Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Sro 17 Lut, 2016 21:00
Otylia i Parys
Autor Wiadomość
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 12 Sie, 2015 11:03   

Parys mruczy! Jeszcze troszkę nieśmiało, ale mruczy :tan:
I nadstawia zadek do głaskania - o tak ;)
Widać, ze Go bardzo krępuje kołnierz. Często leży prawie płasko, jakby był sparaliżowany, ale nic Mu nie jest, bo dzisiaj rano harcował z Otylią aż miło ;)
Chociaż wcześniej wystraszył mnie, bo nie chciał jeść, a jak do tej pory zawsze rzucał się na jedzenie. Ale okazało się, że to taki protest, bo nie dostał dzisiaj surowego mięsa, ani Cosmy, tylko Catz Finefood, która już nie jest dla Niego jadalna ;)

Otylia za to je wszystko i broi za pięciu :) Najbardziej podoba Jej się wskakiwanie na kołnierz Parysa i gryzienie go, co z kolei Parysa bardzo denerwuje.
Ale też nie pogardzi żadną myszką ani piłeczką. Myszka już została pozbawiona ogona ;) Kartony też są super. Można do nich wskakiwać i wyskakiwać i gryźć :diabel:
Ale to niesamowicie miziasty i przytulasty rojber. Nie da się Jej nie kochać :)
Taki z Niej miziak
A mruczy tak, że zagłusza wszystko :)
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 12 Sie, 2015 13:16   

O MATKO - OTYLIA POWINNA SIĘ NAZYWAĆ DEPTUŁKA:))))))
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Sro 12 Sie, 2015 13:25   

kotekmamrotek napisał/a:
O MATKO - OTYLIA POWINNA SIĘ NAZYWAĆ DEPTUŁKA:))))))
a Ty powinaś mieć zakaz nadawania imion :) ))))))))) :kwiatek: :kwiatek:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 13 Sie, 2015 10:56   

Kosmiczne koteczki szalenie szaleją :)

Widać, że Parys zdecydowanie lepiej się już czuje, bo wcześniej nie przejawiał takiej chęci do zabawy.
A teraz nawet sam zaczepia Otylię.
A na tym filmiku widac, jak próbuje sobie ściagac kołnierz ;)
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 16 Sie, 2015 00:20   

Parys już po usunięciu szwów i zdjęciu kołnierza.
Nawet nie wiecie, jaki jest szczęśliwy bez tego kołnierza :)

W poniedziałek jeszcze jedna kontrola, bo przy jednym szwie było troszkę ropy...
Ale mam nadzieję, że to nie jest jakiś większy stan zapalny...
 
 
agusiak 

Dołączyła: 17 Maj 2015
Posty: 1744
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 16 Sie, 2015 08:05   

Super! :wink: Tamira odkryła drugie życie bez kołnierza!
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 16 Sie, 2015 15:04   

:serce:
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17269
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 16 Sie, 2015 20:44   

:aniolek:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 18 Sie, 2015 20:01   

Niestety zrobiła się w zaszytym oczodole przetoka, dlatego jeszcze przez tydzień Parys musi być na antybiotyku 2 x dziennie.
Wczoraj oczodol został przeplukany, teraz przemywamy solą fizjologiczną i dbamy, żeby odpływ nie został zablokowany zaschnieta ropą.
Parys bez problemu pozwala na wszystkie zabiegi przy oczach.
Nawet nie pisnie przy tym. Kochany maluszek tak jakby wiedzial, że to dla Jego dobra.:)

Mimo tych problemów, samopoczucie bardzo dobre, u obojga :)
Maluchy dokazuja jak pijane zające ;)
Ale i tak są słodkie przy tym :)
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 25 Sie, 2015 15:16   

Niestety nadal jest problem u Parysa z ropiejącą raną po usunięciu oka :(
Już w czwartek była ładnie zarośnięta, ale zaczęła się pod skórą zbierać ropa i w niedzielę szew puścił :(
Od wczoraj Parys dostaje nowy antybiotyk i nie możemy pozwolić, żeby rana zarosła, dopóki zbiera się tam ropa, dlatego codziennie trzeba ją przepłukiwać.
Maluch jest dzielny i daje sobie to robić.
Z każdym dniem jest coraz większym przytulakiem :)
Wczoraj w poczekalni u weta zero stresu (a spędziliśmy tam dwie godziny).
Jak tylko zaczynałam Go głaskać w transporterze, od razu wywalał brzuszek do miziania, strzelał baranki i przytulał się do ręki.
A tak zachowywał się w poczekalni, kiedy czekaliśmy na zdjęcie szwów i kołnierza (1,5 tyg. temu) - bardzo Mu się podobało, jak Go drapałam pod bródka ;)

Na tym filmiku widać, jaki to miziak :)


Otylia to również wielki miziak :)
Jak tylko wchodzę do łazienki, od razu dopomina się o głaski. Uwielbia spać na moich kolanach. Zresztą Parys również.
Ponieważ Parys nadal musi dostawać antybiotyk, nauczyłam Je, że jedzenie dostają w osobnych miseczkach i w różnych miejscach: Otylia na pralce, Parys na półce przy wannie.
Otylia wykminiła, że najlepiej dostać się tam na dwa sposoby, albo wskakując na kibelek i z niego na pralkę, albo wskoczyć na półkę przy wannie, a z półki na ramię człowieka, który nakłada karmę i z tego ramienia zeskoczyć wprost na pralkę przy miseczce - to Jej ulubiony sposób ;)
Wcześniej próbowała jeszcze wspiąć się po gołej nodze człowieka, ale piski człowieka skutecznie Ją do tego zniechęciły ;)

