Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Pon 14 Wrz, 2015 09:09
Ebi
Autor Wiadomość
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
  Wysłany: Pon 14 Wrz, 2015 20:07   EBI

Torpeda słodkości

Ulubionym serialem telewizyjnym Taty są Pingwiny z Madagaskaru  Jednym z pingwinów jest Szeregowy – słodziak, który w jednym z odcinków rozbraja wszystkich swoją słodkością przechodząca aż w tęczę (?!) Rico to za to super rozrabiaka wysadzający wszystko w powietrze i uwielbiający się ścigać różowym kabrioletem-zabawką. Ebi jest właśnie na etapie superspingwinienia. Jest takim twórczym połączeniem Rico z Szeregowym. Jest jak nakręcana torpeda z uszkodzonym mechanizmem. Pędzi gdzieś przez pokój, by nagle podskoczyć , obrócić się, przypaść do podłogi, znieruchomieć i popędzić z powrotem, dalej lub gdziekolwiek indziej. Dopada do Stefana, szturcha go, ucieka a dogoniona i przewrócona na plecy piszczy, by gdy skonfudowany Stefan rozluźni uścisk, chapnąć go w nos i zwiać.

Tak, ze Stefanem coraz lepiej się kumplują. Jeszcze się boi tak dużego kocura, jeszcze Stefan nie za dobrze wie jak z takim malcem się może bawić, ale coraz częściej maruda sama podbiega do Stefana i go zaczepia.

Z Sabiną tak różowo już nie jest, chociaż gdyby powiedzieć, że mała unika Sabiny, to 100% prawdy by to nie było. Ucieka przed nią i zwykle trzyma dystans, bo nie raz dostała łapą po głowie, ale cóż to jednak za przyjemność zagrać na nosie czarnej hrabinie. Podbiega na przykład do drapaka, na którym leży Sabina, drapie pień wściekle i szybko, po czym gdy hrabina wkurzona taką bezczelnością machnie w dół łapą, Ebi szybko rozpłaszcza się na podłodze i drwiąco patrzy w górę jakby mówiła: „I co? Nie dosięgniesz mnie! Masz za krótkie łapki :) A żeby mnie dosięgnąć, musiałabyś zejść z drapaka. A ty jesteś stara i leniwa”. Po czym Sabina wciąga łapę na górę, Ebi zaczyna znów drapać i sytuacja apiać, od nowa wszystko się zaczyna.

Największy słodziak z Ebi jest, gdy się budzi i gdy zasypia. Zaspana nie ćwiczy wtedy zębów na naszych dłoniach, wgryza się za to delikatnie w małżowiny naszych uszów, wylizuje nos a Tacie wyczesuje pazurkami brodę. Gdy zasypia natomiast… ale to mogłoby posłużyć za kanwę osobnej opowieści. A najlepiej jak to sfilmujemy.

Dzięki Ebi Tata-cwaniak zyskał jednocześnie dwa koty. Ebi często zasypia przy którymś z nas. Gdy zasypia przy Tacie – zasypia kładąc się koło jego twarzy lub ramienia, a czasami wchodząc pod kołdrę, rozpychając się, rozkopując, wyczołgując i leżąc wreszcie mu na ramieniu. A potem przychodzi Stefan i kładzie się przy łóżku. W sumie nie wiadomo, czy bardziej przy Ebi, czy bardziej przy Tacie. Choć Tata twierdzi, że oczywiście przy nim. Faktem jest, że Stefan-niedotykane-jajo unikał raczej zawsze kontaktu dotykowego z nami, a teraz Tato może go wygłaskać (umiarkowanie), wyczochrać pod brodą (bez przesady), wydrapać po grzebiecie (bez szaleństw). W każdym razie gdy leży przy łóżku Taty.

Tak więc mamy wielkie kółeczko socjalizacji. I Ebi, i Stefana, i Taty.
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Pon 14 Wrz, 2015 20:39   

uwielbiam te posty <3
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 15 Lis, 2015 14:16   

Wątek o Ebi - tym razem tylko o Stefanie (Itoshi)

