Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Wto 12 Lut, 2019 20:21
Dyniek
Autor Wiadomość
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 15 Lip, 2015 20:45   

Dyniutek się posmarkał :( Kicha i prycha, idziemy więc jutro z samego rana do weta, na szczęście chłopak nie jest osowiały, nie stracił apetytu i zainteresowania piórkami.

Inne koty nadal go nie obchodzą, chyba, że próbują umyć mu buzię - no takiego spoufalania się sobie chłopak nie życzy :: Biedna Bardocia myślała, że Dyniek z tych łatwych i będzie mu matkować... Co to, to nie - z Dyńka chłopak zaradny i nikt poza nim samym go myć nie musi :P

Niestety, Dyniuś jest jeszcze chwilami bardzo płochliwy... szczególnie boi się głośniejszych dźwięków i gwałtowniejszych ruchów ręką, momentalnie się odsuwa i kuli :(
Trzeba więc uważać podczas zabawy z wędkami i większymi myszkami itp., ale także gestykulacji, czy jak się dziś przekonałam - głośniejszym reakcjom. Rzadko zdarza mi się podnosić głos, dziś jednak kiedy drugi raz ucięłam się nożem, wyrwało mi się soczyste "Ku&^%!"... niestety dokładnie w tym momencie, kiedy Dyniek wchodził do kuchni. Chłopak się tak przeraził, że momentalnie uciekł do pokoju (a nie jest szczególnie żwawym dżentelmenem), skulił się w rogu, a później schował w kartonie pod szafą. Przesiedział tak ponad 4 godziny, kuląc się jak najdalej od mojej ręki :(
Kajałam sama siebie cały dzień za to :(
Na szczęście potem przyszedł mój chłopak, posiedział przy nim, Dyniek pomruczał pod jego dotykiem, powoli przesuwał się do wyjścia z kartonu i z zaciekawieniem patrzył na nowe zabawki. Potem postanowił wyjść i zamarudzić o jedzonko (4 godziny bez jedzenia to przecie wieczność :lol: ),dał mi się także pogłaskać, więc myślę, że znów jesteśmy w relatywnie dobrych relacjach ;)

Przyszły dom Dyniusia będzie musiał wziąć pod uwagę, że mimo, iż chłopak jest lelochem, pięknie mruczy głaskany i wywala brzusio, to ma już wiele za sobą, nie wszystko więc jest dla niego komfortowe.

Ach, a po zabiegu widać wielką poprawę! W ogóle już prawie nie leci mu ślina ani żadne wydzieliny, dziąsła wyglądają na dużo mniej opuchnięte, widać, że jest mu duuuużo lepiej pod tym względem. Jeszcze tylko wyleczymy przeziębienie i będzie git :cool:
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17287
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 16 Lip, 2015 02:25   

Myślę, że Dyniek z czasem przywyknie do normalnych odgłosów domu :good:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 19 Lip, 2015 18:47   

Dyniutek czuje się coraz lepiej, nie charczy już, nie smarka się, mniej się też drapie.
Jutro mamy dwie kontrole weterynaryjne - odnośnie grzyba i odnośnie dziąseł. Prosimy o kciuki :ok:

Poza tym - charakterny z niego koteł. I głośny ::
Więcej jedzenia? miauk. Nie takie jedzenie, ochota na inne? MIAUK. Stan kuwety się nie podoba? Miauuuuk. Zabawa? MIAUK MIAUK. A najgłośniej krzyczy, jak ktoś przechodzi i nie zwróci na niego uwagi... bo wiadomo, że jak już wyszedł ze swoich miejscówek (dzieli je na zmianę z Bardocią - takie najspokojniejsze miejsca w mieszkaniu, np. miękki zwinięty śpiwór pod nieużywanym biurkiem w sypialni) to przecie nie po to, żeby sobie po prostu siedzieć i patrzeć w ścianę ::

Ach, i dzięki KrisButtonowi dowiedzieliśmy się, co koteł lubi :twisted: Otóż Dyniutek lubi wyczesywanie. Porządne, nie oszczędzające grama niepotrzebnej sierści wyczesywanie. Tylko brzuchola jeszcze nie wystawił do wyczesywania, prawdopodobnie dlatego, że nie ma czasu przy całym tańczeniu, tupaniu, udeptywaniu i skakniu dookoła mnie, które się dzieje podczas wyczesywanka. A jaki przystojniak z niego po wszystkim :cool:

I zdjęcia jeszcze przed wyczesywaniem:



Taki jestem przystojny:



A tu widać, jak się poprawiły okolice buzi (zdjęcia są z wtorku, czyli dzień po zabiegu):



I pierwszego dnia, kiedy u nas był, pierwsze wylegiwanie się na parapecie (ledwo zdążyłam zrobić zdjęcie, bo jak mnie zobaczył to od razu podbiegł i myślał, że dam mu znów coś do jedzenia...):