A wczoraj człowiek kapał się i trochę przysnął w wannie.
Jak się człowiek obudził w tej wannie, to oba kotki spały Mu na dekolcie, wtulone w szyję ;)
Otyli nawet nie przeszkadzał ogon zanurzony w wodzie :diabel:

Chyba nie miałam jeszcze u siebie tak miziastych maluchów i tak ufnych.
Ciągle Im grzebię w uszach, w oczach, zakraplam, przemywam, płucze, a One i tak nadal mnie kochają :aniolek:

I jeszcze jeden filmik - dzieciaki są bardzo ze sobą zżyte. Często śpią przytulone do siebie, myją się nawzajem, razem bawią i podgryzają ;)
Marzyłby mi się dla Nich wspólny dom :ok:
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Wto 25 Sie, 2015 16:22   

kat napisał/a:
Jak się człowiek obudził w tej wannie, to oba kotki spały Mu na dekolcie, wtulone w szyję ;) Otyli nawet nie przeszkadzał ogon zanurzony w wodzie :diabel:


łojeżułojeżułojeżuuu!
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
agusiak 

Dołączyła: 17 Maj 2015
Posty: 1744
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 25 Sie, 2015 16:46   

Trzymamy kciuki za oczko! Na pewno już teraz wszystko będzie ok! Super, że kociaki są tak miziaste, na pewno znajdą wspaniałe domki, oby razem! :aniolek:
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 28 Sie, 2015 13:15   

W środę dzieci zostały wykąpane, bo pani wet zauważyła u Nich łupież, który mógł być tez rodzajem jakiegoś wszoła, ale dokładnej nazwy tego pasożyta nie zapamiętałam :oops:
Myślałam, że będzie ciężko, ale skąd :)
Dzieci bardzo ładnie zniosły kąpiel, wycieranie ręcznikiem i suszenie suszarką. Owszem, trochę się kręciły przy spłukiwaniu, ale żadnego płaczu, drapania, wyrywania się...
A jakie są teraz czyściutkie :)
Poza tym nawet przez chwilę się na mnie nie gniewały :)
Z każdym dniem są coraz bardziej towarzyskie. Parys potrafi nawet przerwać pasjonującą zabawę z Otylią, gdy Go zawołam. Oboje przytulają się do moich nóg, gdy np. stoję przy zlewie. A jak tylko usiądę, to od razu chcą wejść na kolana.
Otylia uwielbia wdrapywać się po mojej nodze, ale nie pozwalam Jej na to.
Wykminiła też, że fajnie jest na ramieniu człowieka i teraz jak tylko stanę obok pralki, czy zlewu, od razu wskakuje mi na ramię i tak sobie na nim siedzi, nawet jak ja chodzę po łazience.
Dzisiaj rano jak myłam zęby, pochylona przy zlewie, wskoczyła mi na plecy i tam zaczęła się układać ;)
A Parys, jak nie zwracam na Niego uwagi, to stanie koło mojej nogi i miauczy na mnie.
Są strasznie pocieszne :)

A tutaj kilka zdjęć:

Parys jeszcze w kołnierzu - zobaczcie jaki malutki




Kociaki jak każdy kot uwielbiają kartony. Tutaj Otylia w kartonie ;)



A tutaj aktualne zdjęcia - zobaczcie jak urosły :)







 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 01 Wrz, 2015 10:10   

Parys był wczoraj na kontroli. Niestety w zaszytym oczodole cały czas zbiera się ropa :(
Z tego powodu w czwartek będzie miał reoperację i założony dren oraz pobraną próbkę na antybiogram.
Ciągle Paryskowi grzebię przy tym oczku, wyciskam ropę, przepłukuję, wciskam do środka żel, Jemu się to nie podoba, ale jak tylko kończę to robić, od razu się przytula, barankuje i głośno mruczy.
Jest naprawdę bardzo kochany i ufny. Chyba nie miałam jeszcze takich kociąt.
Aż źle się czuję z tym, że tak Go męczę tymi zabiegami :oops:
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 04 Wrz, 2015 13:32   

Zawiozłam wczoraj Paryska na zabieg, ale okazało się, że w oczodole jest sucho i operacja nie jest potrzebna :)
Pojawiła się też w tym miejscu ziarnina - w końcu.
Mam nadzieję, że już teraz będzie lepiej.
Nadal mam płukać i podawać Solcoseryl do tej ranki.
Trzymajcie proszę kciuki, żeby w końcu się to wszystko ładnie zagoiło i żebym nie musiała już męczyć Paryska tymi wszystkimi zabiegami przy oczku.

Otylia też była na wizycie kontrolnej. Niestety cały czas ma czerwone gardziołko i wypływy z oka. Wchodzimy z Lizyną i z kroplami do oczu Tobrex.
Oby to przyniosło efekty.

Zobaczcie jakie maluchy są ufne i przymilne mimo tych wszystkich zakraplań, przemywań, podawania leków.
Parys przybiega do mnie jak Go tylko zawołam - tak jak na tym filmiku :)



W ogóle to mam problem jak chcę skorzystać z kibelka, bo dzieci od razu ładują się na kolana. Jak chcę wstać, to zestawiam Je na podłogę, ale jeszcze dobrze nie wstanę, a One już ponownie są u mnie na kolanach i domagają się miziania i tak kilka razy ;)
Nie jest łatwo z takimi pieszczochami na kwarantannie w łazience ;)
Ale jeszcze tylko kilka dni tej kwarantanny, później ponowne odrobaczenie 3 dni pod rząd Aniprazolem i wypuszczę maluchy na pokoje, tym bardziej, ze już bardzo często próbują zwiewać z łazienki.

A tutaj jeszcze Parys w wersji ostrząco-pazurkowo-gryzącej ;)
Ale robi to tak delikatnie i widać, ze traktuje to jako zabawę, więc nawet nie można się na Niego gniewać ;)

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]