Przesunięty przez: jaggal Wto 12 Lut, 2019 20:21 |
Dyniek |
Autor |
Wiadomość |
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 13 Lut, 2016 11:02
|
|
|
Lew kanapowy:
na ulubionym kocyku:
Proszę o zwrócenie uwagi, jak piękną sierść ma Królewicz, mimo nie odstępujących objawów alergii
Od czasu tych zdjęć zmieniła się jedna rzecz. Otóż w tygodniu rozmawiałam z Pewną Panią Warszawianką, która zainteresowała się adopcją Dyniutka. Wspominałam też wcześniej, że w ostatnim czasie rzeczony Dyniutek oddał mi moją poduszkę i wybierał spanie w szafie lub na widocznym wyżej ulubionym kocyku. Po rozmowie z Panią poszłam się zajmować swomi rzeczami, krzątałam się i kiedy finalnie chciałam położyć się spać, to gdzie zastałam Królewicza? Na mojej poduszce! Siedzącego, czekającego jak gdyby nigdy nic... Może coś wyczuł? szkoda, że nawet się nie zdążyłam nacieszyć wygodą włąsnej poduszki |
|
|
|
|
jaggal
Dołączyła: 13 Cze 2015 Posty: 5507 Skąd: Poznań, Winogrady
|
Wysłany: Sob 13 Lut, 2016 11:11
|
|
|
ależ on piękny <3 |
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry. |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 13 Lut, 2016 11:16
|
|
|
Ktosz tu mófił o mie? Żem piękny?? SIE WIE!
|
|
|
|
|
Cotleone
Don Vito & co
Dołączyła: 11 Maj 2015 Posty: 2738 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 13 Lut, 2016 12:52
|
|
|
Cudowny! Śliczny! Potrafi się ustawić i do tego jeszcze świadomy swego uroku Och! Ach! itp. itd. |
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett) |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 15 Lut, 2016 09:49
|
|
|
ja wiem, że to może zabrzmieć dziwnie, że się człowiek cieszy z takich rzeczy, ale Dyniutek wczoraj WLAZŁ SAM NA PARAPET!! i tam posiedział i patrzał przez okno i gadał do ptaszków!! a potem,a jak przyszłam i ruszyłam zabawką, to... PRZYPUŚCIŁ SZARŻĘ na łożko, no to był sprint jakiego w życiu nie widziałam, drapieżnik mały!!
już wyjaśniam, dlaczego się tak cieszę: otóż Królewicz jest bytem raczej śpiącym. tym bardziej męczony przez alergię, choroby, znowu alergię i inne wykańczające rzeczy. a do tego 100% nizinnym, mam tu na myśli, że najwyższy punkt, gdzie wchodził, to kanapa. fakt, bawił się, lubił to, ale już się przyzwyczailiśmy, że raczej flegmatycznie. mam więc podstawy podejrzewać, że ktoś tu się poczuł zdecydowanie lepiej |
|
|
|
|
gaia
Dołączyła: 06 Lis 2014 Posty: 45 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 17 Lut, 2016 13:37
|
|
|
Mojemu puchatemu wirtualkowi - Jego Wszechrudości - w szczególności, a całej Fundacji razem i każdemu z osobna samych najlepszości z okazji dzisiejszego święta! |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 17 Lut, 2016 13:47
|
|
|
Jego Wszechrudość dziękuje serdecznie i załącza krótką historię obrazkową na temat tego, co się w takim dniu jak dziś powinno robić.
Ważne są: miękka pościel/kocyk, ciepełko, sprawna rąsia
Po brzusiu najlepiej...
ale po baczkach też niezgorsza...