 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Nie 19 Lip, 2015 19:39   

Prześliczny jest, naprawdę!.. ile odrobina miłości i opieki może dać kotu, noo :)
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 20 Lip, 2015 19:45   

Dyniutek już po kontroli u Dr Karasia.
Wszystko goi się nawet lepiej, niż się Doktor spodziewał. Zero opuchlizny, zero podrażnień, jedno miejsce jeszcze tylko do zarośnięcia porządnego i już :banan:
Z noskiem i gardziołkiem też już lepiej, skóra się również poprawia, zostaje tylko wzdęty brzuszek i powiększone węzły chłonne. Liczymy, że się poprawi jeszcze w ciągu tygodnia z kawałkiem, dajemy espumisan i uczymy koteła jedzenia mniejszych porcji na raz, ale może częściej. Dajemy też kapsułki na odporność.
A jak się głos poprawił Dyńkowi! Już nie brzmi jak wielka ruda skrzecząca ropucha :: tylko zaszczyca nas swoim głośnym koto sopranem ::
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pon 20 Lip, 2015 22:37   

:aniolek:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 22 Lip, 2015 16:10   

Dyniutek nie ma grzyba ani świerzbu! :banan:
teraz tylko musimy ustalić co sprawia, że ma taką podrażnioną skórę (pani doktor podejrzewa jakąś alergię/nadwrażliwość) :roll:
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3646
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 22 Lip, 2015 19:49   

einfach napisał/a:
Dyniutek nie ma grzyba ani świerzbu! :banan:
teraz tylko musimy ustalić co sprawia, że ma taką podrażnioną skórę (pani doktor podejrzewa jakąś alergię/nadwrażliwość) :roll:


:banan: :tan:
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 22 Lip, 2015 21:20   

aaa - no to git:)
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 27 Lip, 2015 14:13   

Dyniek to kochany kociamber :3 Jak wpadliśmy z Małżem z wizytą dokarmiającą, to pierwszy przyszedł nas przywitać, dał się pogłaskać obcym rękom (tak, wiemy, liczył na żarełko), po czym nie odstępował mnie w kuchni na krok, bo spostrzegł, że miseczki zniknęły do mycia (ergo - będzie żarełko), więc siedział i miauczał, i miauczał, i miauczał... :D
Potem z rozpędy wszamał wszystko w swojej miseczce i zwiedził wszystkie pozostałe miseczki, a na deser padł pod stolikiem i czekał na głaski :3
Jest przepiękny i przekochany :love:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 27 Lip, 2015 19:43   

Zanim będzie wrzuone na playlistę, próbka tego o czym wspomniała Nadira. A tak gadamy sobie ::
https://drive.google.com/file/d/0Bzty9-Kc4d6tYk9ZdW5YYThfYWc/view?usp=sharing

To jest sytuacja w której Dyniutek po zabawie i głaskaniu zjadł sobie dużą porcję żarełka, jak zwykle. Następnie stwierdził, że potrzebuje kolejnej porcji, a ja stwierdziłam, że sorry winetou, ale niekoniecznie... :cool:
Filmik nagrałam już po dobrych kilku minutach takiego gruchania i marudzenia, bo przecie nie mogłam od razu pomyśleć, żeby nagrywać ;)

ps. gdzieś w okolicy 1 min 27 s ślicznie widać jego pysia :love:
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 27 Lip, 2015 20:46   

Puściłam ten filmik na full volume i wszystkie moje koty przyszły sprawdzić, o jakim to żarełku mówi ten kawaler w komputerze :D Przysięgam, że to musi być jakiś uniwersalny koci sposób mówienia "jeść!!", bo na nic innego to moje stadko (a zwłaszcza Szonisław) nie reaguje ;)
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 27 Lip, 2015 21:02   

Nadira napisał/a:
Puściłam ten filmik na full volume i wszystkie moje koty przyszły sprawdzić, o jakim to żarełku mówi ten kawaler w komputerze :D Przysięgam, że to musi być jakiś uniwersalny koci sposób mówienia "jeść!!", bo na nic innego to moje stadko (a zwłaszcza Szonisław) nie reaguje ;)


Haha, to co by było jakby Dyniosław włączył swój pełny regulator? Tu już był troszku zmęczony nieudanymi próbami... Zwołałby drużynę i wypowiedziałyby nam wojnę jedzeniową jak nic ::
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pon 27 Lip, 2015 21:10   

no ja nie wierzę - ale kawaler wyładniał - piękny taki się zrobił... Natalia - gratuluję przemiany :aniolek:
PS Z góry patrząc tak trochę trąca kotką :wink:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 27 Lip, 2015 21:27   

kotekmamrotek napisał/a:
no ja nie wierzę - ale kawaler wyładniał - piękny taki się zrobił... Natalia - gratuluję przemiany :aniolek:
PS Z góry patrząc tak trochę trąca kotką :wink:


No, jak zje swoją porcję i innych porcje to nawet lekko ciężarną....
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]