oderwany i tworzy się taka mała dziura. I przez tę dziurę Kori wlazła do środka kanapy, usadowiła się między śpiworami, kołdrami i poduszkami, a kiedy zajrzeliśmy podnosząc lekko kanapę jak do rozkladania (ale tylko trochę, żeby jej nic nie zrobić), to wyglądała jakby dopiero sie obudziła. Wygodne i spokojne miejsce, nie ma co.

Wyglądało to tak, ale jak ona się przecisneła i tak wlazła, to nie mam pojęcia:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2015 09:48   

Kori wróciła do łazienki. Ze swojej własnej, spanikowanej woli ;)
Jak siedziała w kanapie to zrobiłam jej więcej miejsca wyciągając spiwory i mała sobie tam łaziła, zmieniała miejsce i rozkładała się. Od piątku otwierałam ją lekko i ją pogłaskiwałam (nie spinała się, troszku chyba nawet pomrukiwała), bo usadowiła się dalej od wejścia swojego, nie mogła przeciez wiedziec, że z drugiej jest dla człowieków otwarcie :p
Postanowiłam zaryzykowac i wyciagnac ją, pomasowac rekawicą, założyc obróżkę... Jednak kota miała inne plany, które na pewno nie oscylowały wokół dotykania przez człowieka. Wyskoczyła ze środka jak poparzona, dosłownie latała po żyrandolu i spierdzieliła do łazienki.
Stwierdziłam, że jak chce, to tak będzie. Przymknęłam jej drzwi, przyniosłam miseczki, dałam kocyk.
I tak sobie łazi pod tą wanną i po łazience, widziałam parę razy ogonek nawet ;)
Z plusów - mam przynajmniej pewność, że kota je (także karmę z zylkene) i załatwia się regularnie :)
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 13:35   

MAMY POSTĘP! Od paru dni Korinka daje się głaskać! A szczególnie drapać po główce :: i pięknie mruczy i nadstawia łepek ::
oczywiście nie zawsze, nie w każdej sytuacji, ale już kilka sesji miziankowych mamy za sobą.
Dodatkowo w ciągu siada sobie przy otwartych drzwiach łazienki (to nadal jej ulubione pomieszczenie, szczególnie jeśli nie ma dostępu do środka kanapy, bo jest rozłożona) i nie spierdziela jak przechodzę. Dziś rano nawet podsunęłam jej miseczkę do jedzenia dokładnie w progu jak sobie polegiwała i tam zjadła ;)
kilka foteczki sprzed tygodnia, kiedy ledwo mogłam zajrzec pod wannę, bo ciągle uciekała:



 
 
kikin 

Dołączyła: 12 Gru 2013
Posty: 7938
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 13:36   

widzę, że to nie tylko dla Tristanka był przełomowy weekend :good:
_________________
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 14:06   

kikin napisał/a:
widzę, że to nie tylko dla Tristanka był przełomowy weekend :good:


coś wisi w powietrzu, zdecydowanie :cool:
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 14:36   

brynia się objawiła, nawet koty to wyczuły :D
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 18:46   

Jak się okazuje - to jeszcze nie koniec dobrych wieści na dziś. Przed chwilą przyszłam do domu, a Korinka gdzie? A na łóżku. Człowieczym łożku. Obok Dyniutka, bliziutko ::
się rozhulała pannica :cool:
zdjęcia oczywiście nie zdążyłam zrobić, bo uciekła szybciej niż działa migawka w moim aparacie, ale pewnie jeszcze nie jedną sesję mi zapozuje ;)
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17284
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 23:36   

Bosssko :good:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]