"Ciekawe ile tak można ta rąsia....Byle jak najdłużej bym powiedział!"
|
|
|
|
|
BEATA olag
Wiek: 52 Dołączyła: 17 Sie 2014 Posty: 4939 Skąd: Piątkowo / Poznań
|
Wysłany: Sro 17 Lut, 2016 14:44
|
|
|
|
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19 Lut, 2016 16:56
|
|
|
|
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 02 Mar, 2016 15:34
|
|
|
a kuku!
czy ktoś coś do mnie mówił??? ja tu poluję!!
a taki jestem piękny, jak już się wyhasam i wypacam:
|
|
|
|
|
tess
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Maj 2015 Posty: 371 Skąd: Września
|
Wysłany: Sro 02 Mar, 2016 16:01
|
|
|
Ale super się chowa w budce |
_________________ Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 10 Mar, 2016 09:36
|
|
|
Powiem Wam, że Dyniutek to jest teraz inny kot... co prawda czekamy jeszcze na wyniki kontrolnego wymazu, czy aby na pewno zwalczyliśmy wszystkie problemy w buzi królewicza, ale jestem zdecydowanie dobrej myśli.
Dyniutek biega jak mała torpeda. Zaczepia dziewczyny, ciągle motywuje je do zabawy, wylizuje im uszy i podgryza ogony skacze, włazi coraz wyżej, poluje nawet na ptaki za oknem! tego wcześniej nie widzieliśmy
Nie wspominając, ze ostatnio umył mi rękę. A to była zła ręka, bo uszy czyściła niedawno i w ogóle groźna taka, zawsze potrafiła złapać! Ale zasłużyła na odrobinę łaski
Aaaa i chyba najważniejsze - dał się wymiziać i wyciągnąć do zabawy całkowicie nieznajomym mu osobom, bez żadnego stresu i niepewnego kulenia się. Taki jest pewny siebie i radosny |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 17 Mar, 2016 09:42
|
|
|
Nasze lwiątko jest aktualnie małą torpedą
Jest tak szybki, że ciężko mu zrobić ostre zdjęcie... No chyba, że śpi. Ale co ciekawe - Dyniutek kiedy jesteśmy w domu właściwie już nie przysypia. On po prostu nie ma czasu, tak myślę. Bo trzeba się bawić. Zaczepiać. Skakać po meblach i biegać z jednego końca mieszkania na drugi (preferowalnie po leżących/siedzących ludziach )
Trzeba też bronić człowieków przed tym, co za oknem. Gołębie są przecież niebezpieczne!! Trzeba stać na straży i czasami nawet syczeć ostrzegawczo!
A jak już się trochę koteł zmacha, to przecież... można się bawić na leżąco Najlepiej na kołdrze - polować na wszystko, co pod nią (skąd ma wiedzieć, że to stopy i nie wolno, przecież nie widać co się tam pod spodem kotłuje?). Ewentualnie fajnie jeszcze bawić się na Tosi - ciumkając jej uszy i próbując wylizać nochala, Tosia wtedy piszczy i robi fikołki a Dyniuk ma radochę, próbując się kulać za nią |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 06 Kwi, 2016 20:48
|
|
|
Dyniutek ma się całkiem dobrze. I nawet schudło się lekko naszemu Grubaskowi, a przynajmniej poradziliśmy sobie z męczącymi kocurka wzdęciami ciągle walczymy z alergią, a wiosenna pogoda (jakkolwiek miła) nam w tym za bardzo nie pomaga.
Poza tym Dyniutek trochę się już odtorpedował... tzn. uspokoił i nie biega radośnie dla samego biegania, teraz więcej energii wymaga marudzenie i krzyczenie w kuchni na Pańcię. Bo może dostanie więcej mięska?? Teraz kaczka, ulubiony przysmak, jest na porządku prawie dziennym, ale nic a nic się nie nudzi. I wymaga zdecydowanie głośnych reakcji, przynajmniej według Dyniutka przynajmniej tak głośnych, jak marudzenie o głaski...
Gzecny człowiek, głasce i glasce...
takim przystojny, nawet jeśli gapowaty
i kitę też mam ładną
|
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 07 Kwi, 2016 02:10
|
|
|
Sysko mam ładne |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
|