Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Sob 05 Mar, 2016 18:12
Pan Pinkers
Autor Wiadomość
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 18 Wrz, 2015 01:34   

Patrzę właśnie na Pinkersa leżącego zadek w zadek z moją Sarą... I rozpamiętuję kocie przepychanki dnia, aranżowane właśnie przez niego.
Pinki jest młodym kotem i energia go wciąż rozpiera. Umie bawić się sam, ale w innych kotach znajduje rozrywkę polegającą raczej na próbach przeganiania i dominacji. Szanuje jedynie Skadi, która porządnie go osyczy. Najbardziej zaś wyżywa się na Alfie, która nie bardzo życzy sobie kopania po głowie i podgryzania.... Pinkersowi pewnie się ta sytuacja nawet podoba, bo poza tymi wybrykami koty go raczej lubią i wybaczają mu te wyskoki...
I jak tu zdecydować: powinien być jedynakiem, czy nie? :(
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 18 Wrz, 2015 08:11   

Morri napisał/a:
Patrzę właśnie na Pinkersa leżącego zadek w zadek z moją Sarą... I rozpamiętuję kocie przepychanki dnia, aranżowane właśnie przez niego.
Pinki jest młodym kotem i energia go wciąż rozpiera. Umie bawić się sam, ale w innych kotach znajduje rozrywkę polegającą raczej na próbach przeganiania i dominacji. Szanuje jedynie Skadi, która porządnie go osyczy. Najbardziej zaś wyżywa się na Alfie, która nie bardzo życzy sobie kopania po głowie i podgryzania.... Pinkersowi pewnie się ta sytuacja nawet podoba, bo poza tymi wybrykami koty go raczej lubią i wybaczają mu te wyskoki...
I jak tu zdecydować: powinien być jedynakiem, czy nie? :(


Wydaje mi się, że mógłby być, bo nie potrzebuje kociego towarzystwa, jeśli człowiek poświęca mu uwagę (? popraw mnie jeśli się mylę). Ale nie skreślałabym opcji dokocenia - zachowuje się identycznie jak Dexterek u nas, dokocenie Tosi do niego trwało długo, bardzo długo nawet, chociaż nie było tragicznie (bez jakiś hardkorowych objawów agresji) - ona mu ustępowała, on ją dalej próbował dominować. Myślę, że w swoim domu, jakby ktoś poświęcił odpowiednio dużo czasu, to Pinkers spokojnie mógłby zostać towarzyszem jakiegoś innego kota, jeśli dostawałby swoją dawkę uwagi i cierpliwości od człowieka.
Może to kwestia np. zbyt wielu kotów na raz? I byłby spokojniejszy przy jednym kocie?
Ciężko stwierdzić w sumie, co kot to przypadek ;)
 
 
kikin 

Dołączyła: 12 Gru 2013
Posty: 7938
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 18 Wrz, 2015 08:24   

też myślę, że mógłby być sam - o ile ktoś poświęciłby mu duuużo czasu i go zmęczył zabawą

ale dokocenie też chyba to dobry pomysł - zależy do kogo miałby być dokacany, np do moich maluchów, albo takiego Peety byłby świetnym kompanem szaleństw - no chyba że mieszkanie by tego nie wytrzymało :: :: ::
_________________
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2015 00:03   

Pan Pinkers jest ogromnym miłośnikiem zabawek z kocimiętką - największym, jakiego do tej pory poznałam :D
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2015 08:41   

Powodzenia dla przepięknego przystojniaka - pyszczkowa symetria zniewalająca...
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2015 10:21   

Pinkers ewidentnie nadrabia zaległości w wychowaniu społecznym :roll: Co prawda, zdążył już sobie nagrzebać u niektórych, ale i tak się nie zraża ;) Ma zachowania małego kociaka. Kto widział, żeby skakać ni stąd ni zowąd na śpiącą ciotkę Lunę! :shock: A jego to tak cieszy, że aż podskakuje na czterech łapach ;) W ogóle zrobił się wszędobylski i bardzo ruchliwy - wszędzie go pełno, wszędzie gna, skacze z wysokości - motoryka na pięć plus :)
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Paź, 2015 03:41   

