Babcyjka

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Babcyjka

Post autor: Eva »

Taką oryginalną piękność zabrałyśmy z jednego z poznańskich podwórek. U Babcyjki zdiagnozowano pęcherzycę. Są duże szanse, że chorobę da się wyciszyć, bądź nawet doprowadzić do remisji... jednak do końca życia Kota będzie musiała przyjmować leki i być pod kontrolą weterynarza.
Kotka ma ok. 10 lat. Aż trudno uwierzyć, że przez ten cały czas nikogo nie skusiły jej piękne kolory i nie ma własnego domu.
Koteczka nie jest dzika, w klatce czasem syknie ale to raczej ze strachu. Zarówno podczas badań jak i kąpieli w specjalnym szamponie leczniczym jest bardzo grzeczna. Najspokojniejsza jest w objęciach człowieka.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Babcyjka na ZDJĘCIACH i FILMACH.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Eva, łącznie zmieniany 5 razy.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
catta
Posty: 497
Rejestracja: 09 kwie 2015, 21:13
Lokalizacja: Wlkp.

Post autor: catta »

"... najspokojniejsza w objęciach człowieka"
No to musi Babcyjka w nich pozostać.

A co z piękną smutną Achają?


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

pod naszą opieką w ciągu ostatniego miesiąca Babcyjka była poddawana intensywnemu leczeniu.
w miejscu bytowania ponoc co roku miała problemy skórne, ale nigdy tak poważnych. Pobraliśmy zeskrobiny ale żaden grzyb nie wychodował się, zatem wykluczyliśmy grzybicę. Próbowaliśmy codziennych kąpieli w specjalistycznym szamponie, ale wystąpiła realkcja alergiczna :( doszły nowe leki oraz jak najczęstsze zasypywanie ran, by nie swędziały...

w między czasie okazało się, że Kota ma w ciele śrut :( a w paszczy Babcyjki nie odnaleziono ani jednego zęba, Kota więc przeszła na karmienie tylko mokrą karmą.
Szukając dalej przyczyny choroby pobrane zostały kolejne zeskrobiny do szczegółowych badań histopatologicznych. Wykonaliśmy także badanie usg, ponieważ Kota tak wygląda jakby wciąż ją coś bolało, a ogniska na skórze jedne giną a nowe powstają :(

otrzymaliśmy wreszcie diagnozę i niestety, kolejne powody do smutku :( u Babcyjki zdiagnozowano pęcherzycę. Są duże szanse, że chorobę da się wyciszyć, bądź nawet doprowadzić do remisji... jednak do końca życia Kota będzie musiała przyjmować leki i być pod kontrolą weterynarza. na ten moment zakończyliśmy podawanie zastrzyków i przeszliśmy na leki w tabletach, któr Babcyjka przyjmuje bezpośrednio do pyszczka.

Jest niesamowicie cierpliwa i współpracująca, mimo bólu i dyskomfortu, jakiego doznaje z powodu choroby..

Obrazek
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Nieśmiało możemy stwierdzić, że u Babcyjki lepiej. Futerko pomału odrasta, nie ma nowych ognisk choroby. Musimy być jednak bardzo ostrożni w radości. Babcyjka potrzebuje teraz spokoju i opieki. Byłoby najpiękniej, gdyby jakimś cudem znalazł się dla niej dom... Ona potrzebuje tylko spokojnego kąta, gdzie mogła by spokojnie po cichutku, nikomu nie wadząc, żyć.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

album
nie mogę, Kot na mnie leży.
Jacopo
Posty: 113
Rejestracja: 15 gru 2014, 12:07
Lokalizacja: wloch

