|
Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania
|
Przesunięty przez: jaggal Wto 12 Lut, 2019 20:21 |
Dyniek |
Autor |
Wiadomość |
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 07 Kwi, 2016 09:25
|
|
|
Morri napisał/a: | Sysko mam ładne |
no ocywista |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2016 12:17
|
|
|
Ostatnio przyszła do nas znajoma, dawno jej u nas nie było i się pyta, a co to za kot? i czemu znowu rudego wzięliśmy?? Ależ się zdziwiła, kiedy powiedziałam, że to ciągle ten sam Dyniutek
Stwierdziła, że to kompletnie inne stworzenie teraz, że wygląda jakby miał o połowę mniej lat i ciekawe, że jednak potrafi być tak żwawy oczywiście nie obyło się bez sesji drapankowej, bo każda ręka dobra jest (szczególnie uzbrojona w pazurki).
Poza tym zaliczyliśmy wizytę u weterynarza. Okazało się, że wraz ze zdrowiem poziom odwagi u Królewicza skoczył znacząco w górę... zwykle Dyniutek udawał martwego i kulił się jak najbardziej w sobie. Tym razem jednak osyczał Panią doktor, prychał, dał sobie jakoś pobrać krew (nie bez buczenia), ale potem nie pozwolił sobie pobrać moczu, już usg to było zbyt wiele! 3 osoby musiały go trzymać, ale i tak wierzgał się zbyt mocno i walecznie, żeby cokolwiek pobrać
na koniec schlebkował się obrażony i trzeba się było nieźle nagimnastykować, żeby obciąć mu pazurki.
takie ze mnie niewinne stworzonko
a najbardziej to lubię pospać z ludziami, nawet jak nie ma miejsca, to tak się kokoszę i rozpycham, aż się to miejsce znajdzie
co mówisz człowiek? że pańcia musiała zejść, żebym się zmieścił? no to co, teraz sobie przynajmniej foteczki porobi...
mnie się nie odmawia przecież
Tylko cały czas nie rozumiem, czemu nikt mnie nie chce... ludzie przychodzą czasami, pytają i nie wracają... jestem królewiczem, jestem rudy i piękny, a że mam alergię i trzeba zwracać uwagę na moje zdrowie? to co?? na swoje nie zwracacie??? i tak sobie czasami smutno dumam...
|
|
|
|
|
misiosoft
The Pasiuczers
Dołączyła: 24 Lut 2013 Posty: 4702 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2016 12:30
|
|
|
no proszę, ładna popisówka u weta |
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2016 12:35
|
|
|
przemiana w Królewicza jest nieprawdopodobna! |
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2016 14:17
|
|
|
I najnowsze wieści - Królewiczowi wszystkie wyniki z krwi wyszły super i są to dokładnie słowa Pani Doktor |
|
|
|
|
kikin
Dołączyła: 12 Gru 2013 Posty: 7938 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2016 14:31
|
|
|
|
_________________ Moje Tymczaski kochane Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2016 17:07
|
|
|
|
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 06 Maj, 2016 09:55
|
|
|
a tak Dyniutek prosi o głaski opiekunkę, która przychodziła do kociambrów w weekend, jak Pańcia była na wyjeździe:
widać na tym zdjęciu, jak wysmuklił się pyszczek Królewicza (już bez żadnych opuchlizn ani powiększeń), i rozjaśniła się sierść. Oczywiście widać też lekkie zniecierpliwienie w oczach, bo co może być ważniejszego od drapania jego królewskiej kotowatości? |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 09 Maj, 2016 14:23
|
|
|
Dyniutek przechodzi sam siebie ostatnio... ciągle by się tylko przytulał i miział, nie ma chwili, żeby nie chciał być koło mnie - chociażby na stopach, kiedy myję zęby; na laptopie, kiedy próbuję pracować, czy na książce, ktorą próbuję czytać
Poszerzył się też zestaw wokalny, poza standardowymi skrzekomiaukami mamy też piskliwe "MJAU?" które odpowiada ludzkiemu "jusz koniec?" i mruczące ŁAAU oznaczające "dobre glaski, jesce". Najbardziej wokalny jest jednak w momencie, w którym tak bardzo potrzebuje bliskości, że jedyne co zamyka mu buzię na jakiś czas, to mocne przytulanie na rękach. Zdjęcia w przygotowaniu... |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 16 Maj, 2016 12:09
|
|
|
Dyniutek w ostatnim czasie przeżył bardzo ważne spotkanie, a może nawet najważniejsze w swoim życiu i rozkochał w sobie nowych człowieków!
Oczywiście nie mogło być od razu tak różowo, bo parę dni później posmarkał się i rozkichał, a na dodatek rozlizał sobie starego strupka na brzuszku i nijak nie chce pozwolić, żeby się zagoił. Tym samym sprawa przeprowadzki pozostaje otwarta, a zaplanowane zostają wizyty u Pani Weterynarz.
Tymczasem pokażemy wspomniany w poprzednim poście proces pod roboczym tytułem "Nic Cię nie obchodzę!" lub też "Nie ignoruj mie!!!".
Punkt 1) - zobacz jak ładnie wchodzę na stolik! kiedyś tak nie umiałem! <duża ilość miauków na raz>
2) Praca?? NIE ROZUMIEM.
3) Jaka praca, jakie zaległości!! zaległości to masz w głaskaniu!! Zajęłabyś się czymś poważnym, czyli mną, w końcu! <większa ilość miauków na raz>
Po tym punkcie następuje jeszcze głośniejszy koncert miauków i Dynio-skrzeków, które czasami da się uspokoić zabawą, czasami przysmakiem, czasami po prostu głaskaniem... ale czasami, kiedy nic już nie działa, pozostaje ostatnia deska ratunku - trzeba kota po prostu PRZYTULIĆ. I ot, całe problemy kociego świata znikają.
|
|
|
|
|
Nika
Dołączyła: 29 Lut 2016 Posty: 31 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 18 Maj, 2016 11:20
|
|
|
Jest przepiękny i tak wyładniał super, że się niedługo wyprowadza . |
|
|
|
|
agusiak
Dołączyła: 17 Maj 2015 Posty: 1744 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 18 Maj, 2016 21:51
|
|
|
Dyniek taki cudowny oh oh |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 09 Cze, 2016 22:17
|
|
|
Dziś jest dzień, w którym Dyniutek po długim czasie w naszym domu tymczasowym, pojechał do swojego wymarzonego (miejmy wszelkie nadzieje) domu.
I ja i on bardzo się dziś stresowaliśmy - ja prawdopodobnie nawet bardziej, ale wszystko poszło zadzwiająco dobrze
Najpierw rezydent i Dyniek nawet nie zasyczeli na siebie obwąchując się spokojnie przez transporter, a później Dyniutek odizolowany w łazience szybko wyszedł z kryjówki, ktorą wpierw obrał, aby spokojnie położyć się na przygotowanym dla niego kocu. Zanim zdążyłam wrócić do domu, już dostałam wiadomość, że kocurek miział się z nowymi opiekunami, barankując zawzięcie, a rezydent był bardzo ciekawski i probówał zakraść się do łazienki (nadal bez syków).
Teraz tylko prosimy o kciuki, aby wszystko było dla Dyniutka jak najlepiej
Powodzenia, tulasku!
|
|
|
|
|
Nika
Dołączyła: 29 Lut 2016 Posty: 31 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 10 Cze, 2016 09:16
|
|
|
Powodzenia Dyniutku |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 10 Cze, 2016 09:23
|
|
|
Mocno trzymam kciuki! |
|
|
|
|
|
| |
|