Myślę, że możemy sobie jasno powiedzieć, że Pinki jest już w pełni sprawnym kotem :) Co prawda, chodząc, lekko utyka (łapka jest krótsza), ale ewidentnie nic go nie boli. Pędzi po domu niczym struś pędziwiatr i z uporem maniaka powraca na blat kuchenny, z którego go konsekwentnie zestawiam - możemy ten manewr powtarzać i po kilkadziesiąt razy, nim w końcu odpuści, by poczekać na jedzenie na podłodze :roll:



W relacjach z innymi kotami jest różnie: Pinkers lubi dominować i zaznaczać swoją niczym nie zmąconą pewność siebie. Nie lubi się dzielić - zwłaszcza zabawkami :roll: Z jedzeniem - inaczej - nie przeszkadza mu, jeśli inny kot zacznie jeść z jego miski. Jest też miłośnikiem spania grupowego:



Jest zazdrosny o człowieka - potrafi odpędzać inne koty od głaszczącej ręki, czy od wędki, ale z drugiej strony uwielbia berka z innymi futrami :roll: Jest to już pewien postęp w relacjach - mam nadzieję na dalsze, bo widać, że Pinki jako jedynak pewnie by się nudził...



Ręka człowieka jest nieodmiennie jego najlepszym przyjacielem - i do mizianek, i do... zabawy. Na szczęście chłopak jest delikatny :) Zabawa z dłonią sprawia mu tyle radości, że nie mam serca go tego oduczać :oops:





 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Paź, 2015 10:46   

Kiedy w domu pojawił się Orion, Pinkers szybko zyskał kompana do zabawy :) Malec, choć dużo, dużo mniejszy uwielbia go zaczepiać i choć raz po raz wrzaśnie, czy syknie, zaraz wraca jak bumerang :) Pinki jest wyraźnie zadowolony i w wygłupach nie ustępuje młodszemu koledze :) Potrafią się tak naganiać, że oboje mają zadyszkę ;)







 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Pon 12 Paź, 2015 11:35   

jaki on piękny!.. cudownie, że udało się uratować i łapkę, i jego!
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 16 Paź, 2015 01:40   

Pinkers naprawdę bardzo się stara ;)
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Pią 16 Paź, 2015 11:43   

nie muszę słodzić herbaty, wyrobiłam dawkę słodkości na miesiąc chyba :D jacy oni cudni!

i to czarne ucho w kadrze, czyje? ;)
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 16 Paź, 2015 11:52   

jaggal napisał/a:

i to czarne ucho w kadrze, czyje? ;)
Alfa - przy aparacie dynda pokrywka na obiektyw, która ją nieodmiennie fascynuje ;)
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 26 Paź, 2015 02:40   

Pinki w całej okazałości :serce:


A tu nieco mało rozgarnięte spojrzenia - z Orionem ;)


Pan Pinkers darzy małego wyjątkowymi względami - chętnie układa się obok niego do snu i codziennie zapewnia solidne mycie ;) Ciągle przyglądam się też ich zabawom, bo Orion ma zwyczaj dość głośno akcentować mocniejsze przyszczypnięcia większego kolegi. Nie byłam do końca pewna, czy te zabawy mu się podobają, jednak widzę, że sam też zaczepia Pinkersa. Obserwuję dalej :) Może będzie z tego przyjaźń :)
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 30 Paź, 2015 15:07   

Pinki wygląda nie za dobrze :( Już ponad tydzień zbierają mu się babole w kącikach oczu, więc dostaje Immunodol. Niby było lepiej, ale wczoraj znów gorzej. Jutro rano jesteśmy umówieni u weta :?
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17281
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 06 Lis, 2015 01:23   

Antybiotyk zdziałał cuda i Pinki wygląda już świetnie :) Czuje się zapewne podobnie, bo energia nieodmiennie go rozpiera ;)
Coraz częściej przyłapuję go na myciu innych kotów :shock: Przed chwilą zaszczytu dostąpiła moja Sara :roll: Alfę oczywiście już sobie odpuścił, ale nie przestaje adorować Oriona ;) Ozzy też okazał się smaczny ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]