Post autor: Jacopo »

takie kotki sa kochane i potrzebuja tylko duzo milosci i spokoju w domu gdzie ktos z szacunkiem je bedzie karmil i bedzie dawal to co kazdy chce, troche milosci i szacunek. Te oczka wystraszone moga byc bardzo slodkie jak dopiero kotka bedzie sie czula jak w rodzinie gdzie ktos ja bedzie kochal.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3709
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Babcyjka jest naprawdę wyjątkowym kotem, od kilku dni nie zabiera się jej codziennie w podróż do Pani doktor i już widać, że jest spokojniejsza. Biorąc ją na kolana, po podaniu leków, po chwili gdy jest głaskana, zaczyna podnosić główkę i nie stara się już uciekać do swojej klatki. Widać, że głaski zaczynają sprawiać jej przyjemność. Gdyby tak ktoś mógł poświęcić jej czasu, znacznie więcej niż to co można jej poświęcić w szpitaliku, gdzie na opiekę i głaski czekają inni rekonwalescenci, to ta kotka w niedługim czasie byłaby słodką kociaczką, dającą wiele miłości. Dr. mówi, że jeżeli sterydy pomogą, a jak Eva pisała, po cichutku możemy cieszyć się bo po tygodniu podawania, przynajmniej nie jest gorzej, to będzie to kociak, któremu trzeba będzie podawać sterydy do końca życia ale nie jest to naprawdę drogie leczenie. Gdyby nie moje dwa "diabełki" to Babcyjka miałaby już domek, może nawet nie tymczasowy :cry:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

No właśnie... Bo jak zaopiekować się taką biedusią, kiedy ma się już ileś futer? Ona potrzebuje spokoju i uwagi, tak na wyłączność... A naprawdę jest prześliczna i taka kochana, serce pęka :(
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17415
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Jeśli steryd do końca życia, chyba warto by pomyśleć o formie wziewnej? :hm:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

no ja jestem w sumie w szoku po tym zaleceniu - zwłaszcza biorąc pod uwagę dawkę! Po miesiącu encortolonu Stef ma cukrzycę...
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3709
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

kotekmamrotek pisze:no ja jestem w sumie w szoku po tym zaleceniu - zwłaszcza biorąc pod uwagę dawkę! Po miesiącu encortolonu Stef ma cukrzycę...
Ta dawka to przez 2 tygodnie, w piątek na kontrolę jedzie Babcyjka i jeżeli steryd będzie działał to dr. ustali mniejszą dawkę. Tak mi ostatnio powiedziała.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Babunia wyprowadziła się wczoraj ze szpitalnej klatki :serce: to znaczy, może nie do końca z klatki, ale na pewno ze szpitalika. Przeprowadziła się do nowego Domu na tymczas. A nie do końca z klatki dlatego, że zapewniliśmy jej w domu tymczasowym azyl w postaci nakrytej klatki, która w nowym domu oczywiście będzie stać otwarta.
Babcyjka po dojechaniu do domu z transportera wyszła wprost do klatki właśnie. Jej zaufania nie będzie nam łatwo zdobyć, ze względu na długotrwale towarzyszący jej ból jest bardzo wycofana, niewiele się rusza, w większości czasu śpi lub po prostu leży. Jest zupełnie spokojna, może nawet troszkę zrezygnowana... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak długo i bardzo cierpiała...
Jutro będziemy konsultować z Weterynarzem dalsze prowadzenie Babcyjki, ponieważ wczoraj na grzbiecie zauważyliśmy nowe małe ognisko zapalne choroby. Planujemy, dzięki Opiekunowi Wirtualnemu Babcyjki, rozpocząć terapie nowoczesnym lekiem, który będzie bardziej skuteczny, jednocześnie mniej obciążający dla organizmu. Musimy szukać nowych dróg leczenia, ponieważ długotrwałe podawanie sterydów może prowadzić do cukrzycy.

Obrazek
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3709
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Dobre wieści z DT Babcyjki, kocia wyszła z klatki choć większość czasu spędza pod łóżkiem, to nie ma problemu z jedzeniem i kuwetą, a jak opiekunka nie patrzy na nią to spaceruje po pokoju a nawet ... ocierała się już o Jej nogę. Szczegóły napisze wkrótce sama opiekunka. :banan: :heya2:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

:ok:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

jasny gwint - od razu człowiekowi lepiej:)))))))
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

:hura: :serce: :hura: :serce:
nie mogę, Kot na mnie leży.
ODPOWIEDZ