Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 24 Wrz, 2015 11:07
jaggal napisał/a:
i proszę mi tu nie mówić o żadnej magii czy kocimiętce na stopach ( ), bo to jest tylko kolejny dowód na to, o czym tak często mówimy, piszemy, co tłumaczymy i staramy się ludziom uświadomić raz na zawsze - można dać kotu pełną miskę, schronienie, ciepłe posłanie, miejsce do biegania i zabawy, inne koty do towarzystwa - ale dopiero dom pozwala kotu otworzyć się i pokazać, jaki jest naprawdę. choćby i dom tymczasowy
Józia zaadaptowana!.. no dobra, tak prawie Kiedy wracam do domu, wybiega mi na spotkanie z całą bandą, razem z nimi kopytkuje też do kuchni gdy nadchodzi pora posiłku (wczoraj kiedy otworzyłam lodówkę, wskoczyła do niej ), wcina aż furczy i trochę pcha się z nosem do cudzych misek, a nawet - proszę państwa, co się dzieje! - podrywa Pasiuka! Zaczepia go, zachęca do wspólnych zabaw, a kiedy pan skrętołapiec się zmęczy i legnie, Józia lubi sobie poleżeć obok niego. Bywa też, że poleży też obok Dżendera czy Sabriny (i zaliczy darmowe mycie, przed którym się absolutnie nie wzbrania). Jednym słowem, kotove love
A jeśli o kontakty z ludziami chodzi, to jest coraz lepiej. Wieczory kojarzą się Józi już chyba jednoznacznie z kanapowymi miziankami, które to mizianki baaardzo lubi. Nadal nie ma opcji, żeby ją ot tak pogłaskać, kiedy kręci się, zajęta swoimi sprawami, bo zaraz leci dalej, nie wchodzi też na kolana ani nie pcha się na ręce, jednak kiedy się ją już weźmie (czasem wcale nie protestuje, zależy od nastroju), to rozmrukuje się po chwili i jest miłość Józinka uwielbia, kiedy podczas trzymania na rękach człowiek ociera się o jej łebek brodą i policzkami, podoba się jej to znacznie bardziej niż głaskanie. No i w nocy śpi twardo na oparciu nad moją głową
Panna robi się też coraz bardziej rozmowna - na razie to proste miaukowe komunikaty typu "jeść", "otwórz mi tę szafę" czy "Burak jest głupi", ot żeby człowiek się pokapował, co kota chce, ale są bardzo jasne i sugestywne. A głosik Józefinka ma naprawdę śliczny <3
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Mam dziś gości - dwie zupełnie obce osoby przyszły i robią zamieszanie! A co robi Józefinka?
A Józefinka się z nimi bawi!
...a także pilnuje, żeby panowie z DT mieli czyste futerka i w ogóle żeby dbali o siebie, o:
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Nie boję się już, że podczas PA Józia na widok obcych osób zwieje i się schowa - w ten weekend pokazała, że wcale nie jest taka strachliwa, ba! potrafi być nieustraszona! Potrafi chodzić po kanapie obok nieznanych sobie ludzi, potrafi się obok nich położyć i czarować bursztynowym spojrzeniem, potrafi się rozmruczeć ot tak, bo jej się przyjemnie leży, potrafi wszystko - nawet dać się pogłaskać i nie prysnąć! Bo że bawić się może z każdym, to chyba wiadomo
A teraz leży obok mojego laptopa w skrzyneczce po mandarynkach i sobie mruczy. I chce głasków. I brzucho wystawia. I jest tak cudowna z tym swoim jasnym pyszczkiem i spojrzeniem małego geparda, że topnieję
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Józia szczęśliwa i wyluzowana (akcesoria w tle nie mają z tym nic wspólnego!)...
...bo chociaż mamy jesień, to w Kociej Komunie coś zaleciało wiosną!
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
<w tle filmiku powinno lecieć "Hello, young lovers" albo coś w tym stylu>
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Po tygodniu mieszkania w Kociej Komunie czas na małe podsumowanie. Otóż nasz etatowy strachulec, chowacz i uciekinier, nasza Józefinka:
- wybiega mi na spotkanie z całą bandą
- romansuje z Pasiukiem
- jest córeczką Sabriny
- nie ucieka, gdy się ją głaszcze
- bez problemu daje wziąć się na ręce
- rozmrukuje się nawet po lekkim muśnięciu
- przy przedsennych miziankach wywala brzucho i krewetkuje
- śpi mi na nogach
- dziś rano zrobiła mi absolutnie profesjonalny masaż karku
Jeśli za tydzień napiszę, że wieczorami po pracy Józia robi mi drinki, a rano przynosi śniadanie do łóżka, to wiedzcie, że straciliście kota
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Gaspar jest chory. Z resztą na 7 kotów w domu 5 jest chorych. I to niestety moja wina. Mam infekcję górnych dróg oddechowych i pozarażałam koty. Gaspar ma infekcję gardła. Gardziołko całe czerwone i obolałe, poza tym kaszle. Byliśmy dzisiaj u Weta i nasza iskierek dostał betamox i cerenie. generalnie oprócz kaszlu nic małemu nie jest. Nadal biega, bawi się, jest wesoły, je też normalnie. No tylko ten kaszel go męczy.
Poza tym iskierek kocha ludzi i inne koty. Wszystkie koty go akceptują, a on akceptuje inne koty. I jest bardzo, bardzo tulaśny. Na każdy dotyk reaguje mruczeniem. Mruczał nawet dzisiaj u pani weterynarz. Nie przestał kiedy dostawał zastrzyk Jest mega ludzilubny. W ciągu dnia najcześciej śpi na kanapie tuż za plecami Meridiona. Poza tym ładuje się na kolana, kiedy chce uwagi. Bawi się z Venus, choć kiedy ta nie chce to próbuje zaczepiać nawet Babcię
No to niezły szpital macie...
Dobrze, że mały ma apetyt i energię do zabaw. To znaczy, że nie jest najgorzej...
Swoją drogą, to chyba te maluchy tak mają - mino choroby, trzeba poganiać i wyrobić kilometrówkę
Trzymajcie się wszyscy cieplutko ! Życzę zdrówka
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
ja wiem, że psy etatowo ganiają w kółko za własnymi ogonami. ale żeby kot..? a tymczasem Józefinka dziś wycinała takie piruety, że hej - i to na najwyższej platformie drapaka! niestety, kiedy wstałam, żeby sięgnąć po telefon, dziewczę stwierdziło, że głupiej z siebie robić nie będzie i przestało... za to potem odstawiali z Pasiukiem taki małpi balet na drapaku i stojącym obok regale, że razem z siedzącą u mnie koleżanką prawie umarłyśmy ze śmiechu
zwracam uwagę - była u mnie koleżanka (osoba OBCA! uaaa! coś strasznego!), a Józefince jakoś to nie przeszkadzało, ani w zabawie, ani w podrzemywaniu na kanapie, ani w pchaniu się, żeby zobaczyć, co tam ładnie pachnie na stole. jednym słowem - wydaje mi się, że "misja socjalizacja" zbliża się powoli do pomyślnego końca
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]