Stefan to abiturient Kociego Pazura. Jako kilkumiesięczny kociak został przez nas zaadoptowany trzy lata temu. Na początku był wypłoszem. Przez pierwszy miesiąc przemykał się pod łóżkami do kuwety lub miski i to tylko wieczorową pokorą. Pozostały czas spędzał w ukryciu. Z czasem zaczął wychodzić również przy nas i pokazywać się, ale zawsze był pełen rezerwy i trzymał dystans. Na zachęty i zaczepki do zabawy reagował mimikrą i udawał wieszak lub koc – jego po prostu tu nie było.
Pewne przełamanie przyszło dopiero po około roku. Przyszła akurat kocia przesyłka w paczce: żwirek i pokarm. Karton był opasany plastikowymi taśmami. Przecięliśmy taśmy, wypakowaliśmy towar, karton - weck - na bok. Tata chwycił taśmy by je zanieść do śmieci i ciągnąc je po ziemi ruszył do kuchni. Taśmy szurały po podłodze a… za nimi z nosem przy ziemi… Stefan! Wyskoczył z ukrycia zafascynowany wijącymi się i szurającymi taśmami. Tata widząc cudowną, przez swą niecodzienność, reakcję kota zawrócił do pokoju, a kot za nim. Skręcił - kot krok w krok nie odstępował taśm. Tata zaczął wykręcać po pokoju ósemki, kot tropem taśm nie odstępował ich na krok. Tata w lewo, kot też. Tata w prawo, kot z nosem przy ziemi 5 centymetrów za wijącymi się końcówkami. My wszyscy zamarliśmy w bezruchu zaniemówiliśmy… Po pół godzinie pełnego zachwytu podziwiania zdeblokowanego kota tata w końcu sapnął:
- A może ktoś by mnie w końcu zmienił ? Stefan może nie jest zmęczony, ale ja już tak…
Cud trwał z dwa tygodnie. Potem taśmy się Stefanowi nieco znudziły. Ale chwycił bakcyla na kontakt i zabawy. Potem były sznureczki, wędki, piórka, laser wędrujący po ścianie i podłodze, zajączki puszczane lusterkiem, kryształkami. Kot się rozbudził.
Niestety, nie jest to kot zabawowy. Zawsze ma mniejszy lub większy dystans. Zawsze z uwagą wpatruje się w nas, czy aby nie zechcemy do niego podejść, zainteresować się. A może ktoś będzie chciał go dotknąć albo i nawet wziąć na ręce !? Gdy ma ochotę na wyjście na balkon, siada przed drzwiami i czeka cierpliwie, aż ktoś się domyśli. Gdy chciałby za piórkiem pobiegać, siada pod szafką z wędką. Jeżeli kontakt z ludziem, to tylko na jego warunkach.
Ale przychodzi kiedyś dzień, gdy trzeba wyjść ze Stefanem do weterynarza i wtedy koniec. Spięty, wycofany, ucieknięty. Po powrocie zmyka do szafy albo pod łóżko i przez kolejne dwa… trzy tygodnie trzeba odbudowywać nawet to ograniczone, niewielkie zaufanie.
Stefan jest taki wycofany i nieufny wobec ludzi, ale jest absolutnie otwarty wobec kotów. Z Sabiną niestety nie nadają na tych samych falach – hrabina jest jego odwrotnością. Choć na swoich własnych warunkach, ale ona lubi kontakt z nami. Dać się pogłaskać, przekupić, pochwalić. Za to nie toleruje żadnych innych kotów.
Stefan w przeciwieństwie do Sabiny, z ufnością i nadzieją przyjmował każdego tymczaska. Gdy tylko te oswoiły się z domem i przestawały bać się DUŻEGO Stefana, wówczas zaczynał z nimi ganiać się, turlać i podgryzać.

Ale najbardziej wzruszające było jego zachowanie przy Ebi. Na jednej z wizyt u weterynarza dostała zastrzyk, po którym potem w domu biegała popiskując i wylizując obolałe miejsce, a Stefan truchtał za nią cierpliwie czule trącając noskiem.

Jaki jest Stefan ? Wymagający.




poniżej hierarchia

Ostatnio zmieniony przez BEATA olag Nie 15 Lis, 2015 14:55, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
kikin 

Dołączyła: 12 Gru 2013
Posty: 7938
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 15 Lis, 2015 14:35   

i piękny :serce:
_________________
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 15 Lis, 2015 14:40   

Pewnie że tak, nasz wspaniały Książe.
Kochany za wszystko, nawet za żelkowe łapkowe poduszeczki w kolorze pudrowego różu.
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 15 Lis, 2015 14:45   

Stefan jest absolutnie cudowny :)
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2739
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 15 Lis, 2015 19:05   

Jest piękny :) A że taki nieśmiały w kontaktach z ludźmi - taki jego urok :wink:
Świetnie, że jest kochanym wujkiem dla Ebi :love:
Czekam na zdjęcie słodkich łapek z różowymi podusiami :)
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17287
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 15 Lis, 2015 19:28   

Stefanku :serce: Mało kto wie, że Itoshi znaczy "kochany" :)
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 19 Lis, 2015 13:41   

EBI - ŚPIĄCA KRÓLEWNA







W SŁOŃCU SKĄPANA

 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17287
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 01 Gru, 2015 13:28   

Pięknie wyrosła :serce:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 17 Gru, 2015 09:44   

Pamiętacie małego Euzebiusza? Tego ślepego tygodniowego kociaka? Dzisiaj to jest dojrzewająca, wyrośnięta panienka Ebi :) Nie, nie przeszła zmiany płci :) To efekt spóźnionego właściwego rozpoznania jej tożsamości :) Był Euzebiusz -€“ pstryk -€“ jest Ebi. Czy więc pamiętacie jeszcze to małe ślepe kocię ?
Nam się ostatnio przypomniało jak była malutka po tym, gdy w telewizji zobaczyliśmy, jak uratowane ślepe szczenięta zostały nieetycznie i niemoralnie, acz całkiem zgodnie z prawem, uśpione - bo jeszcze były ślepe.
Nasza Ebi też była ślepa. Oczka miała jeszcze sklejone. Potrafiła tylko spać, robić siku, kupę (jak się wymasowało jej brzuszek) a i nawet z jedzeniem na samym początku miała problem. Oczy, kompletnie błękitne i całkowicie jeszcze bezmyślne, otworzyła dopiero po tygodniu. Wymagała codziennej intensywnej opieki, prawie ciągłej czyjejś obecności, regularnego karmienia co kilka godzin – jak małe dziecko – w nocy również. Masowania, głaskania, ogrzewania, bliskości, ciepła… Jak dziecko. Jak małe ludzkie dziecko. Jak każde dziecko.
A teraz ? Teraz ma 24 tygodnie i przybiega rano „dając buziaka”. Budzi takim mokrym dziecięcym całusem. No, próbuje budzić. W końcu o czwartej nad ranem nikt normalny dobrowolnie nie wstaje. Daje więc buziaka, powarczy (jak tygrys), poociera się pyszczkiem i widząc, że tym razem nic nie wskóra, biegnie na pierwsze śniadanie.
W końcu gdy rano wstaję i idę do toalety, ona mi od razu towarzyszy. Ja siadam na tronie, a księżniczka wskazuje na umywalkę. Jeden ruch ręką i cienki strumyczek leci prawie prosto do jej pyszczka. Prawie, bo mała guła nie wie, że powinna przekręcić sznupkę. Głowę trzyma prosto i woda przez to pada jej na czółko a potem po nosie ścieka do pyszczka. Nieraz ląduje do nozdrzy i co chwila przez to prycha. Potem biegnie do kuchni, siada jak psiak i patrząc na blat kuchenny czeka na jedzenie. A po jedzeniu zaczyna się szaleństwo zabaw ze Stefanem, z samą sobą, swoim ogonkiem, kulką papieru a jak szaleństwo padnie na mózg, to nawet zaczepia Sabinę, i oczywiście od razu ucieka. A potem zmęczona pada jak stoi, albo gdy ma szczęście to zdąży dojść na fotel i zasypia na pół dnia. A gdy to jest sobota, to kładzie się przy nas na fotelu, kanapie, wymusza duuużą porcję pieszczot i przyjąwszy pozycję „serdecznie witamy” odpływa w krainę Morfeusza. A przez sen wystawiwszy języczek zwinięty w trąbkę powarkuje jak stary tygrys.
Gdy ktoś z domowników wychodzi z domu, biegnie za nim do drzwi, chcąc razem wyjść. Potem kilka minut siedzi w przedpokoju jakby nie dowierzając, że jednak nie cofnie się po nią, nie wróci. A gdy po jakimś czasie usłyszy dzwonek domofonu, biegnie znów pod drzwi by przywitać powracającego domownika tańcem, ocieraniem i mruczeniem.
Ślepe kocię. Czy było warto ? A jak myślicie :) Włożyliśmy w to dużo pracy, wysiłku i poświęcenia. Ale dostaliśmy jeszcze więcej. I ciągle dostajemy. Pięknej kociej miłości. Czy warto więc brać w opiekę ślepe kocięta ? Daj a otrzymasz. Miłość za miłość.
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pią 18 Gru, 2015 22:08   

dla Cotleone - różowe żelki Stiwena







 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2739
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 19 Gru, 2015 12:24   

Bardzo dziękuję - łapeczki przesłodkie :love: Pozostała część Stefana również, żeby nie było niedomówień.
Ale ktoś tu się uroczo wykotłasił do snu ::
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Wto 05 Lip, 2016 09:18   Ebi

Rok to w wieku kota w zasadzie pełnoletniość. A jak wiadomo dzisiejsza młodzież wchodząca w dorosłość ma swoje wady. Jak zawsze zresztą młodzież. Tylko inne niż niegdyś. Dzisiejsza młodzież jest bardziej leniwa niż niegdyś my byliśmy (tak zawsze mówiło starsze pokolenie). Mniej pracowita. No i jakby… większa. Nie bójmy się tych słów – przejedzona, puszysta, pulchna a nawet za duża.
Ebi jest nieodrodnym przedstawicielem swojego pokolenia. Jest leniwa. Najlepsza zabawa z wędką to zabawa na leżąco. Ty machasz wędką w lewo i prawo, wyrabiasz sobie biceps i triceps, a Ebi leży na boku i gdy nad nią przelatuje piórko na wędce - machnie łapką. Ciesz się właścicielu – Twój kot się bawi.
Jest mniej pracowita. W zasadzie cały dzień mogłaby spędzać z kumplami, na ławce przed blokiem (drapaku na balkonie), popijając piwo i wcinając chipsy (chłeptając z kranu i wylizując miseczki), plotkując (mrucząc na gołębie) i czasem wdając się w burdy (prychać i machać łapką przed innym kotem nastającym na jego miejsce). Jak widać, nie widać specjalnej różnicy między obibokiem balkonowym a bramowym.
No i jest za duża. Dzisiejsza młodzież dorabia się nie tylko mięśnia piwnego dwadzieścia lat wcześniej niż Ty się nabawiłeś, ale i kształtu pufy zamiast w wieku lat 50-ciu przyjmuje przed 15-tymi urodzinami. Chipsy, cola, hamburger, komputer i nasiadówki. No dobra, nie wciskajmy kitów – Ebi nie używa komputera i nie pije coli, ale cała reszta… ?
Kogo spotkasz w kuchni, gdy o 23 kończy się sobotni western i idziesz napić się przed snem wody ? Ebi nad miską.
Kto Ciebie wyminie, gdy o 1 w nocy pęcherz przypomni Tobie o szklance wody wypitej przed snem ? Ebi w drodze do kuchni.
Kogo usłyszysz o 3 w nocy, gdy zmarznięta wstaniesz przymknąć okno ? Ebi nad suchą karmą.
Kto miauczeniem, płaczem i jękami o 4 nad ranem wymusza jedzenie ? Ha! Niezgadliście! To Stefan! I nawet nie próbujcie go zlekceważyć – bez garstki karmy nie pozwoli Ci dospać do budzika. No dobra – Ebi by nie była sobą, gdyby nie przysiadła przy Stefanie i śpiąc na siedząco z zamkniętymi oczyma nie wymusiła kilku kuleczek karmy na dzień dobry. A właściwie – na miłych snów ciąg dalszy.
Ale – jak każda kochająca mama – nawet nie próbujcie krytykować naszego maluszka (większego już i od Coco i od Stefana), że jest gruba. Ona ma po prostu zapasy zimowe. Całoroczne. Ja mogę sobie narzekać, krytykować, ale wy nawet nie próbujcie.
Bo jaki kot cierpliwie znosiłby ocieranie się mężowej brody o łepek i uszy ? Jaki kot czesałby pazurkami taką brodę ? Ile kotów przychodzi w nocy ugniatać łapkami i mruczeć do ucha ? Wiele jest śpiochów w waszych stopach ? Jaki inny kot pozwoli sobie zrobić pierdziocha na brzuchu ? Pewnie jest sporo kotów spełniających powyższe warunki, ale wszystkie na raz ?
Trochę kotów już mieliśmy, mamy na stałe jeszcze Stefana i Coco, ale bądźmy szczerzy – tylko Ebi – Dziecko Szczęścia (nazwane przez bardzo pozytywną osobę) - mamy od ślepego oseska karmionego co dwie godziny przez całą dobę, a to rodzi specjalny stosunek do kota. To był rok pracowity, chwilami trudny, ale sporo nas nauczył i wiele nam dał. Dał nam specjalną kocią miłość. I… no dobra, kilka kotów temu byliśmy normalni. Ale czy wy jesteście ze swoimi kotami normalniejsi od nas ? 

 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 05 Lip, 2016 11:31   

No jaki cuuuuukieeeeeeer!!! :love:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]